Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl
Polski Kopciuszek robi karierę na Wyspach
To historia niczym z bajki albo kiczowatej komedii romantycznej. Jednocześnie po raz kolejny zwraca uwagę na smutne realia panujące w naszym kraju.
Brytyjskie media rozpływają się w zachwytach nad 27-letnią wschodzącą gwiazdą modelingu - co prawda nie tej w najbardziej ekskluzywnym wydaniu, ale jednak. Aleksandra Naranowicz to przykład współczesnego Kopciuszka, którego jazda na mopie doprowadziła przed obiektywy profesjonalistów.
Historia Aleksandry zaczyna się jak wiele innych - młoda osoba, tuż po studiach, decyduje się na emigrację, ponieważ w kraju nie widzi dla siebie ani perspektyw, ani możliwości znalezienia godnej pracy, a tym samym samodzielności.
Jak w przypadku wielu innych absolwentów (Aleksandra ukończyła pedagogikę) wybór padł na Wyspy Brytyjskie. Wielka Brytania od dawna nie jest już rajem dla emigrantów z Polski, stąd Aleksandra trafiła do pracy jako sprzątaczka. Zarabiała raczej skromnie, bo zaledwie 250 funtów tygodniowo, sprzątając prywatne domy w Bristolu. W pewnym momencie szczęście się do niej uśmiechnęło, bo jeden z nich okazał się być siedzibą prawdziwej dobrej wróżki.
Właściciel domu, w którym sprzątała Aleksandra, zwrócił jej uwagę, że jej wygląd daje jej prawo mieć znacznie większe ambicje: "Z taką figurą powinnaś chodzić po wybiegu, a nie myć mi podłogę w kuchni" - powiedział. Rzeczywiście - trzeba przyznać, że dziewczyna może pochwalić się nie tylko zgrabną figurą, ale odpowiednio wysokim wzrostem (185 centymetrów), który w tej branży gra przecież kluczową rolę.
Dobra wróżka nie ograniczyła się jedynie do dawania dobrych rad, nie wyczarowała również karety i pięknej sukni - pozwoliła natomiast, by Aleksandra dostała szansę sama odmienić swój los. Dziewczyna została zarekomendowana jednemu z londyńskich agentów z branży modelingu. Kilka miesięcy pracowała, sprzątając, by zaoszczędzić środki na castingi w Londynie. Ostatecznie została przyjęta przez agencję modelek PRM.
Aktualnie Aleksandra zarabia nawet 2 000 funtów za sesję zdjęciową, pozując głównie do magazynów z fryzurami oraz reklam. Pracodawcy wysoko cenią jej figurę, włosy oraz twarz. Sama przyznaje, że opinie o jej urodzie i rysach twarzy, dają jej pewność siebie, by robić kolejne kroki w brytyjskiej branży modelarskiej. Paulo Ribeiro, szef PRM twierdzi, że jej szczególnym atutem jest figura oraz fryzura.
Co ciekawe, wśród przyjaciół i przełożonych z dawnej pracy daje się odczuć pewna nostalgia za Kopciuszkiem, który został księżniczką: "Aleksandra była jednym z najjaśniejszych ogniw w naszym zespole. Żałujemy, że już jej z nami nie ma, ale jesteśmy pewni, że szturmem zdobędzie świat mody" - mówi szef firmy, w której pracował Kopciuszek z Polski.
KP/PFi, facet.wp.pl