Bombowce Tu‑22M3 coraz bliżej naszych granic
31.03.2014 | aktual.: 27.12.2016 15:07
Prawdziwe zagrożenie czy efektowne straszaki?
Po relokacji potężnych przeciwokrętowych systemów rakietowych "Bastion" (link) Rosjanie podejmują kolejne kroki i zbroją okupowany Krym. Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że na półwysep w wielkim stylu powracają naddźwiękowe bombowce Tu-22M3.
Samoloty mają na stałe stacjonować w bazie niedaleko Symferopola już w 2016 roku. Na Krymie mają pojawić się jeszcze śmigłowcowce Mistral (jeśli Francuzi nie wycofają się z kontraktów i dostarczą je Rosjanom), myśliwce Su-27, a także morskie samoloty patrolowe Ił-38. Tym samym półwysep stanie się strefą totalnie zmilitaryzowaną i doskonałą bazą wypadową do dalszej ekspansji. Co będzie wisienką na torcie?
Pożeracz okrętów bombarduje Gruzję
Teoretycznie bombowce Tu-22M3 mają służyć jako wzmocnienie i osłona rosyjskiej Floty Czarnomorskiej przed okrętami wroga. Wiadomo jednak, że ich możliwości są o wiele większe - chodzi głównie o zasięg oraz zdolność przenoszenia i odpalania pocisków rakietowych (w tym z głowicami jądrowymi).
Umieszczenie "tutek" na Krymie pozwoli Rosjanom kontrolować z powietrza cały akwen Morza Czarnego. Choć rosyjscy żołnierze nazywają bombowce "pożeraczami okrętów", równie dobrze nadają się one do bombardowania stałych celów lądowych.
Przykładów takiego zastosowania nie trzeba daleko szukać - w 2008 roku podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję Tu-22M3 bombardowały gruzińskie obiekty wojskowe. Wcześniej w ograniczonym stopniu użyto ich podczas inwazji ZSRR na Afganistan i bombardowania Czeczenii.
USA na celowniku
Choć produkcja pierwszych wersji bombowców Tu-22 sięga lat 60., prace nad projektem trwały przez kilka następnych dekad i samolot był konsekwentnie modernizowany. Seryjna produkcja Tu-22M3 rozpoczęła się w 1978 roku.
Od początku aeroplan był przedmiotem wojny informacyjnej między ZSRR i USA, a także zapalnym punktem wspólnych relacji - Sowieci udawali, że potencjał bojowy samolotów jest znacznie niższy niż w rzeczywistości, naciskając, by był klasyfikowany jako bombowiec taktyczny. W istocie, operując znad rosyjskiego Dalekiego Wschodu, Tu-22M3 był w stanie bombardować cele w Stanach Zjednoczonych.
Wciąż na fali
Aktualnie na stanie rosyjskiej armii znajduje się 150 egzemplarzy, z czego 40 ma pełną zdolność operacyjną. W 2012 roku podpisano kontrakt na modernizację kolejnych 30 sztuk (do wersji 22M3M). Zasięg Tu-22M3 (seria 90.) wynosi 6 000 kilometrów, z obciążeniem bojowym w wysokości 12 ton skraca się do około 2 000 kilometrów (przy ponaddźwiękowej prędkości).
Rosyjski bombowiec jest w stanie osiągnąć prędkość maksymalnie 2 000 km/h. Skrzydło o zmiennej geometrii tworzy kąt 20-65 stopni, modyfikując tym samym powierzchnię nośną samolotu. Standardowo Tu-22M3 może przenosić pociski rakietowe Ch-22 (do 3 sztuk na pokładzie), Ch-15 (10 sztuk), bomby szybujące i miny morskie różnego kalibru - maksymalnie 24 tony uzbrojenia (standardowo 12 ton). Zmodernizowana wersja Tu-22M3 jest przystosowana do przenoszenia pocisków rakietowych Ch-32.
Autorozbrojenie Ukrainy kontra puste obietnice
Co ciekawe, jeszcze niedawno bombowce Tu-22M3 znajdowały się na wyposażeniu armii Ukrainy. Ponad 40 sztuk tych samolotów zostało zutylizowanych jako środki przenoszenia broni nuklearnej w latach 2002-2006 w ramach amerykańskiego Programu Kooperatywnego Zmniejszania Zagrożeń (Cooperative Threat Reduction, zwanego również programem Nunn- Lugar).
Zniszczenie samolotów miało być jednym z ostatnich etapów likwidacji potencjału nuklearnego Ukrainy jako byłego państwa ZSRR. Na mocy tzw. Memorandum Budapesztańskiego z 1994 roku Ukraina zgodziła się na tego typu kroki, przyjmując gwarancje nienaruszalności granic i integralności terytorialnej ze strony USA, Wielkiej Brytanii i Rosji. Ile warte są słowa i podpisy tej ostatniej, Ukraina mogła przekonać się ostatnio na Krymie.
Wiarygodność pozostałych sygnatariuszy również została mocno nadszarpnięta. Czy brytyjsko-amerykańskie gwarancje to tylko "słowa, słowa, słowa"?
KP/PFi, facet.wp.pl