Bezdzietni umierają szybciej?
Wnioski badaczy są jednoznaczne. Tęsknota za nieosiągalnym macierzyństwem zabija kobiety. Mężczyźni też nie są bezpieczni... Statystyki budzą niepokój.
Kilka dni temu portal BBC - powołując się na Journal of Epidemiology and Community Health - opublikował informację, z której wynika, że przymusowa bezdzietność może mieć istotny wpływ na skrócenie oczekiwanej długości życia u niedoszłych rodziców. Oznacza to, że ci z nas, którzy pragną dzieci, ale nie mogą ich mieć, odchodzą tego świata znacznie szybciej. Panie, którym nie dane było zaznać macierzyństwa, doświadczają czterokrotnie większego ryzyka przedwczesnej śmierci, niż kobiety będące matkami. Podobna prawidłowość została dostrzeżona w przypadku ojców, u których ryzyko przedwczesnej śmierci jest dwukrotnie niższe, niż u tych mężczyzn, którzy nie mają dzieci. Co ciekawe, pomóc może adopcja, która - jak informuje "Daily Mail" - ma zmniejszać to ryzyko o 50 proc.
Brzdąc jak panaceum
Duńczycy z Aarhus Unibersity, którzy stoją za tym badaniem, zaznaczają, że nie wiadomo, czy podwyższona śmiertelność występuje także u osób, które wybrały życie bez potomstwa - choć to niewykluczone, wszak dziecko niejako wymusza zdrowszy tryb życia rodziców. Ci spożywają mniej używek, zaznają więcej ruchu i cechują się też wzmożoną przezornością na drodze, co z kolei eliminuje odsetek wypadków. A to właśnie wszystkie te czynniki, plus problemy fizjologiczne i psychiczne (nie wykazane co prawda w tym badaniu, ale wyłapane w innych tego typu pracach), mają odpowiadać za wzmożoną śmiertelność osób bezdzietnych. Czy zatem groźba jest realna?
I tak, i nie. Takie wnioskowanie wydaje się być jak najbardziej logicznym, jednak badanie pozostawia trochę do życzenia. Zacznijmy od tego, że zostało ono przeprowadzone wśród populacji 21 000 duńskich par, które w latach 1994-2008 zapisały się na listę osób oczekujących na procedurę zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Gwoli wyjaśnienia, w Danii trzy pierwsze próby są bezpłatne, zaś przejście tego procesu jest konieczne, przed złożeniem wniosku adopcyjnego. Jak podaje portal NHS.co.uk, w próbie tej zmarło zaledwie 316 osób, co sprawia, że "analizy czynione na tak małych liczbach stają się mniej wiarygodne".
Do 10 razy sztuka
"Kolejna sprawa" - pisze brytyjski NHS - "to fakt, że bogaci Duńczycy mogą próbować zapłodnienia dalej, po wyczerpaniu trzech darmowych prób. Mają więc większe szanse na dziecko, zaś wysoki poziom zarobków sam w sobie predestynuje ich do dłuższego życia". Bogaci zdrowiej się odżywiają, dysponują dostępem do bardziej wykwalifikowanej pomocy lekarskiej, etc. Możliwe też, że pewne stany chorobowe, które wykluczają macierzyństwo, prowadzą do skrócenia życia. Wszystko to sprawia, że portal pathfieldspractice.co.uk podsumowuje powyższe rewelacje słowami "Możliwe - i przyjemnie byłoby tak myśleć - że rodzicielstwo zwiększa szanse na długie życie, jednak odkrycia, poczynione w toku tego badania, należy traktować z rezerwą".
Czy posiadanie potomstwa przedłuża życie? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?