Benito Mussolini i Clara Petacci - kochanka została z nim aż do śmierci
28.04.2016 | aktual.: 07.04.2017 12:23
Dyktatora i jego kochankę Clarę Petacci rozstrzelano, a ich zbezczeszczone ciała powieszono głowami w dół na jednej ze stacji benzynowych w Mediolanie
Obok władzy i dobrej kuchni pasją Mussoliniego były kobiety
Ten sojusznik ascetycznego Adolfa Hitlera sam był nieodmawiającym sobie żadnych przyjemności człowiekiem rozmiłowany w zbytku, wygodach i przyjemnościach życia. Dbał jednak również o kondycję fizyczną, co także różniło go od wodza III Rzeszy. Obok władzy i dobrej kuchni jego pasją były kobiety. Według historyków, miał mieć ponad 400 kochanek.
28 kwietnia 1945 roku komunistyczni partyzanci rozstrzelali w miejscowości Giulino di Mezzegra Benito Mussoliniego, dyktatora Włoch. Razem z Duce ("wodzem"), jak od początku lat 20. zwano go w Italii, zginęła Clara Petacci, jego wieloletnia kochanka.
Zbezczeszczone ciała rozstrzelanych powieszono głowami w dół na jednej ze stacji benzynowych w Mediolanie. Później pochowano je na mediolańskim cmentarzu - Mussoliniego w nieoznakowanym grobie, a Clarę Petacci - pod nazwiskiem Rity Colfosco. W latach 50. zwłoki obojga zostały przeniesione do rodzinnych grobowców.
Benito - jej największa miłość
On był synem kowala i nauczycielki. Ona zaliczała się do elity Włoch początku XX wieku. Ojciec Clary był osobistym lekarzem papieża Piusa XI.
Gdy Benito Mussolini obejmował władzę nad Italią w 1922 roku, Clara była uczennicą gimnazjum. Nie poszła w ślady ojca - edukację zakończyła na poziomie szkoły średniej.
Młoda kobieta o gorącym temperamencie szybko stanęła na ślubnym kobiercu. Jej mężem został porucznik lotnictwa Riccardo Federici. To jednak nie młody oficer był obiektem westchnień małżonki. Clara, jak tysiące Włoszek w tych czasach, zadurzyła się w Benito Mussolinim.
W przeciwieństwie do ogromnej większości z nich, miała jednak to szczęście (tak przynajmniej wówczas sądziła), że dane jej było poznać Duce osobiście i przelotną, początkowo, znajomość przypieczętować gorącym romansem.
Ich związek zakończyła dopiero śmierć. Przed samą egzekucją Clara Petacci zapytała swego kochanka: "Jesteś zadowolony, że zostałam z tobą do końca?".
"To Duce, dogoń go!"
Żądał wierności, sam notorycznie zdradzał
Clara Petacci stała się niemal oficjalną faworytą Mussoliniego. Tak było praktycznie do dramatycznego końca ich związku.
Czy był on szczęśliwy? Clara kochała Duce bezkrytycznie, ale jak każda kobieta chciała mieć swego mężczyznę tylko dla siebie. Mogła mu jeszcze wybaczyć żonę Rachelę (Benito miał z nią pięcioro dzieci), ale nie inne "sympatie". Próżne były jednak nadzieje młodej kobiety. Dyktator, który od swojej kochanki wymagał całkowitej wierności, sam zdradzał ją notorycznie.
Już w 1937 roku zrobiła scenę Duce, domagając się, by dzwonił do niej przynajmniej dziesięć razy dziennie. Clara liczyła, że tak częste telefony uniemożliwią Mussoliniemu "skoki w bok". Całkowicie się myliła. Jurny dyktator w okresie związku z Petacci miał kilkaset kochanek. W większości były to oczywiście jednorazowe przygody.
Była dla niego oparciem
Mimo zdrad, do których jako krewki południowiec miał dość liberalny stosunek (mawiał: "wszyscy mężczyźni zdradzają"), Mussolini chyba rzeczywiście kochał Clarę. Była dla niego oparciem, którego nie mogła dać mu niedoceniana żona ("nie potrafi pisać, czyta trochę, ponieważ nauczyła się tego z niemych filmów, w których były podpisy" - te pogardliwe słowa Benita o Rachele zanotowała w swoich dziennikach Petacci).
Widać to było szczególnie w ostatnim okresie życia dyktatora. To wtedy niedawny "odnowiciel Cesarstwa Rzymskiego", jak sam się nazwał, który przyłączył do Imperium Abisynię (Etiopię), Albanię, pokaźne części Jugosławii i Grecji, a miał znacznie większe ambicje, stał się od 1943 roku figurantem III Rzeszy - rządzącym z ich łaski w północnej i środkowej części Włoch. Południowa część Italii była już wówczas zajęta przez aliantów, których wojska szykowały się do zajęcia reszty Półwyspu Apenińskiego.
Mussolini gardził wówczas samym sobą. Gardził, gdyż zgodził się na faktyczne wcielenie do Rzeszy części północnych Włoch - m.in. południowego Tyrolu. Gardził, gdyż dał się sprowadzić Niemcom (których tak naprawdę nienawidził) do roli ich namiestnika w Italii. Gardził, gdyż dał się wplątać Hitlerowi (którego w 1934 roku nazwał "pederastą") w wojnę, której nie chciał. W 1939 roku stwierdził: "Zdaję sobie sprawę i wszyscy mi to mówią, że nasz kraj nie chce mieć nic wspólnego z Niemcami"...
"Czekam na ostatni akt tragedii"
Był zrezygnowany. W 1944 roku, na kilka miesięcy przed śmiercią, powiedział dziennikarce Maddalenie Molier: "Tak, moja droga pani, moja gwiazda zgasła. Czekam na ostatni akt tragedii i - porzucony przez wszystkich - nie jestem już aktorem, a ostatnim widzem".
"Ostatni akt" nadszedł w kwietniu 1945 roku. Pętla na szyi dyktatora zacieśniała się. Od południa atakowali alianci, a na pozostających jeszcze nominalnie pod władzą Duce terenach coraz aktywniejsi byli antyfaszystowscy partyzanci.
Mussolini próbował wówczas uciekać z Włoch. W dniu wyjazdu, 25 kwietnia, wygłosił jeszcze w Mediolanie przemówienie wzywające do boju, a następnie ukrył się mundurze prostego żołnierza Wehrmachtu w niemieckiej ciężarówce. Liczył, że z Austrii, dokąd zmierzał transport, uda mu się zbiec razem z Clarą do neutralnej Szwajcarii.
Ciężarówka została jednak zatrzymana przez komunistycznych partyzantów. Obiecali, że puszczą Niemców wolno, ale za cenę wydania im Włochów. Tak też się stało. W ręce partyzantów trafiło kilkunastu faszystów na czele z Duce. Wkrótce do tego grona dołączyła także Clara Petacci.
Za sojusz z Hitlerem zapłacił śmiercią
28 kwietnia był ostatnim dniem życia zatrzymanych. Wszyscy, poza Mussolinim i Clarą, zostali rozstrzelani w małym lombardzkim miasteczku Dongo.
Benito Mussolini i jego kochanka zginęli od kul w miejscowości Giulino di Mezzegra. Dzień później ich ciała przewieziono do Mediolanu. Zbezczeszczone przez niedawnych wyznawców zwłoki Duce i jego kochanki powieszono głowami w dół.
Tak zakończył karierę "odnowiciel Cesarstwa Rzymskiego". Gdyby nie sojusz z Hitlerem, mógłby - wzorem Salazara czy Franco - rządzić Italią jeszcze długie lata...
**[
ZOBACZ TEŻ: KOBIETY PRZYWÓDCÓW I DYKTATORÓW. KIM SĄ? ]( http://facet.wp.pl/kobiety-przywodcow-i-dyktatorow-kim-sa-6002211557708417g )**