Barseksualizm - biseksualizm kontrolowany?
Czy wiecie kim są barseksualistki? To szczególna grupa kobiet, które wchodząc do baru za jego drzwiami zostawiają wszystko - zahamowania, rozsądek, godność, a nawet orientację seksualnąCzy wiecie kim są barseksualistki? To szczególna grupa kobiet, które wchodząc do baru za jego drzwiami zostawiają wszystko - zahamowania, rozsądek, godność, a nawet orientację seksualną.
Łatwo zauważyć, że ludzie zmieniają się w zależności od otoczenia, w którym przebywają. Przykładowo, inaczej będziemy zachowywać się na zebraniu firmowym, a inaczej wśród zgranej paczki znajomych. Również sposób, w jaki rozmawiamy z przyjaciółmi odbiega od stylu prowadzenia konwersacji z rodzicami czy osobami znajdującymi się wyżej w hierarchii. Odmienny będzie także nasz stosunek do rozmówcy, w zależności od faktu, czy darzymy go sympatią czy nie. Reasumując, nasze naturalne zachowania modyfikowane są w pewnym stopniu przez miejsca, ludzi oraz okoliczności. Niemniej jednak, poruszamy się zazwyczaj w określonym obszarze zmienności - tym samym nie są to żadne drastyczne metamorfozy, czy skrajne wahania charakteru lub preferencji.
Nie da się ukryć, że zazwyczaj to nie zawsze, zaś od każdej reguły istnieją wyjątki. W tym przypadku owym odstępstwem od reguły jest tzw. barseksualizm, który określić można również terminami: hobbystycznego homoseksualizmu, czy biseksualizmu kontrolowanego. Samo zjawisko spotykane jest już od jakiegoś czasu, jednak etykietki doczekało się dopiero niedawno.
Pojęcie barseksualizm ukute zostało przez Tyrę Banks, w jednym z jej programów telewizyjnych, i opisuje heteroseksualne kobiety, które w barach, pubach, albo generalnie - miejscach publicznych, całują się z innymi kobietami. W tym miejscu nasuwa się pytanie: w jakim celu? Odpowiedź: dla zgrywy i żeby wzbudzić zainteresowanie panów.
Barseksualistki przejrzały bowiem psychikę mężczyzn na wskroś i doskonale zdają sobie sprawę, że dla wielu facetów nie ma większego wyzwalacza podniecenia, nad widok dwóch obściskujących się panien. Pozostając jeszcze na chwilę przy kwestii samej czynności - czy są jakieś zasady? Owszem, istnieją dwie wersje zabawy w barseksualizm - ustawiana oraz wolna amerykanka.
W barseksualizmie ustawianym, show dają dwie koleżanki, które wcześniej ustalają, jak daleko można się posunąć - czy popis ma się skończyć na całusie, czy też akceptowalne jest dotknięcie lewej piersi? A może pójść jeszcze dalej, żeby żaden facet definitywnie nie mógł oderwać wzroku? Wolna amerykanka z kolei, polega na przypuszczeniu ataku na nieznajomą - tutaj na dobrą sprawę nie wiadomo, do czego może dojść, przez co ta wersja barseksualizmu jest zdecydowanie bardziej spontaniczna.
Naturalnie, nagłośniony ostatnio trend wyzbywania się własnej orientacji w barach, musiał wzbudzić spore kontrowersje. Na barseksualistki psioczą zarówno środowiska homoseksualne, które uskarżają się na rujnowanie ich opinii, jak i heteroseksualne (reprezentowane głównie przez kobiety), w których mniemaniu barseksualistki to "zwykłe lafiryndy, nie mogące poderwać faceta w inny sposób".
I faktycznie, wydaje się że istnieje ziarnko prawdy w każdym z tych stwierdzeń. Nie da się przecież zaprzeczyć, że między brakiem zahamowań i "wyzwoleniem" prezentowanym przez barseksualistki, a zwykłym brakiem dobrego smaku i godności, przebiega bardzo cienka linia.
Chyba, że macie inne zdanie?