CiekawostkiCzego uczą faceta filmy o kosmitach?

Czego uczą faceta filmy o kosmitach?

Chyba w każdym facecie drzemie mały chłopiec, który namawia do głupot, każe nam robić niestworzone (i rzadko rozsądne) rzeczy albo śmiać się z byle czego. Natomiast, od czasu do czasu, gdy się zmęczy rozrabianiem, chłopiec prosi by puścić mu z taśmy czwarty epizod "Gwiezdnych Wojen" albo "Blade Runnera". Ale co mężczyzna może wynieść z oglądania tych "bajek"? Okazuje się, że całkiem sporo...

Kosmiczna saga George'a Lucasa to doskonały przykład współczesnej przypowieści. Podejrzewamy, że gdyby biblijnego Hioba uposażyć w X-winga, połyskujący miecz świetlny i minimalistyczny brązowy płaszcz w stylu klasztornym, byłby z niego wspaniały Rycerz Jedi. Podobnie, gdyby Kubusiowi Puchatkowi wlać trochę oleju do głowy i nauczyć go polować na zagubione androidy, całkiem nieźle zastąpiłby on Harrisona Forda w kultowym już dziele Ridley'a Scotta. Problem w tym, że z Hioba i Kubusia Puchatka szybko się wyrasta.

Czego uczą faceta filmy o kosmitach?
Źródło zdjęć: © AFP

Ale dodajcie tu trochę techniki, koniecznie wątek miłosny, jeszcze więcej techniki, jakąś wspaniałą mitologię, zaciekłego wroga, znowu szczyptę techniki, odrobinę laserów i pojazdów latających oraz koniecznie Wybrańca, który ma odmienić bieg wydarzeń, pokonać tego złego i zapłodnić księżniczkę, a tak przyrządzoną historię kochać będziemy aż do późnej starości!

I dobrze, bo choć to wszystko tylko bajki i trywialne opowiastki przyrządzane niemal za każdym razem według podobnej receptury, to jednak właśnie one pomagają nam stawać się lepszymi ludźmi! To wcale nie żart! Sprawdź czego uczy facetów oglądanie science fiction...

Honor przede wszystkim

Honor to pierwiastek na wymarciu - nie uraczysz go w nowoczesnych reality show, ciężko go dostrzec także wśród ludzi, którzy praktycznie mają obowiązek świecić przykładem - mowa tu o osobach z pierwszych stron gazet, twórcach i bohaterach mas, do których tak bardzo upodabniać chcą się najmłodsi.

Za to jeśli wypożyczyć DVD z przygodami załogi Enterprise, czy perypetiami Rycerzy Jedi, dążących do utrzymania ładu w galaktyce, wszystko staje się proste, łatwe i transparentne. Wiadomo, czym jest dobro, czym jest zło, człowiek przypomina sobie, że istnieją na tym świecie jeszcze rzeczy, których nie można kupić za pieniądze, zaś wyobraźnia pracuje jak oszalała...

Science fiction, podobnie jak fantasy, to kuźnia wzorców osobowych i postaw moralnych. Uczmy się honoru od pozytywnych bohaterów.

Morze wyobraźni

Znany na całym świecie twórca powieści science fiction i fantasy, autor scenariuszy i komiksów, Neil Galman, zapytany przez redaktorów "Ask Men" o najważniejsze pozytywy, jakie wypływają dla mężczyzn z nurkowania w świat science fiction, odpowiada, że to właśnie w ten sposób buduje się wyobraźnię.

Człowiek pozwala sobie na odrobinę szaleństwa, a przy tym wraca wspomnieniami do lat dzieciństwa, kiedy to całe dnie spędzał na snuciu utopijnych wizji świata, czy nawet kreowaniu swych własnych alternatywnych rzeczywistości.

Co więcej, często dzieła fantasy osnute są na prawdziwych wydarzeniach historycznych, przykładowo Tolkien tworząc trylogię "Władca Pierścieni", w dużej mierze bazował na wydarzeniach II wojny światowej. Dlatego też, im bardziej oczytany i wykształcony jesteś, tym większą frajdę sprawia Ci wyłapywanie licznych smaczków poupychanych w "bajkach dla dużych chłopców."

Wymyślaj, co chcesz

Dodatkowo, złośliwi twierdzą, że wyobraźnia jest cenna w przypadkach, gdy trzeba odrobinę zakrzywić rzeczywistość, np. tłumacząc szefowi nieobecność w pracy, albo żonie ślady szminki na kołnierzu koszuli...

Poznawanie tych wszystkich epickich opowieści, uczy faceta jak opowiadać historię, jakie jej elementy są konieczne, by była ona ciekawa, pełna, wciągająca i wiarygodna, a jakich należy unikać. Z kolei, ta wiedza przyda się zawsze - czy to, kiedy przyjdzie Ci usypiać swoją pociechę, czy też podczas tworzenia raportów biznesowych (zwłaszcza, jeśli coś się nie zgadza...).

Kreatywność

Ludzie czerpiący radość z oglądania filmów SF i fani literatury fantasy zdają się być bardziej kreatywni, dysponować znacznie szerszym spojrzeniem na świat, są też bardziej otwarci i pogodni. Poza tym, mają większą smykałkę do rozwiązywania problemów oraz przyjmowania rzeczy takich, jakimi je zastają, bo przecież wiedzą, że wszystko jest możliwe...

Twardy reset

Ale bodaj największą zaletą filmów science fiction są ich właściwości relaksacyjne. Facet siada przed telewizorem, obserwuje nieznane krainy, istoty władające dziwnymi językami i niestworzone wynalazki, które pomagają bohaterom przecinać kosmiczną otchłań wzdłuż i wszerz, a wszystko to sprawia, że całkowicie zatracamy się w tych bajkowych obrazach, przez co zapominamy o realnych problemach. Czy istnieje na świecie jakaś inna rzecz (dostępna bez recepty), która działała by w podobny sposób?

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)