Męskie sprawyAmputowano mu obie ręce i nogi. Zdobył Matterhorn

Amputowano mu obie ręce i nogi. Zdobył Matterhorn

Amputowano mu obie ręce i nogi. Zdobył Matterhorn
Źródło zdjęć: © Jamie Andrew podczas pobytu w szpitalu
1 / 6

Tragedia w górach

Obraz
© Jamie Andrew podczas pobytu w szpitalu

Brytyjski alpinista stal się pierwszym człowiekiem, któremu po amputacji rąk i nóg udało się dotrzeć na alpejski szczyt Matterhorn.

47-letni Jamie Andrew siedem lat temu przeżył dramat. Podczas wyprawy we francuskie Alpy on i jego wspinaczkowy partner zostali zaskoczeni przez burzę lodową. Uwięzieni przez nią przez pięć dni na szczycie góry, walczyli o życie. Walkę tę wygrał tylko Jamie, jego przyjaciel niestety nie miał tyle szczęścia. Choć i o szczęściu w przypadku ocalałego alpinisty mówić trudno, ponieważ gdy tylko przetransportowano go do szpitala, lekarze jednoznacznie orzekli, że odmrożenia na jego ciele są tak poważne, że tylko amputacja wszystkich czterech kończyn może uratować mu życie.

ZOBACZ TEŻ:

2 / 6

Nie poddał się

Po takiej tragedii pewnie niejeden człowiek by się załamał, poddał i pogrążył w rozpaczy. Ale nie Jamie Andrew. Po dojściu do zdrowia natychmiast zaczął ćwiczyć, trenować, dopasowywać najwygodniejsze protezy. Nauczył się na nowo chodzić, potem jeździć na nartach, w końcu zaczął biegać. A że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych, nie były to krótkie przebieżki po parku, tylko udział w ultratrudnych triatlonach iron-man. Kiedy poczuł, że jest gotowy, ponownie wyruszył w góry.

ZOBACZ TEŻ:

3 / 6

Jedna z najpiękniejszych gór na świecie

Obraz
© Matterhorn - widok od strony szwajcarskiej / wikimedia commons

Na początku tego miesiąca Brytyjczyk dotarł na szczyt mierzącej 4478 metrów szwajcarskiej góry Matterhorn. Jest to szósty pod względem wysokości samodzielny alpejski szczyt. Po raz pierwszy zdobyto go stosunkowo późno, bo dopiero w 1865 roku, a to ze względu nie tyle na trudność trasy, co na odstraszający wygląd wzniesienia.

ZOBACZ TEŻ:

4 / 6

Podejście numer dwa

W wywiadzie dla „The Telegraph” niepełnosprawny alpinista powiedział: „Wspinaczka na szczyt Matterhorn była moim marzeniem. Próbowałem się z nim zmierzyć już w 2013 roku, ale zadanie okazało się dla mnie zbyt trudne – dotarłem na wysokość 4200 m i musiałem zawrócić. Pojawiały się wtedy takie myśli, że pewnie nigdy się nie uda, ale postanowiłem walczyć, trenowałem wytrwale i odkrywałem nowe techniki wspinania się bez sprawnych rąk i nóg. Później pozostało mi już tylko czekać na sprzyjające warunki”.

Przygotowania do wyprawy trwały w sumie pięć lat. Wzięło w niej udział dwóch przyjaciół Jamiego Andrew oraz dwóch doświadczonych przewodników górskich.

ZOBACZ TEŻ:

5 / 6

Trudna wyprawa? Łatwiejsza niż rehabilitacja!

„Wspinaczka była naprawdę ekscytująca. Wiedziałem, że zbliża się załamanie pogody, więc dałem z siebie absolutnie wszystko, by zdążyć przed nadejściem burzy. Byłem zachwycony tym, jak szybko udało nam się przemieszczać i ostatecznie zdobyliśmy ten szczyt w naprawdę dobrym czasie. To było jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu” – dodał 47-letni alpinista.

Jak sam zauważa, ostatecznie sama wyprawa była dużo łatwiejsza niż trud przygotowania do niej i żmudnej rehabilitacji.

Na zdjęciu powyżej Jamie Andrew przebrany na Halloween za Edwarda Nożycorękiego. To chyba właśnie dystans do własnego kalectwa sprawił, że mężczyzna nigdy się nie poddał.

ZOBACZ TEŻ:

6 / 6

Droga na szczyt

Warto dodać, że mężczyzna ma specjalnie zaprojektowane protezy rąk i nóg, które przypominają nieco kijki narciarskie. To ich konstrukcja pomaga mu w zachować równowagę nawet na tak trudnym terenie, jakim jest górska droga.

47-latek jest pierwszym człowiekiem po poczwórnej amputacji, któremu udało się dotrzeć na szczyt Matterhorn. Niedługo po jego wyczynie dwóch innych brytyjskich alpinistów zginęło, próbując zdobyć tę górę.

ZOBACZ TEŻ:

Komentarze (32)