Age of Conan: Hyborian Adventures (PC)

Dla starożytnych Greków języki obce były bełkotem w stylu: „bar bar bar bar”. Stąd wszystkich sąsiadów nazywali pieszczotliwie: barbarzyńcami. Dziwną koleją rzeczy 3 tys. lat później słowo „barbarzyńca” nie znaczy: „ten, który nie mówi po grecku”, a „duży typ biegający we włochatej przepasce biodrowej i mówiący ze śmiesznym austriackim akcentem”.

Archetypem barbarzyńcy dzięki niezapomnianej roli (wielu pewnie by chciało zapomnieć...) największego Arnolda świata, stał się Conan. Postać, która po raz pierwszy pojawiła się w twórczości jednego z pionierów fantasy – Roberta E. Howarda.

Oczywiście to Tollkien uważany jest za „ojca współczesnego fantasy”. Może dlatego, że jego trylogia jest o walce dobra ze złem, poświęceniu i przyjaźni. Przygody Conana raczej traktują o chlaniu, zabijaniu i... hmm... bzy... „szowinistycznym traktowaniu kobiet”.

Nadchodzący MMORPG – Age of Conan będzie różnił się od typowych przedstawicieli gatunku m.in. mrocznym klimatem i kategorią wiekową M (17+ lat). Jednak najważniejszą odmianą wydaje się system walki.

Walki w Waszym ulubionym MMO są monotonne? Denerwuje Was, że niewiele od Was zależy? Chcielibyście czegoś nowego? AoC może być właśnie dla Was. Koniec z zaznaczaniem celu i czekaniem, aż nasza postać wykończy wroga. Trzeba będzie być w stanie ciągłej koncentracji i czynnie brać udział w walce. Dlaczego?

Pamiętacie tytuł sprzed 10 lat – Die by the Sword? Stworzony został tam jeden z najlepszych systemów walki mieczem w grach. Nie było zaskryptowanych ciosów i combosów, więc gracz miał całkowitą kontrolę nad mieczem. Posługując się klawiaturą numeryczną, mógł ciąć w dziewięciu kierunkach i samemu tworzyć różnego rodzaju combosy. Ilość możliwych kombinacji była praktycznie nieograniczona i bez problemu można było chociażby – naciskając cztery klawisze - zrobić znak zorro na tułowiu przeciwnika.

Ciekawe? Takie było. Szczególnie, gdy skutecznie wyprowadziliśmy ciosy np. w rękę, to za chwilę mogliśmy walczyć z jednorękim przeciwnikiem...