Chcesz zakończyć związek? Wynajmij specjalistę

Zakończenie związku i rozstanie to niezbyt przyjemna sprawa i kupa stresu - nawet jeśli Twoja obecna-była partnerka okazała się najprawdziwszą jędzą. Odwieczny problem: jak zerwać elegancko i z klasą, wcale nie ogranicza się do wiedzy, żeby nie robić tego SMS-em. Czasami zdarza się i tak, że mamy dość naszego partnera, związek to koszmar, ale trwa i trwa. Co robić? Wymyślać jakiś pretekst? Zrobić coś podłego? Wynająć specjalistę!

W Chinach pojawiła się nowa specjalność zawodowa, której usługi cieszą się rosnącą popularnością - są to specjalne osoby, które pomogą Ci zerwać z uciążliwym partnerem. W jaki sposób?

Przykładowo weźmy "pakiet 20-dniowy": "Tworzymy konflikt w 10 dni, do zerwania dochodzi w ciągu 15, a po 20 dniach jest już po wszystkim" - reklamuje się jeden z "zerwaniowych" ekspertów.

Tworzenie drobnych nieporozumień, które kiełkują i umożliwiają zerwanie, zasiewanie zwątpienia i podejrzeń o zdradę przy udziale osób trzecich - to ich metody, a przecież wiadomo, że czasami wystarczy pojedynczy SMS, czy e-mail.

Co ciekawe, niektórzy agenci mogą pochwalić się 100 % skuteczności oraz iście "komercyjnymi" zasadami: skuteczna pomoc w zerwaniu albo zwrot kasy. Ale nie zawsze działają etycznie, ograniczając się do skracania mąk znudzonych sobą kochanków - nie ukrywają, że zdarzają się zlecenia zazdrosnych czy nieszczęśliwie zakochanych osób, które zamawiają rozbicie związku swojej wybranki lub wybranka: "Był taki jeden, który zakochał się w dziewczynie, która umawiała się z kimś innym. Chciał, żebym doprowadził do zerwania" - wyjaśnia jeden ze "specjalistów".

Zaznacza, że mężczyzna zapłacił mu prawie podwójną stawkę - do rozstania faktycznie doszło, ale nie wie, czy klientowi udało się uwieść nieświadomą manipulacji dziewczynę. Właśnie - manipulacji?

"Niektórzy mówią, że nie mam skrupułów, ale myślę, że to nie jest kwestia moralności. Nie stosuję żadnych brudnych gierek - to po prostu biznes" - dodajmy, że całkiem dochodowy. Za standardowe "zerwanie w pakiecie" trzeba zapłacić w przeliczeniu około 200 złotych. Czy doszliśmy już do momentu, że niczego nie umiemy zrobić samodzielnie?