Trwa ładowanie...
09-09-2013 15:04

Chodził po mieście, prosząc o nerkę dla ukochanej. Dostał

Chodził po mieście, prosząc o nerkę dla ukochanej. DostałŹródło: YouTube/newswatchstation2
d34bk6p
d34bk6p

Co byś zrobił mijając na ulicy mężczyznę z plakietką "Potrzebuję nerki dla żony"?

Ostatni rok z życia państwa Swilling to historia niesamowitej miłości, jeszcze większej determinacji i geniuszu graniczącego z głupotą. A wszystko zaczęło się we wrześniu 2012, kiedy to lekarze zdiagnozowali u pani Jimmie Sue Swilling niewydolność nerki. Kobieta urodziła się tylko z jedną nerką, która nagle, w 75. wiośnie życia, zaczęła szybko kapitulować. To oznaczało rychły wyrok śmierci.

- Pamiętam, jak tego dnia leżeliśmy w łóżku przed snem. Zapytałam: "Co teraz zrobimy?". Na co mój mąż, Larry, odparł: "Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę". I faktycznie, wymyślił - rankiem dnia następnego Larry skręcił z kilku płatów tektury prowizoryczną tablicę z napisem "Need kidney 4 wife. 314-0212" ("potrzebuję nerki dla żony") . Tego dnia, mimo 36-stopniowego upału i bolesnej kontuzji kolana, 77-letni mężczyzna przeszedł blisko 25 kilometrów z tablicą na karku - podaje portal "Yahoo".

- Wzruszeni ludzie podchodzili do mnie i oferowali pieniądze, ale ja mówiłem: "Nie chcę twoich pieniędzy, chcę twoją nerkę" - wspomina pan Swilling. Wybrana przez niego metoda pozyskania organu do przeszczepu była kontrowersyjna, żeby nie powiedzieć wprost - głupia. Na zdrowy rozsądek, to przedsięwzięcie nie miało przecież prawa wypalić. A jednak Larry się nie zrażał. Na szali ważyło się przecież życie jego żony, z którą spędził szmat czasu, bo aż 58 lat.

d34bk6p

Zawsze byli przy sobie. Kiedy kilka dekad wcześniej lekarze powiedzieli jej, że nie będzie mogła mieć dzieci, a także lata później, na sali porodowej, gdzie trafiała aż trzykrotnie. Na dobra i na złe. Razem. Teraz również.

Na straszliwą nowinę można było zareagować na dwa sposoby: rozkładając ręce lub zakasując rękawy. Larry wybrał to drugie. Ale co miał zrobić? Mężczyzna najwidoczniej nie ufał fundacjom, wyszedł więc wprost do ludzi.

Misja niemożliwa

Naturalnie, nie tak łatwo znaleźć dawcę na ulicy. Na szczęście pomocna okazała się być lokalna stacja telewizyjna, która wyemitowała reportaż o tym bodaj najbardziej oddanym mężu świata. Widzów bardzo ujął ten materiał. Bezpośrednio po emisji Larry otrzymał ponad 2000 telefonów, a także mnóstwo datków pieniężnych na leczenie żony.

Jednak wciąż brakowało najważniejszego - nerki. Pojawiło się kilka "ofert", jednak żadna od dawcy z grupą krwi 0+. Larry wyruszył więc w kolejną podróż. Tym razem z ciężkim transparentem na plecach, mężczyzna przeszedł... ponad 86 kilometrów w ciągu jednego dnia! Nawet dla młodego, zdrowego faceta to nie lada wyzwanie. Dla blisko osiemdziesięcioletniego Larry'ego był to wyczyn niemal tytaniczny.

d34bk6p

Szczęśliwie, opłaciło się. Niedawno, do Uniwersytetu Medycznego Południowej Karoliny, gdzie Jimmie Sue jest leczona, zgłosiła się 41-letnia kobieta, która po przeczytaniu artykułu na temat Swillingów, postanowiła im pomóc. Jak podaje "Fox Carolina", żona Larry'ego przeszczep otrzyma najprawdopodobniej dwunastego września b.r., a więc już za kilka dni. A jak pacjentka i żona bohaterskiego 77-latka skomentowała całą sprawę?

- Wiedziałam, że do tego dojdzie, bo znam Larry'ego. Nie spocząłby, póki nie zorganizowałby dla mnie tej nerki.

Przyznacie chyba, że rzadko kiedy zdarza się trafić w mediach na tak wzruszającą, a jednocześnie pozytywną historię. Budujące jest to, że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie...

MW/Ijuh, facet.wp.pl

d34bk6p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34bk6p