Chwilowa utrata słuchu wskutek hałasu nie świadczy o uszkodzeniu
Wbrew powszechnemu przekonaniu, chwilowa utrata słuchu po długotrwałym narażeniu na hałas nie świadczy o uszkodzeniu słuchu. Wręcz przeciwnie, może być sposobem, w jaki nasz organizm radzi sobie z przeciążeniem dźwiękiem - czytamy w PNAS.
17.04.2013 | aktual.: 17.04.2013 17:06
"Odwracalna utrata słuchu" jest fizjologicznym mechanizmem przystosowania i pozwala ślimakowi (części ucha wewnętrznego) funkcjonować normalnie nawet wtedy, gdy jest on narażony na intensywny hałas - stwierdzili naukowcy kierowani przez prof. Gary'ego Housley'a z Uniwersytetu w New South Wales.
- To wyjaśnia, dlaczego tracimy słuch na kilka godzin lub dni po tym, jak byliśmy narażeni na głośne dźwięki, np. na koncercie rockowym. Został włączony mechanizm przystosowawczy - tłumaczy prof. Housley, który współpracował z badaczami z Uniwersytetu w Auckland i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego.
Kiedy natężenie hałasu wzrasta, komórki ślimaka uwalniają związek ATP, który wiąże się z obecnym tam receptorem, co powoduje chwilowe otępienie słuchu - tłumaczą naukowcy.
Potwierdziły to prace laboratoryjne na myszach (bez tego receptora), podobnie jak i wcześniejsze badania tych samych naukowców, podczas których zidentyfikowali oni genetyczną przyczynę głuchoty u ludzi z udziałem tego samego mechanizmu. Badali wtedy dwie chińskie rodziny, u których stwierdzono mutację w obrębie receptora ATP. U ludzi tych szybko postępowała utrata słuchu, która jeszcze bardziej przyspieszała podczas pracy w głośnym otoczeniu.
Tym razem naukowcy wykazali, że mechanizm związany z pracą wspomnianego receptora chroni słuch, a ślimak słuchowy może sobie czasami radzić nawet z dużym hałasem. Naukowcy ostrzegają jednocześnie przed częstym narażaniem się na długotrwały hałas, który może uszkodzić słuch nieodwracalnie, pogarszając zwłaszcza zdolność do słyszenia dźwięków wysokich.
- To jak przebywanie na słońcu - tłumaczy prof. Housley. - Problemy, które mogą się pojawić po latach, są wywoływane nie tyle przez jednorazowe, intensywne poparzenie, co stały kontakt z jego promieniami.
Inny autor badań, prof. Allen Ryan z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego zauważa, że opisany mechanizm ochronny może być - zależnie od człowieka - nieco bardziej lub mniej skuteczny, jak to bywa w przypadku wielu mechanizmów, zależnych od działania genów.
- Może to wyjaśniać, dlaczego niektórzy ludzie są bardziej wrażliwi na hałas, albo czemu dochodzi u nich do utraty słuchu, a u innych - nie - mówi.
Badacz zastrzega jednak, że nawet osoby, w których rodzinach nie ma dziedzicznej skłonności, nie powinny narażać słuchu, gdyż łatwo jest przekroczyć bezpieczny, górny limit dźwięku. (PAP)
zan/mrt/Ijuh