"Jestem własnym dowódcą"
O młodych latach zbrodniarza wiadomo niewiele. Podobno urodzony w Wiedniu Amon Goeth marzył o przyszłości literata, ale szybko zafascynował go nazizm. Już w wieku 22 lat wstąpił do NSDAP, a później zaczął robić karierę w SS. Ukończył wiele kursów wojskowych, jednak nigdy nie trafił na front. Podwładni uznali najwyraźniej, że lepiej sprawdzi się w działalności administracyjnej.
Z czasem Goeth otrzymywał coraz ambitniejsze zadania. W 1942 r. był jednym z organizatorów akcji likwidowania gett w Lublinie, Rzeszowie i Tarnowie, a na początku 1943 r. kierował już podobną operacją w Krakowie, gdzie zaczął ujawniać coraz bardziej sadystyczne skłonności. Na jego rozkaz rozstrzelano na krakowskich ulicach blisko 2 tysiące osób. Zdecydowaną większość krakowskich Żydów wywieziono do Auschwitz, natomiast grupa zdolna do pracy została skierowana do nowopowstającego obozu w Płaszowie. Amon Goeth osobiście nadzorował jej przemarsz, a z wielu relacji wynika, że jego ulubionym zajęciem było wyrywanie małych dzieci z objęć wędrujących matek i zabijanie maluchów na oczach rodziców.
W lutym 1943 r. Goeth otrzymał nominację na komendanta obozu w Płaszowie. "Jestem wreszcie swoim własnym dowódcą" - triumfował w liście do ojca. Na następne dwa lata stał się panem życia i śmierci tysięcy więźniów.