Chcą wyglądać lepiej tylko ze względu na nas?
Czy kobiety wyglądałyby inaczej, gdyby nie mężczyźni? Nie można wykluczyć, że gdyby zrealizowała się wizja zaprezentowana w "Seksmisji", tak właśnie by było. Naukowcy nie mają wątpliwości, że dzisiejszy wizerunek kobiet to przede wszystkim efekt chęci podporządkowania się przedstawicielek płci pięknej oczekiwaniom mężczyzn.
Walka o szczupłą, często wychudzoną sylwetkę, poddawanie się drakońskim dietom, a czasami korekta chirurgiczna miejsc, których nie można zmienić za pomocą własnego nakładu pracy. Kobiety poświęcają kawał swojego życia, starając się o poprawę własnego wyglądu. I większość z tych dążeń podporządkowana jest oczekiwaniom nas, mężczyzn. Czy zatem przeważająca część historii o tym, że kobiety robią to tylko dla siebie albo dlatego, że chcą wyłącznie lepiej czuć się we własnym ciele, można włożyć między bajki? Wiele na to wskazuje - uważają naukowcy.
Badacze zwracają jednak uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. To paradoks, ale w tym wyścigu wiodącym do fizycznego samodoskonalenia, kobiety czasami mocno się zapominają. Tak bardzo, że robią nie to, czego pragną faceci, ale to, co - jak im się wydaje - jest zgodne z oczekiwaniami panów. Wszystko przez telewizję i kolorowe czasopisma.
- Obraz ciała kobiety jest nierozerwalnie związany z jej postrzeganiem tego, co ona myśli na temat preferencji mężczyzn - powiedziała Andrea Meltzer z Południowego Uniwersytetu Metodycznego w Dallas, opierając się na przeprowadzonych przez siebie badaniach, w których udział wzięło 448 kobiet. - Badania te sugerują zatem, że działania, które zmieniają postrzeganie kobiet i ukierunkowane są na męskie pragnienia, dotyczące idealnego kobiecego ciała, mogą być też efektywne w poprawianiu obrazu ciała kobiety.
Zdaniem naukowców z amerykańskiego ośrodka, kobiety są przekonane, że mężczyźni pragną kobiet bardzo szczupłych, które podporządkowują się dietom; takich, których wizerunek z upodobaniem lansowany jest przez media. Andrea Meltzer uważa, że jeśli kobiety nie przesadzają z próbą dostosowania swojego ciała do wyidealizowanego obrazu, tkwiącego rzekomo w głowach mężczyzn, to może to im wyjść tylko na dobre. Wiele pań, które starają się zachować szczupłą linię, próbując zadbać o pozytywny odbiór wśród mężczyzn, zdrowo się odżywia i więcej ćwiczy.
Dodatkowo zyskuje na tym również samoocena takich kobiet. Naukowiec z Południowego Uniwersytetu Metodycznego zwróciła jednocześnie uwagę, że takie podejście charakteryzuje głównie kobiety heteroseksualne.
Podobne nastawienie, gdy kobiety robią wszystko, by podobać się mężczyznom, bardzo im się opłaca. Naukowcy ustalili, że panie te są szczęśliwsze niż takie, które nie zaprzątają sobie głowy takimi problemami. Kobiety, które mają w nosie dążenia prowadzące do osiągnięcia lepszej figury i sprostania wyobrażeniom panów na temat idealnej kobiety, mają mniej udane życie seksualne, rzadziej też powodzi się im w związku i częściej zapadają na depresję - poinformował serwis "The Huffington Post". Oczywiście zupełnie niepotrzebnie, bo w rzeczywistości, jak pokazały niejedne badania, mężczyźni wprost kochają zadbane kobiety o pełnych kształtach. Te damy, które zdają sobie z tego sprawę, także mają szansę na czerpanie satysfakcji z życia.
Podsumowując wyniki badań amerykańskich naukowców, wygląda na to, że szczęście kobiety zależy w dużym stopniu od tego, czy uzna, że swoim wyglądem jest w stanie zawrócić w głowie facetom. Odpowiedź twierdząca jest niemal równoważna z gwarancją satysfakcji z życia. Pozostaje się tylko cieszyć z tego, że na czele tych badań stała kobieta. Gdyby naukowcem prowadzącym te dociekania był mężczyzna, w oczach feministek z miejsca stałby się seksistą i szowinistą.