Combat18 - pajace czy groźni neonaziści?
Choć oficjalnie istnieją od blisko 20 lat , po raz kolejny zrobiło się o nich głośno w minionym tygodniu, za sprawą ataku terrorystycznego na rosyjski pociąg. Choć nie udowodniono ich udziału w tym krwawym przedsięwzięciu, które pochłonęło do tej pory ponad 30 ofiar śmiertelnych, oni sami z dumą przyznali się do organizacji zamachu (prawdopodobnie zresztą mijając się z prawdą).
Mowa o Combat18, zbrojnym ramieniu ruchu Blood & Honour
30.11.2009 | aktual.: 01.12.2009 09:18
Śmieszni czy straszni?
Combat18 – sama nazwa budzi strach i nienawiść w szeregach tak lewackich jak i tak zwanych „nacjonalistycznych”. Budzi obawy u większości, nienawidzona przez wielu, podziwiana przez nielicznych i uznawana przez niewielu.
Czy to fragment artykułu zamieszczonego w prasie bulwarowej? Nie, to fragment oficjalnej historii organizacji, zamieszczony na oficjalnej polskiej stronie ruchu Blood & Honour.
Jak możemy przeczytać dalej na wymienionej wyżej wymienionej witrynie ”Combat18 zostało sformowane przez radykalną sekcję British National Party, a swoje korzenie posiada w ruchu Blood & Honour. Używana była przez tą partie jako swoiste sztafety ochronne podczas różnych wydarzeń związanych z działalnością partii”.
Ostatnie zdanie wzbudza nasze szczególne zainteresowanie. Nikomu chyba nie musimy tłumaczyć czym były Sztafety Ochronne (Schutzstaffel – SS –) w III Rzeszy i jakie miały „obowiązki”.
Jakkolwiek możemy uważać, że zwrotu „sztafety ochronne” użyto tutaj przypadkowo, mając na myśli partyjne bojówki, to jednak przyznacie sami, że stosowanie takiej terminologii nie jest raczej czymś powszechnym w cywilizowanym świecie i można uznać to za jawne odwołanie się do tradycji nazistowskiej.
Zresztą takich odwołań jest więcej. Już sama nazwa Combat18 nasuwa pewne skojarzenia. Przyporządkowując do liczb 1 i 8 litery ze względu na ich kolejność w alfabecie łacińskim otrzymamy, litery A i H, czyli inicjały Adolfa Hitlera.
Właśnie zbyt radykalny program i nawołujące do ideologii nazistowskiej symbole, po pewnym czasie zaczęły przeszkadzać British National Party, która postanowiła odciąć się od Combat18.
W samym ruchu, rozgorzała „wojna domowa”, w wyniku której został zabity jeden z jego członków, oskarżony przez współtowarzyszy o zdradę i współpracę z brytyjskimi służbami specjalnymi, które zainteresowały się organizacją.
Hipokryzja i homoseksualizm
Combat18 ze względu na populistyczne, nawołujące do przemocy hasła i programowy rasizm, zyskała zwolenników nie tylko w Wielkiej Brytanii. Slogany o „odradzającej się potędze białej rasy” stały się pożywką dla wielu sfrustrowanych swoją sytuacją młodych ludzi z Europy i USA.
Idee czystości rasowej i nienawiści do „tego co skażone” (np. homoseksualizmu), to papka, którą zaśmiecane są umysły młodych ludzi. Co ciekawe, niektórzy z założycieli ruchu Blood & Honour i organizacji Combar18 - Nick Griffin i Martin Webster – (nie bez podstaw) byli podejrzewani o homoseksualizm . Cóż czyżby ich radykalnym zwolennikom nie przeszkadzała „nieczysta orientacja seksualna” ich idoli i wodzów, czy może w swojej fascynacji nazizmem posunęli się oni tak daleko, że za wzór stawiają sobie niegdysiejszego szefa SA (starszej siostry SS), zadeklarowanego homoseksualistę Ernsta Röhma?
Możemy śmiać się z hipokryzji bojówkarzy, ale niestety problem jest znacznie poważniejszy.
Terroryzm, lewa kasa i nazistowski program
Od roku 1999 kiedy to C18 dokonało pierwszego udanego zamachu, działania terrorystyczne są prowadzone przez nich na coraz szerszą skalę - 30 kwietnia (znowu symboliczna data)1999 roku w wyniku ataku na gejowski klub w Londynie zginęły 3 osoby, a kilkanaście odniosło rany. Żeby zorganizować taki zamach, potrzebne są pieniądze.
Jak możemy przeczytać na jednym z internetowych forów punkowych: _ Źródła finansowania tych organizacji nie są znane, z pewnością nie utrzymują się z dochodów z koszulek i płyt (wydawanych w wytwórni muzycznej: WHITE POWER RECORDS – przyp.red.), ale trzymają kontrolę nad dystrybucją.”_
Przypuszcza się, że znaleźli się ludzie związani z wpływowymi kręgami biznesowymi, którzy zdecydowali się finansować ruch wietrząc w tym swój interes ( czy i w tym przypadku sytuacja nie jest analogiczna do tej z połowy lat 20-tych ubiegłego wieku?)
Tym bardziej, że program organizacji bazuje na programie NSDAP:
_ „Chcemy bezkompromisowych, odważnych kadr, niebojących się straty rodziny, pracy, wolności lub nawet życia. Musimy pokazać swoim wrogom, a przede wszystkim samym sobą, że to walka na śmierć i życie. Nigdy się nie poddamy. Jeśli się nam nie powiedzie, skończymy jako męczennicy, którzy będą inspirowali kolejne pokolenia. Jeśli wygramy będziemy potrzebowali radykalizmu i determinacji do wzmocnienia ideologii Narodowego – Socjalizmu by bezlitośnie wykorzenić nieprzyjaciół naszej Aryjskiej rasy.”_ - możemy przeczytać na stronie Blood & Honour Polska.
Dopóki mieliśmy do czynienia z siedzącymi w knajpach, a później przed komputerami nabuzowanymi młodzieńcami, mogliśmy się z nich jedynie podśmiewać, a na ich program patrzeć z przymrużeniem oka.
Jednak coraz większy kapitał, oraz coraz większa siła rażenia z jaką mogą oni przeprowadzić atak terrorystyczny, powinny napawać nas niepokojem.
Combat18, choć przyznało się do zorganizowania zamachu na rosyjski pociąg Newskij Express najprawdopodobniej tego nie uczyniło. Nie oznacza to jednak, że technicznie nie mogliby tego zrobić.
Eksperci szacują, że finanse oraz żelazna dyscyplina panująca w niektórych krajowych komórkach organizacji umożliwia tej grupie przeprowadzenie zamachu na naprawdę dużą skalę.
Choć w takich krajach jak Polska działania Blood & Honour ograniczają się głównie do internetowego szykanowania osób związanych ze środowiskiem lewicowym, czy narodowym (sic!), to działalność Blood & Honour i Combat18 w Wielkiej Brytanii, Rosji, czy Republice Południowej Afryki, to już nie tylko szykany i ewentualne przepychanki z policją.
Tam mamy do czynienia z regularnymi strukturami, dużym kapitałem i przede wszystkim potężną determinacją członków. A na sfrustrowaną młodzież można liczyć w każdych czasach!