Blazing Angels 2: Secret Missions of WWII (PC)
Zręcznościówki z samolotami z II Wojny Światowej w roli głównej to praktycznie gatunek na wymarciu. Dlatego tak bardzo ucieszyłem się na wieść o kontynuacji jednej z nowszych gier z tego gatunku - Blazing Angels. Gdy jednak Secrets Missions of WWII wreszcie trafił w moje łapki, mój zapał do tego tytułu zaczął powoli słabnąć. Niby jest kilkanaście nowych misji, niby jest całkowicie świeża fabuła, niby grafika została poprawiona, ale tak naprawdę wszystko to już było.
Ogólnie Blazing Angels 2 w kwestii rozgrywki niczym nie różni się od swego poprzednika. Nadal latamy samolotami znanymi (i nieznanymi) z II Wojny Światowej, niszcząc chmary przeciwników i naziemne cele. Wybrać możemy dwa rodzaje widoków - z kokpitu i zza samolotu oraz dwa style gry - zręcznościowy i symulator, ale tak naprawdę różnica jest między nimi maleńka. Wszystko sprowadza się do manewrowania samolotem w ten sposób, by nie wbił się w jakiś obiekt. Niszczenie wrogów to oczywista oczywistość, o której nie trzeba wspominać.
Ponieważ nawet niewinne rozwalanie setek maszyn wroga musi mieć jakąś otoczkę, a wiele już zostało powiedziane w pierwszej części, twórcy zdecydowali się przygotować odpowiednio ciekawą fabułę. I tu trochę przesadzili. Samo historyczne założenie nie jest złe - latamy naszym samolotem po różnych krainach, nie dopuszczając, by Niemcy stworzyli überbroń. W międzyczasie jednak natykamy się na jej mniejsze odpowiedniki, takie jak niemiecka armia wskrzeszonych, wielkie laserowe działa czy sterowiec połączony z lotniskowcem. My, czyli kapitan Robinson, nie jesteśmy gorsi i możemy korzystać zarówno z prototypowych samolotów jak i prototypowych broni.czytaj dalej na gry.wp.pl...