Chcesz rozstać się z kobietą?
"Wielka miłość, wielka siła, zostajemy jej wierni na zawsze" - śpiewał Seweryn Krajewski. Życie to jednak nie poezja i czasami uczucie wygasa, a wielu facetów ma wówczas poważny dylemat: jak rozstać się z dziewczyną, by niepotrzebnie jej nie ranić? Bądźmy szczerzy, jest to bardzo karkołomne zadanie.
10.03.2014 | aktual.: 11.03.2014 10:01
Adam od wielu miesięcy żyje w poczuciu, że jego związek się wypalił. "Jednak mam problem, bo nie potrafię tego definitywnie skończyć. Już pół roku temu zdobyłem się na szczerość i powiedziałem dziewczynie, że za bardzo się różnimy i nie pasujemy do siebie. Wpadła w histerię i zaczęła prosić, żebyśmy dali sobie jeszcze jedną szansę. Co miałem zrobić? Zgodziłem się" - opowiada. "Myślałem, że zniechęcę ją obojętnością i biernością. Kiedyś robiłaby mi o to wyrzuty, teraz stała się wyrozumiała. Niestety... Ona jest introwertyczką, nie ma znajomych. Boję się, że jak podejmę radykalne kroki, to jeszcze bardziej zamknie się w sobie. Co robić?" - pyta Adam.
"Po pierwsze będzie cierpieć niezależnie od tego, co zrobisz. Prawdopodobnie już to przeżywa. Podejrzewam, że nie jest głupia, więc wie co się dzieje. Na zewnątrz być może tego nie okazuje, ale na bank ryczy po nocach. Powiedz jej szczerze, że coś się wypaliło i nie oferuj przyjaźni, bo to tylko ściema, a dasz tylko niepotrzebną nadzieję" - radzi Maks. Bardziej radykalne rozwiązanie proponuje Damian. "Rzuć ją po chamsku, brutalnie i ostatecznie. Tak, żeby cię znienawidziła. Ale potem zniknij z jej życia zupełnie. Wtedy szybciej zapomni" - przekonuje.
Strachliwi faceci?
Jak można wywnioskować przedstawionych powyżej wypowiedzi, rozstanie jest trudnym wyzwaniem dla mężczyzn. Być może dlatego zdecydowania większość z nich (z badań wynika, że ten wskaźnik sięga 80 proc.) jest inicjowana przez kobiety. Najwyraźniej faceci są w tej kwestii bardziej tchórzliwi lub po prostu mniej kreatywni.
Dlaczego boimy się przejąć inicjatywę? Często z podświadomego strachu przed samotnością, a czasem także ośmieszeniem się przed znajomymi i ich pytaniami, gdy przyjdziemy sami na imprezę. Niektórzy mężczyźni obawiają się, że mimo licznych wad partnerki, nie uda im się już znaleźć nikogo lepszego. Wielu facetom nawet nie chce się szukać, dlatego tkwią w związkach bez przyszłości. Jednak często dochodzimy do ściany, ale wtedy okazuje się, że po prostu nie wiemy jak się rozstać.
Rozstanie przez telefon
Bardzo kiepskim rozwiązaniem jest przyjęcie strategii wspomnianego już Adama - "będę bierny, a może sama się odczepi". W ten sposób odwlekamy tylko nieuniknione, czyli szczerą rozmowę, a przy okazji fundujemy partnerce traumatyczne doświadczenia, z których może nie otrząsnąć się nawet po rozstaniu. To na pewno nie jest zachowanie godne faceta z klasą.
W dzisiejszych, wirtualnych czasach, wielu mężczyzn zrywa za pośrednictwem SMS-a, e-maila czy wiadomości zostawionej na portalu społecznościowym. Niewątpliwe to rozwiązanie ma sporo zalet, szczególnie jeśli chcemy uniknąć rozdzierających serce scen płaczu, krzyków czy błagania. Niektóre kobiety reagują na takie informacje agresją, dlatego "telefoniczne" zakończenie związku może uchronić naszą twarz przed podrapaniem czy nabawieniem się siniaków.
Czasami takie zerwanie bywa dobrym pomysłem dla facetów, którzy sami mają problem z panowaniem nad emocjami. Jeśli obawiamy się, że podczas spotkania wybuchniemy płaczem albo spanikujemy, lepiej załatwić sprawę przez telefon lub przy pomocy komputera. Jednak bądźmy szczerzy, taka forma też może być potraktowana jako tchórzostwo. Chyba że stanie się wstępem do kolejnego etapu, czyli bezpośredniej konfrontacji.
Trudna rozmowa
Czy nam się to podoba czy nie, bezpośrednia i szczera rozmowa to najbardziej honorowy sposób zakończenia związku, a także wyraz szacunku dla osoby, z którą spędziliśmy przecież tak wiele miłych chwil.
Jeśli lubimy symbolikę, zaprośmy dziewczynę do restauracji, w którym byliśmy na pierwszej randce. Poczucie "zatoczenia koła" może pomóc partnerce w łagodniejszym przyjęciu smutnej prawdy. Spotkanie w miejscu publicznym ma jeszcze jedną zaletę - z dużym prawdopodobieństwem kobieta pohamuje tutaj wybuchy emocji, na które bylibyśmy narażeni w domowym zaciszu.
Łez możemy się jednak spodziewać. Jednak musimy być konsekwentni i stanowczy, ponieważ w przeciwnym razie znów wrócimy do punktu wyjścia. Jak ognia unikajmy deklaracji: "dajmy sobie czas" czy "zostańmy przyjaciółmi". Takim komunikatem staramy się złagodzić rozstanie, ale skutek najczęściej bywa odwrotny, bo dajemy partnerowi płonną nadzieję.
W tym momencie nie ma już miejsca na "działanie w białych rękawiczkach". Odwlekanie nieuniknionego tylko przedłuża cierpienie. Zarówno nasze, jak i partnerki.
Jeżeli odchodzimy, bądźmy maksymalnie delikatni. "Dopiero przy rozstaniu wychodzi z faceta cham" - zauważa Joasia. I ma rację, bo mężczyźni często nie potrafią nawet powstrzymać drwiącego uśmiechu satysfakcji, albo podzielić się swoimi planami na przyszłość... z inną kobietą.
Rafał Natorski/PFi,facet.wp.pl
Zobacz: Sztuka życia dla mężczyzn