Córka gwiazdy uporała się z problemami? Fani zaniepokojeni jej wyglądem
01.09.2016 | aktual.: 05.09.2016 10:21
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.
ZOBACZ TEŻ:
Chloe Lattanzi - od anorektyczki do seksbomby
Chloe Lattanzi, córka gwiazdy kultowego musicalu „Grease” - Olivii Newton-John, pochwaliła się na Instagramie nowymi zdjęciami. Jej wygląd wzbudził niepokój fanów. Czyżby 30-letnia piosenkarka przesadziła z operacjami?
Chloe jeszcze niedawno zmagała się z poważnymi problemami – była uzależniona od narkotyków i cierpiała na anoreksję. Jednak dzięki wsparciu najbliższych i odnalezieniu swojej drogi życiowej (związała się z muzyką i odnosi na tym polu sukcesy), udało jej się uporać z demonami. Od tej pory robi wszystko, by jak najlepiej czuć się we własnej skórze. Drogą do osiągnięcia celu zdają się być jednak operacje plastyczne. Kobieta coraz bardziej przypomina lalkę Barbie.
Lattanzi otwarcie przyznaje się do powiększenia piersi i ostro odpowiada tym, którzy ją za to krytykują. "Posiadanie dużego biustu nie czyni z kobiety głupiej. Głupie jest za to negatywne ocenianie kobiety za chęć posiadania większych piersi, bo czyni to z nas ignorantów. Osobiście mam zamiar szczycić się faktem, że jestem dziś seksowną, pewną siebie kobietą” – zauważa autorka przeboju „You Have To Believe”.
Jednak to nie duży i chętnie eksponowany przez Chloe na portalach społecznościowych biust wzbudził zaniepokojenie jej fanów. Na zdjęciach, które zamieściła niedawno na swoim Instagramie, w oczy rzuca się coś innego – jej nieprawdopodobnie wąska talia. Czyżby był to efekt kolejnej operacji?
Jeśli artystka w najbliższym czasie nie zaprzestanie kolejnych eksperymentów z własną urodą, niewykluczone, że za kilka lat będzie wyglądała po prostu karykaturalnie. A przecież ma tak świetne geny! Wystarczy spojrzeć na jej matkę, Olivię Newton-John, która mimo 67 lat wygląda niezwykle młodzieńczo i promiennie.