CiekawostkiBerlusconi wydał 2,5 mln euro na "bunga bunga"

Berlusconi wydał 2,5 mln euro na "bunga bunga"

Berlusconi wydał 2,5 mln euro na "bunga bunga"
Źródło zdjęć: © Eastnews

20.01.2011 13:12, aktual.: 28.02.2018 14:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

2,5 miliona euro kosztowały w zeszłym roku premiera Włoch Silvio Berlusconiego rozwiązłe przyjęcia z udziałem młodych kobiet w jego rezydencjach, nazywane przez media "bunga bunga" - poinformował w czwartek dziennik "La Repubblica".

Tyle szef rządu wydał na prezenty i honoraria dla kobiet, wynajmowane dla nich mieszkania i ich utrzymanie, a także na pośredników, rekrutujących uczestniczki zabaw.

Rzymski dziennik, który przedrukował zapis operacji, przeprowadzanych w gotówce, podał przykłady poniesionych przez premiera Włoch wydatków. Każdy wieczór w jego domu w Arcore koło Mediolanu kosztował go 50-70 tys. euro. Obecne na przyjęciach młode kobiety otrzymywały koperty z banknotami o nominale 500 euro, a także biżuterię.

Ale to tylko część wydatków, bo Berlusconi pokrywał też z własnej kieszeni koszty wynajmu mieszkań w Mediolanie dla siedmiu kobiet, które regularnie bawiły w jego rezydencjach. Co miesiąc płacił za to, wraz z rachunkami za prąd i gaz, 7400 euro.

Według gazety tymi "kosztami operacyjnymi" oraz rachunkami za mieszkania zajmowała się osobiście była higienistka dentystyczna premiera, obecnie mediolańska radna z jego partii Nicole Minetti. Nad całością wydatków czuwał zaś Giuseppe Spinelli, określany jako "kasjer" szefa rządu.

"La Repubblica" ustaliła, że w 2010 roku tylko w Arcore odbyło się 17 takich przyjęć. Pieniądze - twierdzi gazeta powołując się na zapisy prokuratorskich podsłuchów - otrzymywali rekrutujący kobiety na przyjęcia impresario telewizyjnych gwiazd i celebrytek Lele Mora oraz prezenter wiadomości w stacji Berlusconiego, Emilio Fede.

W piątek mediolańska prokuratura objęła ich obu, a także premiera śledztwem w sprawie prostytucji, również nieletnich, do jakiej miało dochodzić w rezydencjach szefa rządu.

Silvio Berlusconi wszystkiemu zaprzecza. W środę bardzo ostro skrytykował prokuratorów zarzucając im, że dokonali na niego "ciężkiego ataku" i "podeptali prawa w celach politycznych przy wielkim medialnym rozgłosie". Ponadto wyraził przekonanie, że w dochodzeniu tym zastosowano metody śledcze, jak "wobec mafii".

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

Źródło artykułu:WP Facet
włochysilvio berlusconiitalia
Komentarze (53)