Co się czuje po zażyciu "Mocarza"?
Swoimi refleksjami postanowił podzielić się, cudem odratowany mężczyzna ze Śląska. Nie brzmi to za przyjemnie.
- Nie radzę tego palić, bo ciężko ze mną było. Zatrzymało mi akcję serca, oddychała za mnie maszyna, no, nie pamiętam dwóch dni - relacjonuje mężczyzna hospitalizowany w katowickim szpitalu po zażyciu dopalacza. Jak twierdzi, efekt po zapaleniu "Mocarza" przypomina nagłe wypicie litra wódki. Mężczyzna przeżył tylko dlatego, że ktoś z jego znajomych natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe. - Gdyby zadzwonił 10 minut później, pewnie by mnie tu nie było - mówi mężczyzna.
14.07.2015 | aktual.: 14.07.2015 14:39
Przypomnijmy, że jak podaje PAP, już blisko 250 przypadków zatrucia dopalaczami odnotowano w ciągu ostatnich kilku dni w woj. śląskim - podało we wtorek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK). W poniedziałek wieczorem takich przypadków było 204.
Jak podało centrum, od czwartku do wtorku rano odnotowano 247 zatruć, najwięcej w Katowicach - 194. W Częstochowie było ich 29, w Sosnowcu - 21, w Bielsku-Białej - 3. - Możliwe są nieścisłości tych danych wynikające z tego, że pacjenci mogli docierać do szpitali samodzielnie, bez pośrednictwa zespołów ratownictwa medycznego lub też rozpoznanie wstępne na karcie Zespołu Ratownictwa Medycznego jest inne, a ostatecznie diagnostyka na poziomie szpitalnych oddziałów ratunkowych lub izb przyjęć szpitali wykazała zatrucie środkami psychoaktywnymi, tzw. dopalaczami - wyjaśniło WCZK w porannym komunikacie. Dwie osoby przebywające w szpitalach nadal są w stanie krytycznym.
Śląska policja zatrzymała dotąd 9 osób, które zajmowały się dystrybucją i handlem środkiem narkotycznym o nazwie "Mocarz", 3 z nich zostały aresztowane. To właśnie zażycie tego toksycznego środka było - według dotychczasowych ustaleń - przyczyną zatruć. Policjanci przejęli też ponad 2 tys. porcji niebezpiecznej substancji.