Atakują na podstawie komputerowego algorytmu
Do ataków przeprowadzanych przy pomocy dronów Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) używa wyłącznie metod inwigilacji elektronicznej, niemal zupełnie eliminując czynnik ludzki. Media i niezależni blogerzy nie mają wątpliwości - to kolejny przeciek, który może zachwiać bezpieczeństwem Stanów Zjednoczonych Ameryki i jeszcze bardziej naruszyć nadwątlone ostatnio zaufanie sojuszników supermocarstwa. Źródłem informacji jest były pracownik amerykańskich sił zbrojnych, który pracował w jednostce odpowiedzialnej za dowodzenie i koordynację antyterrorystycznymi jednostkami amerykańskich sił zbrojnych (JSOC).
24.02.2014 | aktual.: 25.02.2014 15:45
Tajemniczy informator, który podobnie jak Edward Snowden, pracował również dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), ujawnił, że agencja identyfikuje swoje cele za pomocą metadanych zbieranych dzięki śledzeniu aktywności telefonów komórkowych. Cele, które przeznaczone są do zlikwidowania nie są już potwierdzane za pomocą szpiegowskiej siatki informatorów, którzy pracują w terenie, ale na podstawie zwyczajnego algorytmu komputerowego. Bazuje on na tylko i wyłącznie na danych dotyczących aktywności i lokacji telefonu komórkowego, którego używa osoba wskazana jako cel.
W taki sposób NSA miało się już pozbywać terrorystów w Jemenie, Somalii i Afganistanie. Co ciekawe, zeznania "kreta" nakładają się na informacje ujawnione przez innego pracownika amerykańskiego wojska, Brandona Bryanta. Ten weteran Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych opisał operacje prowadzone przez Amerykanów w Iraku, Afganistanie i Jemenie. Bardzo wiele z ujawnionych przez niego szczegółów dotyczących operacji pokrywało się z danymi udostępnionymi przez Edwarda Snowdena.
Wszystko wskazuje na to, że machina konspiracyjna, którą uruchomił Snowden (bądź ktoś z jego mocodawców) trwa w najlepsze. Wiele wskazuje na to, że informacje, które do tej pory ujawniono to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Przypomnijmy, jeszcze we wrześniu ubiegłego roku jeden z byłych wysokich urzędników państwowych USA anonimowo skomentował dla agencji Reutera fakt, że Edward Snowden jest w posiadaniu tajnych archiwów, które przez media na świecie określane zostały mianem "plików końca świata". Jego zdaniem - "najgorsze dopiero nadejdzie".
W rzeczywistości człowiek ten jest w posiadaniu informacji, które odbiją się znacznie szerszym echem, niż te, które zostały do tej pory ujawnione. O tym, że były współpracownik amerykańskiej administracji nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, przyznają pracownicy wywiadu.