Chcesz zostać Jedi? Idź do szkoły!
Warunków przyjęcia nie ma zbyt wiele. Właściwie wystarczy jeden: trzeba mieć własny świetlny miecz. Na szczęście nie trzeba go konstruować samemu, jak było to wymagane od adeptów Jedi w sadze George'a Lucasa.
Nie musi być też oryginalną laserową bronią - wystarczy popularna zabawkowa replika dostatecznie trwała, by wytrzymać trudy treningów. Ważne też, by roztaczała barwną świetlną poświatę. Więcej nie trzeba. Oto Golden Gate Knights - szkoła, dzięki której staniesz się Jedi!
Akademia Rycerzy Jedi
Nietypowa akademia powstała w lutym 2011 roku w San Francisco. Jej założycielami i głównymi szkoleniowcami młodych "padawanów" są Alain Bloch i Matthew Carraudo. Obaj panowie od lat pasjonują się wszystkim, co związane z "Gwiezdnymi Wojnami", a w szczególności rycerzami Jedi i techniką posługiwania się świetlnym mieczem w starciu z siłami Ciemnej Strony Mocy.
I ty możesz być jak Darth Vader
Zajęcia w szkole Jedi to kombinacja treningów sztuki walki, prób choreograficznego odtwarzania pojedynków na miecze uwiecznionych w sadze Lucasa i doskonałej zabawy quasi-teatralnej związanej z wcielaniem się w poszczególne postacie z "Gwiezdnych Wojen" (wiele osób przebiera się za ulubionych bohaterów). Każde zajęcia rozpoczynają się od rozgrzewki, a kończą chwilą wyciszenia. Trzeba przecież poczuć moc!
Wschodnie sztuki walki w sukurs Mocy
Pomysłodawcy szkoły nie opierają się jednak jedynie na kadrach z filmów Lucasa - dzielą się ze swoimi "padawanami" wiedzą i umiejętnościami za zakresu wschodnich sztuk walki, takich jak kung-fu czy jujitsu, elementami szermierki. Przyznają jednak, że sednem ćwiczeń jest opanowanie spektakularnych układów choreograficznych w walce z użyciem świetlnych mieczy. Do najbardziej spektakularnych należą oczywiście te pochodzące z najnowszych części "Gwiezdnych Wojen".
Randka z mieczem świetlnym
Do szkoły Jedi może zapisać się każdy, bez ograniczenia na wiek czy płeć. Zdarzają się rodziny z dziećmi, a nawet pary, które zdecydowały się wybrać na nietypową randkę. Każdy znajdzie coś dla siebie: "Mamy ludzi, którzy przychodzą z własnymi mieczami świetlnymi i naprawdę chcą się nauczyć spektakularnego posługiwania się nimi" - tłumaczy Alain Bloch - "Przychodzą również osoby, które chcą nauczyć się układów choreograficznych na potrzeby filmów. Mamy też ludzi, którzy chcą porobić w weekend coś fajnego i szukają czegoś interesującego. Wiele osób to fani "Gwiezdnych Wojen" albo co najmniej sympatycy. Sporo osób przychodzi do nas również na randki".
Koszt jednych zajęć to zaledwie 10 dolarów. Można zatem stwierdzić bez wielkiej przesady, że podwoje szkoły Jedi są otwarte niemal dla wszystkich. Niech Moc będzie z wami!
KP/PFi, facet.wp.pl