8z10
Inny świat
Dzięki amnestii wyszedł z więzienia po 9 latach. Był rok 1993. "Wszystko było dla mnie inne. Jak trafiłem za kraty, panował inny ustrój. Granice były zamknięte" - opowiadał w wywiadzie Kalibabka, który postanowił wówczas wrócić do rodzinnego Dziwnowa.
Postanowił zainwestować we własny interes i otworzył "Cafe Andżelika" - nazwa lokalu pochodziła od imienia 16-letniej dziewczyny, z którą związał się słynny uwodziciel. Rodzice dziewczyny nie byli z tego zadowoleni i zawiadomili prokuraturę, że Kalibabka ubezwłasnowolnił ich córkę. O "Tulipanie" znów zrobiło się głośno. Zdecyował się więc zrobić to, co najlepiej umiał, czyli... ulotnić się.