Trwa ładowanie...
02-10-2013 13:28

Afrodyzjaki to placebo?

Afrodyzjaki to placebo?Źródło: 123RF
d2hq0ff
d2hq0ff

Żadne znane ludzkości rośliny i substancje pochodzenia zwierzęcego nie są tak naprawdę afrodyzjakami. Ich wpływ na libido opiera się bardziej na efekcie placebo niż na działaniu substancji w nich zawartych - tego zdania są naukowcy. Co więcej, niektóre z tych środków mogą źle wpływać na nasze zdrowie. Czy zatem przez setki lat sami się okłamywaliśmy?

Jean-Pierre Poulain, socjolog na Uniwersytecie Toulouse II - Le Mirail (jeden z trzech uniwersytetów w Tuluzie; specjalizuje się w naukach humanistycznych), w swojej pracy "Dictionnaire des cultures alimentaires" przypomina, że jeszcze do niedawna nawet śliwkom przypisywano działanie stymulujące. - W Anglii za Elżbiety I uchodziły za afrodyzjak. Były podawane gościom w domach schadzek - informuje badacz, wskazując na to, że od wieków mamy do czynienia bardziej z wiarą w działanie danych substancji niż z ich farmakologicznie udokumentowanym wpływem na ludzki organizm.

Czy zatem tysiące stron internetowych, na których zachwala się żeń-szeń, czekoladę czy ostrygi lub sproszkowane rogi dzikich zwierząt, powinno się zamknąć, a podawane na nich informacje dementować?

Czy afrodyzjaki działają?

Nazywane tak na cześć greckiej bogini miłości i piękna, Afrodyty, afrodyzjaki są używane od wieków. Już na papirusach pochodzących sprzed 1500 lat p.n.e. można odnaleźć wzmianki dotyczące roślin mających szczególne "miłosne" właściwości. Jednak w wielu przypadkach o tym, że dane rośliny uznano za takie, które wzmacniają libido, zadecydował np. ich specyficzny falliczny kształt.

d2hq0ff

Współczesne badania m.in. naukowców kanadyjskich z Uniwersytetu w Ontario dowodzą, że wśród dziesiątek uznawanych za afrodyzjaki roślin i preparatów pochodzenia zwierzęcego na uwagę zasługuje jedynie żeń-szeń koreański i szafran. Natomiast cieszące się olbrzymią popularnością preparaty z rogów nosorożca czy penisów tygrysa w ogóle nie działają, gdy badani nie wiedzą, co faktycznie spożyli.

(fot. 123RF)

Szafran był testowany na zwierzętach. Okazało się, że zwiększa częstotliwość erekcji u szczurów, jednak jego skuteczność nie może być porównywana z działaniem leków takich jak viagra. Chęć na seks mogą zwiększać także przyprawy: goździk, gałka muszkatołowa, imbir i czosnek. Ich działanie jest jednak jeszcze słabsze niż działanie szafranu.

d2hq0ff

Czy warto kupować johimbinę?

Niektóre substancje, takie jak popularna, dostępna w wielu krajach johimbina, mają tak nikły wpływ na nasze pobudzenie seksualne, że ich stosowanie nie ma sensu. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę możliwe skutki uboczne. W przypadku wspomnianej johimbiny, która jest alkaloidem z tzw. drzewa lekarskiego, będą to np. ataki epilepsji.

Działanie szkodliwe ma także wyciąg z hiszpańskiej muchy, który zawiera kantarydynę, substancję wydzielaną w chwilach zagrożenia przez chrząszcze z rodziny oleicowatych (majkowatych). Kantarydyna w dawce od 10 do 30 mg jest dla człowieka śmiertelna. Do serca powinni to wziąć sobie wszyscy mężczyźni, którzy chcąc zdobyć kobietę, potajemnie dodają jej do napoju czy pożywienia zakupione wcześniej krople (co jest postępowaniem karygodnym).

W mniejszych dawkach kantarydyna podrażnia zakończenia nerwowe i błony śluzowe układu moczowo-płciowego, co może spowodować stany zapalne dróg moczowych i przewodu pokarmowego. U mężczyzn stosujących wyciąg z hiszpańskiej muchy mogą wystąpić bolesne erekcje.

d2hq0ff

Podobnie posiłkowanie się narkotykami, takimi jak np. MDMA, nie jest dobrym sposobem na "zwiększenie temperatury" w sypialni. Popularne ecstasy zwiększa wrażliwość na dotyk, ale może zaburzyć erekcję i zmniejszyć przeżywanie orgazmu. Nie wspominając o tym, że już nawet jednorazowe użycie tego środka może spowodować hipertermię, drgawki i śpiączkę, a w konsekwencji doprowadzić do zgonu.

Dieta a seks - czy odpowiednie odżywianie się ma znaczenie?

Narkotyki i alkohol mogą sprawić, że pozbędziemy się hamulców, jednak to one właśnie osłabiają naszą sprawność seksualną. By cieszyć się wysokim libido, powinniśmy raczej zadbać o odpowiednią, zrównoważoną dietę, dzięki której po prostu będziemy cieszyli się zdrowiem - jego objawem będzie właśnie wzmożony popęd płciowy.

Szybciej osiągniemy poprawę naszych możliwości seksualnych, jeśli zadbamy o kondycję i zaczniemy walczyć z nadwagą niż wtedy, gdy zachowując złe nawyki - takie jak palenie papierosów, unikanie ruchu - będziemy się wspomagali "cudownymi" specyfikami.

d2hq0ff

- Wszystko, co jemy, może być afrodyzjakiem, bo jedzenie sprawia, że zwiększa się ciśnienie krwi i podnosi temperatura naszego ciała. Nasze organizmy zachowują się podobnie, gdy przeżywamy orgazm. Te pokarmy, które zwykliśmy nazywać afrodyzjakami, stymulują raczej wyobraźnię jedzącego. Możemy więc mówić w tym przypadku o efekcie placebo - tłumaczy Jean-Pierre Poulain.

(fot. 123RF)

Efekt ten jest znany w medycynie od setek lat. Niektóre substancje podawane choremu mogą same w sobie nie wpływać na jego stan zdrowia, jednak stosowane są, by np. wzmocnić jego kondycję psychiczną.

d2hq0ff

Nie oznacza to jednak, że rośliny takie jak np. żeń-szeń są bezużyteczne. Od lat wskazuje się na ich zalety i działanie zdrowotne. Można więc suplementować się preparatami zawierającymi ich lub wprowadzać je w naturalnej postaci do swojej diety, by wzmacniać organizm, który, gdy będziemy o niego dbali, sprawi, że staniemy się także jurniejsi.

PAP/facet.wp.pl

d2hq0ff
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hq0ff