Amerykanie w końcu stworzyli Terminatora!
Zdawałoby się, że światowa palma pierwszeństwa w dziedzinie konstrukcji robotów należy do Japończyków - to właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni powstają coraz to nowe maszyny, które potrafią np. grać na instrumentach, w ping-ponga, jeździć na rowerze czy tańczyć.
15.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 14:22
Gorzej z ich zastosowaniem praktycznym - po katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima Japonia była zmuszona sprowadzać specjalne roboty odporne na skażenie nuklearne z USA. Amerykańscy inżynierowie są w tej kwestii zdecydowanie bardziej pragmatyczni. Ich najnowszym dzieckiem jest "Atlas" - humanoidalny robot o wyglądzie "Terminatora".
Na pierwszy rzut oka konstrukcja stworzona przez specjalistów z Boston Dynamics wygląda jak zaawansowana maszynka do zabijania rodem z thrillerów science-fiction, w których władzę nad światem przejmują wyspecjalizowane cyborgi bezlitośnie mordujące ludzi. Pierwsze wrażenie w tym przypadku jest zupełnie mylne - "Atlas" ma przede wszystkim służyć w różnego rodzaju akcjach ratunkowych, udział w których wiązałby się dla "normalnych" ratowników ze zbyt dużym ryzykiem (np. w przypadku wysokiego skażenia radioaktywnego).
Robot mierzy 187 centymetrów i waży 150 kilogramów. Ma głowę, oczy, dwie ręce i nogi (wbrew pozorom w przypadku robotów nie jest to oczywiste) i proporcje "ciała" upodabniające go do człowieka. Dzięki 28 hydraulicznym "stawom" porusza się w sposób podobny do ludzi, inteligentnie wyczuwając teren, omijając bądź pokonując przeszkody, a rękoma (których ma kilka wersji) jest w stanie wykonać szereg skomplikowanych i precyzyjnych ruchów. Obie cechy mają niebagatelne znaczenie w przypadku akcji ratowniczych.
"Atlas" widzi za pomocą specjalnego systemu z kamerą, który działa na zbliżonej zasadzie, co samosterujący "widzący" samochód Google. Jego "sercem" czy też "mózgiem" jest wbudowany komputer, który samodzielnie bądź w połączeniu ze zdalnym centrum sterującym, kieruje działaniami robota. Naukowcy podkreślają, że ten element wymaga od nich jeszcze najwięcej pracy i bez wątpienia będzie wciąż unowocześniany, by możliwie jak najbardziej poszerzyć możliwości "Atlasa", którego w obecnej wersji oceniają właściwie jako powłokę dla sztucznego mózgu i nerwów, w który docelowo zamierzają go wyposażyć.
Twórcy "Atlasa" zamierzają do grudnia 2013 roku "nauczyć" robota czynności, które mogą okazać się konieczne w sytuacji zagrożenia i przetestować znane już możliwości. W tym celu chcą stworzyć specjalne warunki zbliżone do tych, które panują np. po eksplozji i w takim terenie badać możliwości humanoidalnej maszyny. W grudniu robota czeka sprawdzian w postaci Virtual Robotics Challenge - swoistych zawodów robotów.
(fot. DARPA/Boston Dynamics)
To, jak poradzi sobie podczas konkursu, zadecyduje o jego losie w ramach projektu Agencji Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych (DARPA).