Catarina Migliorini - sprzedała dziewictwo, rozebrała się dla Playboya
27.12.2012 | aktual.: 27.12.2016 15:04
None
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl
Catarina dalej jest dziewicą
Pamiętacie Catarinę Migliorini, 20-letnią Brazylijkę, która kilka miesięcy temu wystawiła na aukcję swoje dziewictwo, by zwrócić uwagę na biedę najmłodszych mieszkańców brazylijskiego stanu Santa Catarina?
Kiedy w październiku 2012 roku internetowa aukcja dobiegła końca, cena za cnotę Catariny osiągnęła zawrotną wartość 780 000 dolarów, czyli ponad 2,4 miliona złotych. Co ciekawe, choć rzadko się o tym mówi, w ramach tej samej akcji, swoje dziewictwo na sprzedaż wystawił też prawiczek Alexander. Niestety w jego przypadku, cena za upojne chwile osiągnęła "zaledwie" 2600 dolarów (ok 8000 zł) - czyżby potencjalne klientki bały się niemożności sprawdzenia, czy faktycznie nie spał z inną?
Mówiło się wówczas, że Catarina stała się najdroższą prostytutką świata, choć ona sama dystansowała się od takich oskarżeń:
- Wiele osób mówi, że to, co robię, jest prostytucją. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przecież jeśli zrobię to za pieniądze tylko raz, nie zostanę prostytutką. Tak samo, jeżeli komuś uda się zrobić jedno wspaniałe zdjęcie, nie czyni to z niego profesjonalnego fotografa.
Choć w pewien sposób nie można odmówić jej racji, trzeba przyznać, że takie zachowanie, mimo wyjątkowo wzniosłych pobudek, mogło budzić kontrowersje (tym bardziej, że na każdym etapie akcji, także w punkcie kulminacyjnym, dziewczynie miały towarzyszyć kamery). Nie wiemy, czy może właśnie to odstraszyło Japończyka Natsu - posiadacza weksla na cnotę Catariny, czy może dopadły go wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że mimo zawrotnych pieniędzy, jakie zwycięzca aukcji zaoferował za dziewictwo dziewczyny, ona nadal pozostaje "nietknięta". Przynajmniej na razie. Jak utrzymuje Frank Thorne, rzecznik prasowy Justina Sisely'a reżysera filmu dokumentującego realizację transakcji "cała akcja została zawieszona do końca roku". "Organizatorzy" deklarują, że wszystkiemu winne są problemy wizowe. Zaplanowano bowiem, że rozdziewiczenie nastąpi na pokładzie samolotu lecącego z Australii do USA (to jedyny sposób, żeby obejść przepisy dotyczące prostytucji), a Catarina wciąż czeka na wizę pozwalającą jej dostać się na
terytorium Australii. Sama charytatywna prostytutka-nieprostytuka nie zamierza jednak marnować czasu oczekiwania i na wyspie Bali korzysta ze świeżo zdobytej sławy, kując żelazo póki gorące.
Chociaż pieniądze z aukcji mają być przekazane na rzecz biednych dzieci, ona sama również postanowiła zarobić na całym zamieszaniu, sprzedając tym razem swoją... nagość. Efektem tego jest sesja zdjęciowa dla brazylijskiej edycji Playboya. Chociaż wszystkie zdjęcia będziemy mogli podziwiać dopiero w styczniowym wydaniu magazynu, już teraz kilka z nich wyciekło do internetu. Nie będziemy się tutaj rozwodzić nad moralnością dziewczyny, oceniając zdjęcia trzeba jednak przyznać, że zwycięzca aukcji nie kupił kota w worku. Czy jednak to zjawiskowe ciało jest warte aż takich pieniędzy?
PFi/ Puch, facet.wp.pl