Chcesz kupić jej biustonosz?
12.12.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:02
Musisz o tym pamiętać
Za pasem święta Bożego Narodzenia, a na miejskich placach i sklepowych wystawach zagościły choinki, które z niemym wyrzutem zdają się nas pytać: "Czy masz już wszystkie PREZENTY?".
Wielu z nas coraz bardziej nerwowo rozgląda się dookoła w poszukiwaniu podarków, które usatysfakcjonują najbliższych - w tym oczywiście swoją drugą połówkę. Jeśli chodzi o kobiety, nieśmiertelnym prezentem jest oczywiście bielizna - prezent intymny, "kobiecy" i nigdy nie jest go za dużo.
Okazuje się jednak, że zakup odpowiedniego kompletu może być nie lada wyzwaniem, a o kompromitujący błąd ze strony mężczyzny skutkujący łzami żalu lub wściekłości obdarowywanej jest niezwykle łatwo. Dlatego z pomocą panom wybierającym bieliznę przyszły same modelki Victoria's Secret - specjalistki z tej dziedziny.
Zasada numer jeden - rozmiar ma znaczenie
"Rzeczą, o której powinniście koniecznie pamiętać, przestępując progi sklepu, jest rozmiar. JEJ rozmiar" - mówi Lily Aldridge - "Pomyłka w tej kwestii to... to... po prostu katastrofa" - grozi z czarującym uśmiechem na ustach modelka.
Źle dopasowany biustonosz można porównać do niepasującej prezerwatywy - odstrasza wyglądem, a o komforcie i funkcjonalności można zapomnieć. Co zrobić, by rozmiaru biustu partnerki nie tłumaczyć ekspedientkom jak żałosny facet ze starego dowcipu ("ma takie piersi jak pani")?
Poprosić partnerkę o podanie dwóch wymiarów - obwodu w biuście oraz pod biustem. Wykwalifikowane brafitterki w salonach bieliźniarskich będą już wiedziały, co z tym zrobić.
Zasada numer dwa - komfort tkwi w...
"Musi być wygodna i łatwa w użytkowaniu" - podkreśla Karlie Kloss - "Mężczyźni często o tym zapominają, ale to przecież kobiety muszą w tym chodzić".
Wymyślność niektórych modeli biustonoszy sprawia, że są ciężkie "w obsłudze" - trudno je założyć, a jeszcze trudniej... zdjąć. Inna kwestia to jakość materiału - warto zainwestować w bieliznę wykonaną z wysokogatunkowych tkanin, które nie obcierają, nie rozciągają się nadmiernie oraz są bardziej trwałe: "Piękny, a przy tym komfortowy materiał - to jest to!" - uważa modelka. Uwaga na stringi - duży odsetek kobiet uważa je za kompletnie niewygodne.
Zasada numer trzy - drapieżna kotka czy lady fitness?
"Pomyśl, jaki jest jej styl, jakie kolory lubi" - radzi Lindsay Ellingson - "Czy woli być bardziej elegancka i sexy, a może preferuje styl na luzie?" - pyta modelka i dodaje, że by dokonać odpowiedniego wyboru po prostu trzeba trochę swoją kobietę znać.
Ze swojej strony możemy dodać, że nieocenionym źródłem wiedzy na temat bieliźniarskich preferencji jest oczywiście kobieca szuflada z bielizną.
Jeśli nie masz do niej dostępu, przypomnij sobie, w jakich zestawach miałeś okazję oglądać swoją partnerkę - w ten sposób (może) uda ci się uniknąć sprezentowania miłośniczce staników w różowe misie ćwiekowanej bielizny z czarnego lateksu.
Zasada numer cztery - tobie też ma się podobać!
"Myślę, że równie ważną rzeczą jest to, by bielizna podobała się... mężczyźnie" - twierdzi Doutzen Kroes - "Lubię, kiedy mój mężczyzna daje mi coś, co podoba się jemu samemu. I chciałby mnie w tym zobaczyć" - dodaje zalotnie.
Nie da się ukryć, że ten podpunkt jest najłatwiejszy do zrealizowania. Pozostaje tylko pytanie, czy jest do pogodzenia z wcześniejszymi zasadami? Jeśli nie, pozostaje nam kompromis - oby owocny.