Był na szczycie, kobiety go uwielbiały
Pamiętacie emocje jakie Gabriel Fleszar dostarczył pod koniec lat 90. kawałkiem "Kropla deszczu"? Po debiutanckim albumie "Niespokojny" pojawiły się jeszcze dwa krążki, a potem... No właśnie, jak potoczyły się losy tego obiecującego artysty, który - co tu dużo mówić - złamał serce niejednej polskiej nastolatki?
Kiedy w 2011 roku pojawił się wśród uczestników "The Voice of Poland", wiele osób przecierało oczy ze zdumienia, tym bardziej, że ze wszystkich trenerów chęć współpracy z Fleszarem wyraził jedynie Nergal. Przygoda wokalisty z programem i tak dość szybko się skończyła. Co ciekawe, porażkę przyjął ze zrozumieniem i spokojem: "Widocznie Nergal uznał, że jestem najsłabszym albo mniej pożądanym głosem w jego drużynie". Potem znowu zapadła medialna cisza...
Czyżby występ we wspomnianym show był ostatnią szansą na jego sceniczny powrót? Okazuje się, że muzyk należy do grona tych artystów, którzy czekają na odpowiedni moment, aby o sobie przypomnieć i nie pchają się na afisz za wszelką cenę. Ale po kolei...
"Cały czas żyję muzyką"
Chociaż bliski kontakt z muzyką miał już od dziecka, a w okresie dojrzewania zaczął występować w Teatrze Dramatycznym w Legnicy i zdobywać nagrody z pierwszymi zespołami, dopiero w 1999 roku w jego karierze nastąpił przełom. Fleszar wygrał Ogólnopolskie Przesłuchania Wokalistów organizowane przez koncern Universal oraz firmę producencką As Plus, w wyniku czego podpisał kilkuletni kontrakt fonograficzny.
Debiutancka płyta artysty, zatytułowana "Niespokojny" ukazała się 15 listopada 1999 roku. Album utrzymany w klimacie pop-rockowym zawładnął na jakiś czas rodzimymi listami przebojów, szczególnie za sprawą hitu "Kropla deszczu". Singel z albumu został uhonorowany wieloma wyróżnieniami, a sam Gabriel został też nominowany do Fryderyków.
W 2000 roku artysta zagrał ponad osiemdziesiąt koncertów promocyjnych na terenie całej Polski.
"Cały czas żyję muzyką"
Muzyk otrzymał także zaproszenie do zagrania w filmie Bogusława Lindy i z propozycji skwapliwie skorzystał. Jak do tego doszło? "To był przypadek. Mieliśmy z Lindą sesję zdjęciową tego samego dnia, w tym samym studiu fotograficznym, tylko w innych pomieszczeniach. Styliści, którzy pracowali z nim, zajmowali się też mną. I oni dowiedzieli się, że Linda poszukuje młodego chłopaka do roli, po czym powiedzieli, że mają tu jednego na miejscu. Przyszedł, zobaczył, porozmawialiśmy i następnego dnia byłem na zdjęciach próbnych" - relacjonował artysta w "Machinie".
Druga płyta Fleszara, zatytułowana "Niespokojny 2", światło dzienne ujrzała w 2001 roku. Promowały ją trzy nagrania: "Nasza droga donikąd", "Ciebie nie ma tu" oraz "Oszukamy ten świat". Początek promocyjnej trasy koncertowej zbiegł się z ukończeniem Liceum Ogólnokształcącego. W przerwach między koncertami, Fleszar zdał maturę.
"Cały czas żyję muzyką"
Na wiosnę 2003 roku miała miejsce premiera trzeciego albumu zatytułowanego "Pełnia". Tym razem artysta zaprezentował nieco bardziej rockowe, energetyczne i buntownicze oblicze w porównaniu z dwoma wcześniejszymi wydawnictwami. Płyta promowana była singlem "Kto panem, kto sługą", który również cieszył się dość dużą popularnością. Potem nastąpiła przerwa... No właśnie - co się właściwie stało?
"Miała być jeszcze czwarta płyta w ramach tego kontraktu. Tak się stało, że ludzie z którymi pracowałem, tego nie zrobili. Kiedy ten kontrakt się skończył, chciałem iść dalej, a nie oglądać się w przeszłość i wyciągać konsekwencje. (...). W 2007 roku wszedłem w nowy układ. Powstała wtedy cała płyta - dziewięć kawałków, a dziesiąty był na ukończeniu. Nagle okazało się, że nic z tego nie będzie. A ja nie miałem wielkiego ciśnienia, że to musi się wydarzyć już teraz, bo za chwilę ludzie o mnie zapomną - wspominał w rozmowie z "Faktem". Artysta zaczął także współpracować z lokalnym teatrem oraz zespołem Candida.
"Cały czas żyję muzyką"
W 2011 roku wykonawca przeboju "Kropla deszczu" przypomniał o swoim istnieniu dzięki udziałowi w programie "The Voice of Poland". Nieco bardziej dociekliwi widzowie zauważyli także fakt funkcjonowania na rodzimej scenie grupy Candida, z którą Fleszar nagrywał płytę w tamtym czasie. Formacja zadebiutowała w 2005 roku albumem "Meta", który spotkał się z bardzo pozytywnym przyjęciem. Idąc za ciosem dwa lata później ukazało się kolejne wydawnictwo - płyta "Zoom". Potem przyszła kolej na krążek numer trzy z Gabrielem Fleszarem w składzie. Album zatytułowany "Frutti Di Mare" promowała piosenka "Gusty". O tym, jak bardzo wokalista wierzył w sceniczne powołanie, mogą świadczyć jego własne słowa: "Mam apetyt na to, żeby bardziej wykorzystywać swój potencjał, który dojrzewał przez te lata, kiedy mnie nie było. Jestem teraz lepszy pod każdym względem jako artysta".
Zespół Candida występuje obecnie w następującym składzie:
Gabriel Fleszar - voc
Maciej "Ślepy" Głuchowski - time
Ryszard "Rico" Dziurleja - guitar noise maker
Kuba Leciej - guitar, voc
Dj Kostek - scratch, programing
"Cały czas żyję muzyką"
Ostatnią fonograficzną próbą Gabriela jest singiel "Właśnie tak". Miał on zapowiadać kolejny solowy album wokalisty, jednak premiery wydawnictwa nie doczekaliśmy się do dzisiaj...
Jakby tego było mało, artysta nie rozpieszcza swoich fanów nadmiarem informacji na swój temat._ "Facebook mi mówi, że Was zaniedbuję... Hmmm - może po prostu się nie narzucam? Ale fakt - było parę grań, o których nie wspomniałem więc obiecuję poprawę!'_ - pocieszał w jednym ze swoich ostatnich wpisów. Czy jednak miłośników jego talentu, czekających na kolejne solowe dokonania wokalisty, taka deklaracja zadowala?
A więc koncertuje i ma się dobrze, co powinno na tym etapie wszystkich zadowolić i jednocześnie uspokoić. Na dowód, że Gabriel nie próżnuje, warto wspomnieć o jego listopadowym akustycznym koncercie w jednym ze szczecińskich klubów. Na scenie towarzyszył mu Kostek Andriejew.