Trwa ładowanie...
inne
20-05-2008 17:18

Ambitna lustrzanka za rozsądne pieniądze

Ambitna lustrzanka za rozsądne pieniądzeŹródło: WP.PL
d1i3de7
d1i3de7

Alfa 350 – to jedna z trzech nowych, amatorskich lustrzanek firmy Sony. Po raz pierwszy została zaprezentowana pod koniec stycznia 2008 roku na targach PMA i szybko trafiła do sprzedaży przy intensywnej kampanii reklamowej. Pozostałe dwa modele są trochę zapomniane, a jest to bliźniacza A300 o mniejszej 10 mln pikselowej matrycy i A200 również z matrycą 10 mln pikseli jednak bez LV (live view – "podgląd na żywo" kadrowanie obrazu przez ekran LCD).

Pierwszą lustrzanką Sony była A100 bardzo blisko spokrewniona z modelem Dynax 5D firmy Konica Minolta. Warto nadmienić, że Sony przejęło dział lustrzanek cyfrowych Koniki Minolty po wycofaniu się tej firmy z produkcji aparatów fotograficznych. W zeszłym, 2007 roku Sony wypuściła na rynek drugą swoją lustrzankę tym razem dla zaawansowanych fotoamatorów lub jak kto woli semi pro ;-) o symbolu A700.

Nowe lustrzanki A350, A300 i A200 to aparaty głównie skierowane dla osób przesiadających się z cyfrowego kompakta lub traktujących fotografię amatorsko (często ograniczających się do 2 niedrogich obiektywów, standardowego zooma i telezooma). Bezpośrednimi konkurentami A350/A300/A200 są Canon 450d, Nikon d60 i Pentax K200D... problemem dla konkurencji jest to że Sony ma trzy nowe modele dla tego samego odbiorcy a pozostałe firmy tylko po jednym... Ale wróćmy do recenzji A350...
A350 jest solidnie zbudowane (jak na aparat klasy amatorskiej). Dobrze się ją trzyma w dłoni, podstawowe przyciski funkcjonalne są łatwo dostępne i na właściwym miejscu... oczywiście są wyjątki ale o nich później. Wyświetlacz jest duży (2,7 cala) i wyraźny chociaż np. w Canonie 450d jest trochę większy. Plusem wyświetlacza jest to, że można go wystawić i odchylać w dół i w górę... przydaje się to przy funkcji znanej wszystkim użytkownikom cyfrowych kompaktów a mianowicie podglądu na żywo. Przy aktywnym LV można kadrować i ostrzyć praktycznie bez opóźnienia, uzyskano to dzięki dodatkowemu sensorowi aktywnemu tylko w czasie podglądu na żywo. Dla mnie w 96% przypadkach funkcja ta jest zbędna (z wyjątkiem zdjęć makro i innych akrobatycznych zdjęciach), ale rozumiem, że wielu potencjalnych klientów wychowało się na cyfrowych kompaktach i dla nich na pewno to jest duży plus. Ciekawostką jest opcja aktywna przy LV, którą można nazwać cyfrowym zoomem (1,4x lub 2x), a jest to powiększanie obrazu na wyświetlaczu i
taki też kadr zostanie zapisany na karcie. Niestety funkcja ta możliwa jest tylko przy robieniu zdjęć w formacie JPEG czytaj dalej na tech.wp.pl...

d1i3de7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1i3de7