Trwa ładowanie...
29-09-2011 15:25

Co poświęciłbyś dla miłości. My wiemy

Co poświęciłbyś dla miłości. My wiemyŹródło: Thinkstockphotos
d3vsz1v
d3vsz1v

W swoim hicie z 1967 roku, Beatlesi przekonywali nas, że ostatecznie wszystko, czego człowiek potrzebuje to miłość. Tylko i aż miłość. Ale czy aby na pewno? Pewna agencja badania opinii społecznej postanowiła sprawdzić to w praniu, pytając ludzi: "Jak wiele oddałbyś za to uczucie". Co odpowiedzieli respondenci?

Wyobraź sobie następujący scenariusz: Kończysz studia, mija rok, potem kolejny, a ty porządkujesz swoje życie - w tych chłodnych ekonomicznie czasach udaje ci się znaleźć pracę, dzięki czemu jesteś w stanie wreszcie wynieść się na swoje. Stosunki z przyjaciółmi bardzo dobrze się układają, w pracy też nie jest źle - awansujesz i coraz wyraźniej zaznaczasz swoją pozycję w firmie. Zdążyłeś już zapoznać się z miastem, przez co wiesz gdzie dobrze zjeść, a gdzie oddać ciuchy do prania, twoje życie jest już coraz bardziej ustabilizowane i pewne, towarzyszy mu przyjemna rutyna... i właśnie wtedy spada na ciebie miłość. Ale niestety, ta idylla nie trwa długo, bo dziewczyna jest z zupełnie innego rejonu Polski i musi tam wkrótce wrócić. I tu pojawia się pytanie: Zostawiasz wszystko i jedziesz za nią, by z miłością w tle zacząć wszystko od nowa, czy jednak wybierasz to, co już dobrze znasz, a co tak łatwo możesz stracić?

To jeden z tych wielkich dylematów, które sprawiają, że nasze neurony pracują, jak oszalałe. I to zazwyczaj dopiero wtedy przypominają się nam słowa napisane przez Johna Lennona: "All you need is love" - lecz nierzadko zdrowy rozsądek nie jest do końca przekonany, czy to aby na pewno dobre podejście do tematu... No właśnie, jak ludzie postępują w takich sytuacjach? Słuchają Beatlesów i rzucają wszystko, byle tylko zasmakować czegoś głębokiego, czy raczej kierują się pragmatyzmem? Agencja "Opinion Way" postanowiła to zweryfikować. I, o ile same wyniki raczej nie zaskoczą fanów brytyjskiej supergrupy wszech czasów, o tyle ich struktura - z pewnością tak. Okazało się bowiem, że 41% ankietowanych pań przyznało, że stając przed takim dylematem, bez wahania porzucą wszystko, co znają i idą za uczuciem. Podobnego zdania było 32% mężczyzn.

Naturalnie kobiety-psycholodzy już mają na ten temat gotową teorię: "W takim ruchu znaleźć można ślady wielkiego poświęcenia, a jak wiadomo to panie są płcią bardziej skorą do poświęceń", mówi na łamach "Le Parisien" Sophie Cadalen, od lat zajmująca się psychoanalizą. A może dziewczyny są po prostu bardziej emocjonalnymi istotami, niż mężczyźni? Albo częściej niż oni czują się niespełnione i nieszczęśliwe w życiu - o czym zresztą niedawno pisaliśmy? Jakkolwiek by nie było, to właśnie one okazują się być bardziej zdeterminowane do partycypacji w związku, rodem z Harlequinów.

Jak podaje "The Local", innym niezwykle ciekawym odkryciem jest fakt, że gotowość do porzucenia dotychczasowego życia, deklarowana wśród singli jest niemal taka sama jak w przypadku osób już z kimś związanych! Spośród tej pierwszej grupy 39% opowiedziało się za przesłaniem Beatlesów, natomiast z drugiej aż 36%! W praktyce oznacza to, że szczęście to jedynie ułuda, albowiem niewykluczone, że tylko wydaje ci się, że między wami jest dobrze, natomiast twoja partnerka już tylko czeka na zbawczą moc miłości...

d3vsz1v

Zdecydowanie mniej zaskakuje wiadomość, że gotowość zmian deklaruje aż 52% osób w przedziale wiekowym 25-34, natomiast w grupie 50+ współczynnik ten spada do 25% (co i tak wydaje się wysokim rezultatem). Obserwując, bądź co bądź, pozytywne dla miłości wyniki badań "Opinion Way", trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że być może cała ta analiza ma jakieś drugie dno. W końcu, nie zapytano uczestników badania, czy w tej chwili są szczęśliwi, może więc dla części ankietowanych miłość nie byłaby celem samym w sobie, a bodźcem do zrobienia czegoś ze swoim życiem? Katalizatorem zmian?

d3vsz1v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3vsz1v