Trwa ładowanie...
05-09-2013 14:23

Aktorzy porno zarażają się wirusem HIV! Kolejna ofiara

Aktorzy porno zarażają się wirusem HIV! Kolejna ofiaraŹródło: AFP
d35kl0l
d35kl0l

Przemysł porno przeżywa kryzys. Wstrzymano pracę na planach filmowych. Wszystko przez kolejne doniesienia dotyczące zarażeń wirusem HIV (ludzki wirus niedoboru odporności - ang. human immunodeficiency virus).

Rod Daily, amerykański aktor grający w filmach pornograficznych, poinformował, że jest nosicielem HIV. Mężczyzna jest drugą osobą z branży prono, która w ciągu ostatnich dwóch tygodni podała do wiadomości, że jej test na obecność wirusa ma wynik pozytywny.

- Mam 32 lata i jestem nosicielem wirusa HIV. (...) Niedawno zostałem zainfekowany. (...) Jestem błogosławiony, że wykryto go tak wcześnie, bo można coś jeszcze zadziałać lekami. - napisał Rod Daily na Twitterze (popularnym w USA serwisie społecznościowym). - Z badań wynika, że zostałem zainfekowany w ciągu ostatniego miesiąca.

Dwa tygodnie wcześniej podobna informacja wywołała panikę w przemyśle porno. Wówczas jedna z aktorek, Cameron Bay, ogłosiła, że jest nosicielką wirusa HIV. Wstrzymano pracę na planach filmowych. Zabroniono także organizowania planów nowych produkcji, co spowodowało paraliż przemysłu filmowego porno w Los Angeles i okolicach. Obawiano się, że zarażeń może być więcej. Wezwano wszystkich współpracowników osób zainfekowanych do ponownych badań na obecność wirusa. Zaapelowano także do ich partnerów seksualnych. W obydwu przypadkach nie ma pewności co do tego, czy do infekcji doszło w czasie kręcenia filmów. Kobieta twierdzi, że nie zaraziła się na planie.

Od lewej: Cameron Bay i Rod Daily (fot. twitter.com/facebook.com)

d35kl0l

Diane Duke, dyrektor wykonawczy Free Speech Coalition, organizacji zrzeszającej producentów porno, twierdzi, że od 2004 roku odnotowano jedynie dwa przypadki aktorów, którzy brali udział w nagraniach, a jednocześnie byli nosicielami HIV. Co nie zmienia jednak faktu, że podczas pracy aktorzy zarażali się innymi chorobami wenerycznymi. Odnotowano 2396 przypadków zainfekowania bakteriami chlamydii, 1389 rzeżączką i 5 kiłą.

Podobnie jak w latach ubiegłych, gdy na jaw wychodziły tego typu sprawy, mówi się o obowiązku używania prezerwatyw w trakcie kręcenia filmów. W listopadzie 2012 roku pojawił się obowiązujący w Los Angeles przepis mający zmusić do zmiany postępowania producentów i aktorów, którzy bardzo często ignorują niebezpieczeństwo.

Przepis nie spodobał się wielu osobom związanym z branżą. Stwierdzono, że ludzie nie chcą oglądać "lateksu", a samo prawo uznano za sprzeczne z konstytucją. Wyrok sądowy w tej sprawie już zapadł, orzeczono, że zdrowie i życie ludzkie jest wartością, której należy bronić. Trwają naciski, by zapisy regulujące używanie prezerwatyw stały się częścią prawa stanowego.

Dyskusje dotyczące możliwych rozwiązań problemu nie miały jednak wpływu na anulowanie tygodniowego zakazu pracy na planach filmowych. Od wtorku wieczorem można już kręcić sceny seksu. Na Twitterze pojawiły się komentarze nawołujące do bojkotowania branży porno.

d35kl0l

Kolejny raz okazuje się bowiem, że zysk producentów jest ważniejszy niż zdrowie aktorów, a większym problemem od rozprzestrzeniania się wirusa HIV, jest np. spadek sprzedaży filmów na DVD oraz internetowe piractwo.

- To wszystko niczego nie zmienia. Mija tydzień i znowu kręci się sceny seksu bez prezerwatywy - żalił się Daily, aktor zrażony wirusem HIV.

Ijuh/PFi, facet.wp.pl

d35kl0l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35kl0l