Trwa ładowanie...
06-09-2012 11:43

Bezpłodność? To twoja wina, a nie biologii

Bezpłodność? To twoja wina, a nie biologiiŹródło: fotochannels.com
d19segu
d19segu

Na tzw. "emocjonalną bezpłodność" cierpi ok. 54 proc. kobiet. Wszystko przez facetów.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że obecnie w 30 proc. przypadków niemożność spłodzenia potomka to "wina" mężczyzn, natomiast w 70 proc kobiet, jednak za sprawą drastycznego pogarszania się jakości męskiego nasienia - z pokolenia na pokolenie - już wkrótce to my możemy w większości "sabotować" proces zapłodnienia. Teraz okazuje się dodatkowo, że bezpłodność niekoniecznie musi mieć wymiar biologiczny, problem może leżeć gdzie indziej...

Gdzie wywiało wszystkich facetów?

Otóż opiniotwórczy magazyn "Red" przeprowadził niedawno badanie, w którym zapytał 3000 kobiet, w wieku od 28 do 45 lat, dlaczego wciąż nie mają dzieci. 36 proc. odpowiedziało, że nie wie, czy są gotowe, zaś 30 proc., że nie sądzą, by miały odpowiedniego partnera. Co ważne, ze wszystkich dostępnych odpowiedzi, redaktorzy ukuli nową kategorię kobiet, tzw. emocjonalnie bezpłodnych. To niepokojące zjawisko, polega na tym, że "brak dzieci nie bierze się z wyboru, a z powodu braku partnera, lub posiadania partnera, który dzieci nie chce".

Zaskakujące, że na grupę emocjonalnie bezpłodnych respondentek składało się aż 54 proc. wszystkich przebadanych pań. Innymi słowy, są to kobiety, które chciałyby potomstwa, ale z powodów niezależnych od siebie są blokowane w swoich staraniach. Wina spoczywa tu częściowo na mężczyznach-lekkoduchach, którym nieśpiesznie do dzieci - mimo, że specjaliści od zapłodnienia podkreślają na każdym kroku, iż 35 lat na pierwszą ciążę u kobiety, to ta granica, której nie powinno się przekraczać. Innym razem, kandydata na ojca zwyczajnie nie ma...

Na bezrybiu i rak ryba...

W efekcie, coraz częściej dochodzi do tego, że kobiety decydują się na bardziej radykalne kroki - jak korzystanie z usług banków nasienia, czy zamrażanie jajeczek "na później", tak by przekraczając "granicę bezpieczeństwa" nie odbierać sobie szans na zdrowe potomstwo. Innym razem - jak donosi news.com.au - panie wyznaczają sobie postanowienia... Przykład: "Jeśli do czterdziestki nie znajdę kandydata na ojca, skorzystam z usług dawcy spermy".

d19segu

I chociaż podobne deklaracje wydają się dziwne, to jednak pań to nie zraża. Wszystko sprowadza się tu bowiem do jednego słowa: desperacja.

Otóż kobiety coraz częściej doświadczają tej dziwnej, przrażającej presji - chcą potomstwa, lecz bezskutecznie poszukują osoby, która podzielałaby z nimi to pragnienie, a zegar tyka. Z czasem, zaczyna pojawiać się napięcie i myślenie typu "Jak nie teraz, to nigdy, to już ostatni gwizdek!". Pytanie: Czy w takiej sytuacji można się im dziwić, że zamrażają jajeczka, albo korzystają z "kupnego nasienia"?

Jak widać, jeśli to zjawisko będzie postępować, przyszłe pokolenia będą miały wielki problem z utorowaniem sobie drogi na świat - nie dość, że będą zmuszone do "wojowania z biologią", to w dodatku dochodzi tu jeszcze niemoc ich matek... Panowie nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć się za siebie i przypomnieć sobie, po co natura dała nam penisa!

d19segu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d19segu