CiekawostkiBabski Fight Club

Babski Fight Club

Babski Fight Club

14.11.2013 | aktual.: 27.12.2016 14:58

Tutaj sfrustrowane pracownice mogą bezkarnie rozbijać sprzęt biurowy

W stolicy Argentyny, Buenos Aires, powstał dość niezwykły klub. Jego członkiniami są głównie kobiety, które rozładowują agresję, rozbijając stare komputery, sprzęt AGD, meble i naczynia.

Lokal, w którym odbywają się spotkania, nosi nazwę Break Club. Działa od niedawna, ale już zyskał sobie renomę w całym mieście i dorobił się grupy wiernych bywalczyń. Panie pędzą tu, kiedy tylko poczują, że zalewa je kolejna fala gniewu i frustracji. Będąc w lokalu, zamiast popijać drinki i skakać na parkiecie w rytm muzyki, przebierają się w robocze kombinezony i ochronne rękawice, a potem - pięściami, nogami lub z pomocą baseballowych kijów - wyżywają się na specjalnie w tym celu udostępnionych przedmiotach.

1 / 6

Tu kobiety mogą się wyżyć

Obraz
© facebook.com/Break Club

Guido Dodero, właściciel lokalu, uważa, że takie zachowanie jest niezwykle skuteczną formą terapii. Podobno w większości przypadków jego klientkom udaje się skutecznie rozładować agresję i mogą spokojnie wrócić do domu i do swoich codziennych obowiązków.

2 / 6

Przez cały dzień musiały być miłe

Obraz
© facebook.com/Break Club

W wywiadzie udzielonym ostatnio BBC News Dodero wyjaśnił, że bywalczynie klubu to przede wszystkim sekretarki, a także pracownice wszelkiego rodzaju call center i działów obsługi klienta. Czyli panie, które przez cały dzień, niezależnie od okoliczności i własnych emocji, muszą być niezwykle miłe, uprzejme i uczynne.

3 / 6

Znienawidzone komputery

Obraz
© facebook.com/Break Club

Ponieważ większość z klientek Break Clubu pracuje z komputerem, łatwo odgadnąć, że to właśnie akcesoria komputerowe cieszą się największym wzięciem. W klubie można wreszcie połamać znienawidzoną klawiaturę, podeptać myszkę, rozbić łomem monitor, a komputer roznieść w drzazgi tęgim kijem. Jeśli jednak któraś z pań wolałaby "zwyczajnie" stłuc parę talerzy albo rozbić kilka butelek, oferta klubu również to umożliwia.

4 / 6

To lepsze niż siłownia

Obraz
© facebook.com/Break Club

Co ciekawe, do lokalu przychodzą czasem również mężczyźni. Stanowią oni jedną czwartą klienteli. Według właściciela panowie to głównie pracownicy wsparcia branży IT.

- Próbowałem rozładować stres na siłowni, ale tylko solidny łomot sprawiony jakiejś durnej maszynie poprawia mi nastrój. Po czymś takim niemal czuję, jak buzują we mnie endorfiny zmieszane z adrenaliną - wyznaje Mike, jeden z gości Break Clubu.

5 / 6

Czy Break Cluby powinny być też w Polsce?

Obraz
© facebook.com/Break Club

Break Club nie jest wcale jedynym przybytkiem tego rodzaju. Podobne kluby z powodzeniem działają już na terenie USA, w Japonii, a ostatnio również w Hiszpanii. Zastanawiające jak podobny lokal sprawdziłby się w polskich realiach.

6 / 6

Tutaj sfrustrowane pracownice mogą bezkarnie rozbijać sprzęt biurowy

Obraz
© facebook.com/Break Club

Nasi rodacy mają co prawda spore doświadczenie w rozładowywaniu agresji na otaczających ich przedmiotach, ale robią to zazwyczaj dość spontanicznie - np. wywracając śmietnik w drodze do domu, tłukąc butelką szybę tramwajowej wiaty. Kto wie, być może dzieje się tak właśnie dlatego, że nie ma klubów oferujących podobną możliwość.

Z drugiej strony jednak, choć w naszym kraju frustratów nie brakuje, to sprawiają oni wrażenie raczej nieśmiałych. Zazwyczaj demolują cichaczem, późną nocą, twarze zakrywając kominiarkami. A wiadomo, nieśmiałe osoby raczej trudno zaciągnąć do klubu...
(menonwaves)/Ijuh, facet.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)