Dla wielu facetów seks to nie przyjemność, a stresujące wyzwanie
Łóżko jest miejscem, w którym możemy się wykazać. Każdy z nas chce zrobić wrażenie na kobiecie. Jeżeli jesteśmy dobrzy w te klocki, to wspaniale. Ale dla wielu seks to nie przyjemność, a stresujące wyzwanie. Wszystko przez dręczące ich seksualne fobie.
Od facetów wymaga się, by byli pewni siebie. Bardzo istotne jest to podczas seksu, kiedy nieśmiały kochanek może zepsuć partnerce całą zabawę. To my w łóżku jesteśmy zazwyczaj stroną bardziej aktywną i może dlatego czujemy, że ciąży na nas pewna odpowiedzialność. Obawy dotyczące naszej seksualnej sprawności mogą skutecznie zepsuć każdą - w założeniu - upojną noc.
Światowej sławy seksuolog, dr Rajan Bhonsle, opowiedział o tych najczęstszych fobiach. Niektóre mogą być prawdziwym utrapieniem, inne to obawy zupełnie irracjonalne. Tych ostatnich powinniśmy się szybko pozbyć, by nasze życie seksualne stało się o wiele lepsze.
Dowiedz się, co nas przeraża w łóżku.
Impotencja
Królowa wszystkich łóżkowych lęków. Faceci boją się najbardziej tego, że nie staną na wysokości zadania. Paradoksalnie, właśnie ten strach sprawia, że nie mogą zadowolić kobiety. Jak podaje dr Bhonsle, dziewięć na dziesięć przypadków impotencji jest powodowanych czynnikami psychogennymi, podczas gdy z powodów biologicznych cierpi jedynie co dziesiąty impotent. I to ten dziesiąty ma największy problem, reszta powinna po prostu uwierzyć w swoje możliwości.
Erekcja, podobnie jak płacz czy ślinienie się, nie jest czymś, co może pojawić się dzięki samej tylko sile woli - istnieje wyłącznie jako reakcja na pewne bodźce. Zahamować tę reakcję może lęk przed odrzuceniem przez partnerkę (które miałoby nastąpić, jeśli nie będziemy mieli wzwodu). Nie uda się nam zatem wyleczyć ze strachu przed impotencją, jeśli nie będziemy mieli w łóżku kobiety rozumiejącej nasze problemy i skłonnej do współpracy.
Nienasycona partnerka
Znamy ten obraz: seksualna demonica, której nie zdoła zaspokoić najwytrwalszy samiec, a co dopiero przeciętny, trochę zakompleksiony facet.
Choć takie kobiety istnieją - wielu cierpień może przysporzyć mężczyźnie związek z nimfomanką - to powinniśmy przecież wiedzieć, że nie mamy obowiązku spełniać każdego ich żądania. Podobnie jak nie każda kobieta chciałaby bez końca zadowalać swojego mężczyznę.
Rewolucja seksualna sprawiła, że kobiety stały się świadome swoich potrzeb i zrozumiały, że ich ciała należą jedynie do nich. Nie muszą robić rzeczy, na które nie mają ochoty, by tylko zaspokoić swoich partnerów. Zdecydowanie mniej mówi się o tym, że zasada ta działa także w drugą stronę. My, faceci, także powinniśmy czuć się bezpieczni i wolni od perwersyjnych żądań kobiet.
Utrata samokontroli
To obawa, która dręczy zwłaszcza ludzi będących w trwałych związkach. Nawet kochający mężowie niekiedy z przerażeniem zdają sobie sprawę, że spodobała im się inna kobieta. Wierni faceci czują się w takich sytuacjach winni. A przecież niesłusznie, bo nie są odpowiedzialni za reakcje swojego organizmu na widok pań, które są dla nich interesujące pod względem biologicznym. O ile potrafią hamować swoje zapędy i dochować wierności, problemu nie ma. Niektórzy jednak nie są pewni, czy będę wystarczająco silni, kiedy nadejdzie godzina próby.
Za każdym razem, gdy dochodzi do konfrontacji z piękną kobietą, boją się, że mogą zniszczyć swój związek. By tyle nie cierpieć, trzeba po prostu nauczyć się wierności!
Zeszłoroczne badania przeprowadzane przez naukowców z Uniwersytetu w Londynie dowodzą, że wierni faceci mają wyższy iloraz inteligencji od tych zdradzających. Pomyśl więc jak człowiek inteligentny: relacja, którą dotąd zbudowałeś, jest już trwała i szkoda byłoby ją burzyć dla chwili przyjemności. Przysporzy to tylko cierpień wszystkim związanym ze sprawą.
Chyba że jesteś ze swoją partnerką nieszczęśliwy. W takim wypadku - czy naprawdę powinieneś bać się innych kobiet?
Jej zdrada
Nie tylko faceci zdradzają. Bywa, że źle traktowana, zraniona czy po prostu zauroczona kimś innym kobieta również nie potrafi dochować wierności. Wielu mężczyzn, zwłaszcza tych, którzy niepewnie czują się we własnym związku, nie ufa partnerkom i posądza je o najgorsze, nie mając ku temu żadnych racjonalnych podstaw. To często apodyktyczni durnie, którzy uważają, że kobieta jest ich własnością albo ludzie pełni kompleksów, którym powinno się współczuć.
Boimy się, że jeśli nie będziemy dla niej dość dobrzy, ona znajdzie kogoś innego. Ale zamiast starać się być świetnym partnerem, robimy jej z życia piekło podejrzeń. To szybka droga do rozstania.
Pomóc może właściwe podejście do tego delikatnego tematu - podstawą każdego związku jest wzajemne zaufanie. Dużo zależy też od kobiety. Jeśli rozumie problem i dyskretnie stara się go wyeliminować, sprawi, że wasz związek będzie trwalszy i szczęśliwszy.
Dziwaczność
Chcemy, żeby partnerka nas zapamiętała - najlepiej na całe życie - ale z powodu naszych umiejętności, a nie dziwacznych nawyków, które wywołają u niej traumę.
Mężczyźni mieć pewność, że ich zachowania seksualne nie odbiegają od normy. Właśnie dlatego często krępują się zachowań, które sprawiają im wielką przyjemność.
Prawda jest taka, że można pozwolić sobie nawet na najbardziej ekscentryczne pomysły. O ile nie krzywdzisz jej, nie krzywdzisz siebie i oboje to akceptujecie. Wasz seks - wasza sprawa.
Przedwczesny wytrysk
Według Raportu seksualności Polaków profesora Lwa-Starowicza z tym problemem boryka się aż 37 proc. mężczyzn w naszym kraju. Tak jak w przypadku impotencji, powody przedwczesnego wytrysku niemal zawsze tkwią w psychice i analogicznie jak przy braku erekcji, lęk przed nim jest jego najczęstszą przyczyną.
Proces przebiega w mózgu. Przez wzburzone emocje zawodzi mechanizm hamujący wytrysk. W walce z problemem stosuje się różne medyczne rozwiązania: znieczulenia, środki uspokajające czy podwójne prezerwatywy, ale rzadko działają one w sposób zadowalający. Bo w pierwszej kolejności trzeba pokonać strach!
Raz jeszcze nieocenioną pomocą będzie akceptująca partnerka. Pamiętaj, że najlepszym sposobem na zwalczanie łóżkowych problemów jest rozmowa o nich - o seksie powinno się dyskutować, by był jeszcze lepszy. Może odnajdziecie źródło problemu i wspólnie sobie z nim poradzicie.
Kompleks wielkości
Wielu facetów obawia się, że widok ich członka, zamiast podziwu, wywoła u gotowych do łóżkowych igraszek kobiet politowanie. I cały czar pryśnie.
Według badań profesora Izdebskiego, średnia długość penisa wśród mężczyzn w Polsce to aż 17,26 cm we wzwodzie, podczas gdy na świecie statystyczna długość członka oscyluje między 13 a 15 cm. Więc akurat my naprawdę nie musimy bać się wyśmiania.
Poza tym, rozmiar penisa wcale nie odgrywa podczas seksu aż tak wielkiej roli. Tylko zewnętrzna część kobiecej pochwy, sięgająca 3-5 cm w głąb, jest wrażliwa na bodźce seksualne. Nie potrzebujesz więc ogromnego narzędzia - członek średniej wielkości, a nawet nieco mniejszy, w zupełności wystarczy. Nie ma się więc czego obawiać! Wystarczy tylko, że przezwyciężysz swoje lęki, a w sypialni znów poczujesz się jak król życia.