MilitariaCmentarzysko samolotów

Cmentarzysko samolotów

Cmentarzysko samolotów

15.05.2014 | aktual.: 27.12.2016 15:09

Piękne, stare wspaniałe - każdy genialny

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

1 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

2 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

3 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

4 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

5 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

6 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

7 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

8 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

9 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

10 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

11 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

12 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

13 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

14 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

15 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

16 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

17 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

18 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

19 / 19

Kraina wiecznych lotów

Obraz
© CC 3.0 airmanmagazine

Zastanawialiście się może, gdzie trafiają samoloty, kiedy zakończą już swoją podniebną służbę?

Część - te najrzadsze i najbardziej zasłużone - możemy znaleźć w muzeach lotnictwa, inne idą na przysłowiowe żyletki, ale są i takie, które trafiają na ogromne "cmentarzyska samolotów". Jednym z najbardziej znanych jest to położone w Tucson, niewielkiej miejscowości w Arizonie, na terenie bazy amerykańskich sił powietrznych Davis- Monthan.

Na lotnisku-złomowisku, którego powierzchnia wynosi ponad 1000 hektarów (10 km2), spoczywa ponad 4000 jednostek powietrznych. Możemy tam zobaczyć samoloty, na których amerykanie uczyli się w latach 50. pokonywać prędkość dźwięku - słynne Pazury, czyli po prostu T-38 Talon. Nie zabraknie też budzących przed laty prawdziwą grozę pierwszych samolotów bliższego wsparcia - A-10 Thunderbolt II oraz superszybkich F-4 Phantom II, które na lata ugruntowały amerykańską dominację w przestworzach. Na cmentarzysku spoczywają także szpiegowskie Boeingi E-3 Sentry, czy w końcu ogromne transportowce C-5 Galaxy. Nie może tam zabraknąć pierwszych F-15 i F16 oraz ich lżejszych poprzedników B- 66.

Na terytorium bazy w Tucson zobaczymy kawał historii amerykańskiego lotnictwa. Zardzewiały, skorodowany, ale jak mówią ci, którzy tam byli, wciąż piękny i niepozbawiony duszy. I pomyśleć tylko, że wszystkie te samoloty latały kiedyś nad naszymi głowami.

PFi, facet.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)