SeksAlergia na spermę

Alergia na spermę

Alergia na spermę
Źródło zdjęć: © Thinkstock

31.01.2011 12:00, aktual.: 13.09.2012 14:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeśli jesteś ciągle przeziębiony, a sezon grypowy w Twoim przypadku to tylko zewnętrzne usprawiedliwienie tego, że nieustannie łapiesz jakieś infekcje, to musimy Cię z przykrością zawiadomić, że powody takiego stanu rzeczy mogą być krańcowo odmienne od bakterii i wirusów krążących w powietrzu.

Związany oczywiście z seksem (i nie jest to HIV). Chodzi o alergię na własną... spermę!

Ta zagadkowa i szokująca przypadłość dotyczy znikomego procenta męskiej populacji (0,25 % - 1 %), jednak, jak wszystkie alergie występuje coraz częściej.

Alergia na spermę jest odmianą tzw. poorgazmowego syndromu chorobowego (post orgasmic illness syndrome - POIS). Dotknięci dolegliwością mężczyźni odchorowują każdy orgazm: pierwsze symptomy występują około godziny po orgazmie i faktycznie można je pomylić z przeziębieniem. Pojawia się gorączka, katar, osłabienie oraz opuchnięcie oczu podobne do tego, które nęka alergików. Wszystkie te symptomy mogą nękać pechowego mężczyznę nawet tydzień, co jedynie utwierdza go w przekonaniu, że to musi być zwykłe przeziębienie czy grypa. Myśl, że może to mieć jakikolwiek związek z seksem, nawet nie przyjdzie mu do głowy.

Marcel Waldinger, profesor psychofarmakologii seksualnej z Uniwersytetu Utrecht w Holandii, uważa, że skutki POIS można załagodzić (choć nie likwiduje to choroby jako takiej) sposobami znanymi z leczenia innych alergii polegających na nadwrażliwości na określone substancje. Choremu należy co jakiś czas aplikować określone dawki alergenu, stopniowo je zwiększając.

Cała terapia może potrwać nawet kilka lat, jednak Waldinger i tak jest zadowolony z wyników badań: "Są one prawdziwym przełomem w badaniach prowadzonych nad tym syndromem".

Trudno się z nim nie zgodzić, ponieważ dotąd winą za powstawanie poorgazmowego syndromu chorobowego obarczano głównie dysproporcje hormonalne (m. in. niski poziom progesteronu i testosteronu, wysoki kortyzolu)
lub czynniki psychiczne, np. hipochondrię.

A teraz pytanie za 100 punktów: czy w Polsce istnieje lekarz, który byłby w stanie zdiagnozować to schorzenie u skarżącego się na ciągłe przeziębienia mężczyzny, nawet gdyby sam pacjent wskazał, że coś takiego istnieje?

Źródło artykułu:WP Facet
Komentarze (16)