Ardeny 1944 - nazistowski gest rozpaczy

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem

Obraz

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

PFi, facet.wp.pl


W pracach nad materiałem korzystaliśmy ze sprzętu dostarczonego nam przez firmę Nikon Polska, w tym z profesjonalnej lustrzanki D3 i obiektywu Nikkor AF-S 14-24 mm f/2.8G ED . Firmie Nikon Polska dziękujemy za udostępnienie sprzętu.

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

/ 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

10 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

11 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

12 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

13 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

14 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

15 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

16 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

17 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

18 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

19 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

20 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

21 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

22 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

23 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

24 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

25 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

26 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

27 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

28 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

29 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

30 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

31 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

32 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

33 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

34 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

35 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

36 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

37 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

38 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

39 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

40 / 40Desperacka ofensywa w Ardenach

Obraz
© wp.pl/ Artur Ceyrowski

Na froncie wschodnim Sowieci, którzy od sierpnia 1944 uzupełniali zapasy w sprzęcie, amunicji oraz zasoby ludzkie, przygotowywali się do kolejnej ofensywy.

Mimo potajemnych negocjacji i sondowania aliantów (zarówno zachodnich jak i ZSRS), wszelkie próby zawarcia przez III Rzeszę separatystycznego pokoju z którąkolwiek ze stron konfliktu kończyły się niepowodzeniem. Hitler i nazistowska generalicja doskonale zdawali sobie sprawę, że dalsza walka na dwa fronty musi zakończyć się ostateczną klęską. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu desperackiej akcji, która miała na celu rozbicie sił amerykańsko-brytyjskich i zmuszenie ich do podjęcia rozmów pokojowych, co umożliwiłoby przerzucenie wojsk na front wschodni i nawiązanie walki z Sowietami.

16 grudnia 1944 roku rozpoczęła się zmasowana ofensywa nazistów na pozycje Amerykanów (operacja Straż nad Renem). Po uprzednim ostrzale artyleryjskim Hitler rzucił do boju kilkaset tysięcy żołnierzy z najlepszych oddziałów (nawet do 500 tysięcy) i 5 dywizji pancernych przeciwko znacznie liczniejszym, ale kompletnie zaskoczonym Amerykanom.

Rekonstrukcję tej największej w historii amerykańskiej wojskowości bitwy lądowej mogliśmy oglądać 3 lutego w lasach pod Gdynią.

Trzeba przyznać, że organizatorzy - Muzeum II Wojny Światowej - przygotowali się do inscenizacji z prawdziwym rozmachem. Dziesiątki rekonstruktorów, czołgi, wozy bojowe oraz efekty pirotechniczne stworzyły bardzo żywą dioramę pola bitwy. W to chłodne niedzielne przedpołudnie w Gdyni mogliśmy poczuć się, jakbyśmy znaleźli się w sercu wydarzeń rozgrywających się w Ardenach. Przekonajcie się sami!

PFi


W pracach nad materiałem korzystaliśmy ze sprzętu dostarczonego nam przez firmę Nikon Polska, w tym z profesjonalnej lustrzanki D3 i obiektywu Nikkor AF-S 14-24 mm f/2.8G ED . Firmie Nikon Polska dziękujemy za udostępnienie sprzętu.

Wybrane dla Ciebie

Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Funkcjonalne smartwatche do 500 zł. Zdziwisz się, co potrafią
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Jedyna rzecz, którą musi mieć w szafie każdy facet. Przyda się teraz i wiosną
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Najpopularniejsze słuchawki z redukcją szumów za mniej niż 300 zł
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Jaka kurtka na stok? Kurzajewski nie mógł wybrać lepiej. Ten model jeszcze długo mu posłuży
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Najtańsze soundbary z subwooferem. Co kupisz za mniej niż 600 zł?
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Jędrzejak zna skuteczny sposób na mrozy. Wydasz na niego zaskakująco mało
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
Popularne projektory laserowe do 5 tys. zł. Dlaczego warto je wybrać?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
System multimedialny w starym samochodzie. Jak to zrobić?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Wybieramy kapcie męskie: śmieszne, ciepłe, a może skórzane?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Ciepła i praktyczna kurtka narciarska męska. Jaką wybrać, aby posłużyła ci przez lata?
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Kultowe trapery kupisz za grosze. Podobne nosi Maciej Musiał
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę
Swetry i bluzy męskie. Przegląd najmodniejszych modeli na zimę