An‑225 "Mrija". To bezapelacyjnie największy samolot na świecie
Niedawno porównywaliśmy największy samolot transportowy na służbie USA C-5 Galaxy z jego rosyjskim odpowiednikiem czyli An-124 "Rusłanem". Oba samoloty to transportowe giganty wszech czasów. Warto jednak zaznaczyć, że jest jeden jedyny (dosłownie) samolot, który góruje nad nimi pod względem rozmiarów i masy. Nie lata jednak ani dla USA, ani dla Rosji, tylko dla ukraińskich towarowych linii lotniczych - mowa o An-225 "Mrija".
11.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 14:06
"Mrija" oznacza po ukraińsku marzenie. W tym przypadku możemy mówić o spełnionym marzeniu konstruktorów stworzenia największego i najcięższego samolotu wszech czasów, zdolnego do bicia różnorakich rekordów - An-225 jest w tym naprawdę dobry: z 240 rekordami na koncie w 2004 roku znalazł się w Księdze Guinessa jako samolot, za pomocą którego ustanowiono największą ilość... rekordów.
Impulsem do stworzenia An-225 był program kosmiczny "Buran" realizowany przez Związek Sowiecki od 1976 roku. W drugiej połowie lat 80. zaistniała konieczność budowy konstrukcji, która byłaby w stanie transportować ciężkie elementy z fabryk do planowego miejsca startu wahadłowca - tak powstała "Mrija". Uwieńczeniem jej udziału w sowieckim programie kosmicznym było przetransportowanie przymocowanego do górnej części kadłuba promu "Buran" na kosmodrom w Kazachstanie. W 1989 roku niezwykły widok dwóch "przytulonych" do siebie statków powietrznych mogli podziwiać widzowie Paris Airshow.
Po spektakularnych początkach dla An-225 nastały złe czasy - zawierucha polityczno- organizacyjna związana z rozpadem Związku Sowieckiego ostatecznie przesądziła o wycofaniu z eksploatacji powietrznego giganta, który w 1994 roku wykonał swój ostatni lot. An-225 na długie lata zniknął z nieba, a jego części (m.in. silniki) wykorzystano w konstrukcji innego giganta - wspomnianego "Rusłana". I gdy zdawało się, że "Mrija"- marzenie stanie się "Mriją"-majakiem i ostatecznie odejdzie w zapomnienie, w 2001 roku nieoczekiwanie powróciła do gry o największą i najcięższą stawkę. O odbudowę i modernizację samolotu zatroszczyły się ukraińskie przedsiębiorstwa i maszyna do dziś lata w barwach "macierzystych" Antonov Airlines - ukraińskich linii cargo.
"Mrija" przewyższa rozmiarem i amerykańskiego C-5 Galaxy, i "Rusłana": ma 84 metry długości, czyli jest prawie 10 metrów dłuższy niż C-5 i 15 metrów dłuższy niż "Rusłan". Rozpiętość skrzydeł dochodzi do 88,4 metra - to ponad 20 metrów więcej niż amerykański samolot i około 15 metrów więcej niż "Rusłan". Imponuje jednak przede wszystkim udźwigiem i masą przewożonego ładunku. "Mrija" jest w stanie przewieźć na kadłubie cargo o masie 200 ton, a w ładowni - nawet 250 ton. To tyle samo, co jej własna masa (gdy jest pusta) i ponad 100 ton więcej niż C-5 czy "Rusłan". Lot z taką ilością ładunku odbył się w 2004 roku na trasie Praga-Taszkient (z międzylądowaniem w Samarze), a w 2009 roku "Mrija" pobiła rekord pod względem masy pojedynczego ładunku, transportując generator ważący 187,6 tony z Frankfurtu do Erewania.
Co jakiś czas pojawiają się głosy, że zostanie zbudowany drugi egzemplarz najpotężniejszego samolotu na świecie - tym bardziej, że niejako w spadku po rozpadzie Związku Sowieckiego w zakładach Antonowa znajduje się część kadłuba, centropłat i skrzydło drugiego nieukończonego egzemplarza "Mriji", którego budowę rozpoczęto pod koniec lat 80. Szacuje się, że do ukończenia produkcji, potrzeba 90-120 milionów dolarów. Póki co takiej sumy nie pali się wyłożyć nawet rosyjskie Ministerstwo Obrony, które w 2011 roku interesowało się możliwością ukończenia drugiego egzemplarza, ale nie uwzględniło środków na ten cel w programie rozwoju na lata 2011-2020.
Wychodzi zatem na to, że "królowa jest tylko jedna" i szybko się to nie zmieni.
KP/PFi, facet.wp.pl