Capoeira - jedna z najdziwniejszych sztuk walki
17.06.2015 | aktual.: 27.12.2016 14:57
Łączy w sobie sztukę walki, taniec, akrobatykę i gimnastykę
Łączy w sobie sztukę walki, taniec, akrobatykę i gimnastykę. Pozwala nie tylko poprawić kondycję fizyczną czy koordynację ruchową, ale również dostarcza dużo zabawy i dodaje pewności siebie, co powinien docenić każdy facet. Nic dziwnego, że capoeira zdobywa w Polsce coraz większą popularność.
Wywodząca się z Brazylii sztuka walki w ostatnich latach zdobywa świat. W zajęciach capoeiry chętnie uczestniczą gwiazdy show-biznesu, na przykład jeden z największych twardzieli współczesnego kina akcji - Jason Statham. "Trenuję cały czas, muszę być ciągle w formie, przygotowany na wyzwania. Im jesteś silniejszy, bardziej wysportowany, tym jest mniejsza szansa na uraz. Więc nigdy nie przestaję ćwiczyć" - przekonuje aktor, który nawet w najbardziej ekstremalnych scenach nie pozwala się zastąpić kaskaderem.
Gwiazdor ćwiczy w Los Angeles. "Jest tam grupa ludzi, którzy mają ogromne doświadczenie w tej dziedzinie. Dużo z nimi pracuję i na planie, i poza planem. Staram się uczyć od nich jak najwięcej, bo to moja prawdziwa życiowa pasja" - tłumaczy.
Co jest takiego w capoeirze, że fascynuje Jasona Stathama i tysiące innych osób na całym świecie?
Rytmiczne pląsy
Jej historię spowija mgiełka tajemnicy. Pewne jest jedno - narodziła się w Brazylii, jednak nie wiadomo dokładnie kiedy. Wiele źródeł podaje, że wydarzyło się się to w XVII wieku, w utworzonej przez zbiegłych niewolników osadzie Quilombo de Palmares, której nieformalnym przywódcą był legendarny Zumbi i to jemu niektórzy historycy przypisują stworzenie pierwszych reguł capoeiry.
Początkowo nie była traktowana jako sztuka walki, ale przede wszystkim sposób na rozrywkę i zabawę, wywodzący się z rytualnych tańców afrykańskich, kultywowanych przez przybyłych z Czarnego Lądu niewolników. Rytmiczne ruchy i pląsy pozwalały zapomnieć o codziennej niedoli oraz katorżniczej pracy.
Inni badacze są zdania, że pierwsze zasady capoeiry narodziły się w brazylijskich portach, wśród marynarzy i tamtejszych robotników, poszukujących pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Jaka jest prawda? Tego się pewnie nigdy nie dowiemy, ale nie ulega wątpliwości, że w XVIII i XIX wieku capoeira stawała się coraz popularniejsza, a z biegiem lat zaczęły ją wzbogacać także rytuały i elementy chorograficzne związane z kulturą rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej.
Zakazana sztuka
W 1888 r. w Brazylii zniesiono niewolnictwo. Jednak po wyzwoleniu, dawni pracownicy przymusowi nie potrafili się odnaleźć w społeczeństwie. Wielu z nich trafiało do gangów, a capoeira zaczęła się kojarzyć głównie ze światem przestępczym. W efekcie, pod koniec XIX w., została zdelegalizowana, a za jej uprawianie można było trafić do więzienia.
Dopiero w 1937 r. władze Brazylii zgodziły się na zniesienie zakazu. Było to zasługą największej legendy capoeiry - Manuela dos Reis Machado, który przeszedł do historii jako Mestre Bimba. To on spowodował, że taneczno- akrobatyczna zabawa stała się sztuką walki. Wzbogacił jej reguły o kopnięcia, podcięcia czy obalenia. Stworzył także obowiązujący do dziś system gradacji - po osiągnięciu kolejnego stopnia wtajemniczenia otrzymuje się prawo do noszenia pasa w odpowiednim kolorze (w czasach Mestre Bimba były to przepaski wokół szyi).
W utworzonej przez siebie akademii Machado wyszkolił kilka generacji mistrzów tanecznej sztuki walki. Podobno on sam nigdy nie przegrał żadnego pojedynku. W 1953 r. został przyjęty przez prezydenta Brazylii, a capoeira została uznana za sport narodowy kraju kawy.
Zalety capoeiry
Mestre Bimba pozostawił po sobie reguły tzw. capoeira regional, ze względu na widowiskowość do dziś najpopularniejszej na świecie formy tej sztuki. Do jej afrykańskich korzeni bardziej nawiązuje natomiast capoeira angola, zawierająca mniej motywów walki, za to więcej tańca i zabawy. Z połączenia tych dwóch stylów zrodziła się współczesna capoeira moderna.
Polacy odkryli ją dość późno. Pierwszą oficjalną grupę trenującą brazylijską sztukę walki utworzono w 1994 r. w Dąbrowie Górniczej, pod okiem Adama Faby, prekursora capoeiry w naszym kraju.
Dziś w błyskawicznym tempie przybywa ośrodków, w których można poznać jej zasady. Zalet takich treningów jest bardzo dużo. Rozwijają wszystkie cechy motoryczne, koordynację ruchową, wzrokową czy słuchową, poprawiają kondycję i elastyczność ciała, pozwalają zachować prawidłową sylwetkę oraz wpływają na sprawność układu sercowo-naczyniowego, z którym wielu polskich mężczyzn ma spore problemy.
Poza tym capoeira uczy cierpliwości, samodyscypliny i szacunku dla innych. Zwiększa poczucie własnej wartości, buduje pewność siebie, pomaga lepiej zarządzać gniewem, a przede wszystkim daje zwyczajną radość - brazylijska sztuka walki jest bowiem nierozerwalnie związana z muzyką.
Jednym z najciekawszych rytuałów capoeiry jest roda. Wszyscy uczestnicy zajęć ustawiają się wówczas w kole, by wyzwolić wspólną energię. Do środka kręgu wchodzą dwie osoby i symulują walkę, prezentując posiadane już umiejętności. Wszystko odbywa się w rytmie tradycyjnych brazylijskich instrumentów, zwłaszcza berimbau, ale także atabaque, pandeiro, agogo, reco- reco czy pau de chuva. Nauka gry na nich jest także elementem zajęć. Podobnie jak śpiew, a często także nauka portugalskiego. Trening ma bowiem umożliwiać odkrycie pełni świata, z którego pochodzi ta niezwykła sztuka walki.
Rafał Natorski