Czemu one muszą kochać?
Męskim okiem *Scenariusz jest banalny i zawsze taki sam: facet – bezduszny samiec, który bezrefleksyjnie „zalicza” kolejne panienki, i kobieta – wrażliwa, delikatna, nie potrafiąca oddzielić miłości od seksu, a seksu od miłości. Dlaczego tak się dzieje? Otóż okazuje się, że wszystko jest wyłącznie winą hormonów.*
19.11.2008 | aktual.: 19.11.2008 10:05
Hormonem, który odpowiada u ludzi za uczucia, za poziom zaufania do innych i za nawiązywanie więzi międzyludzkich jest oksytocyna. To właśnie pod wpływem wzrostu jej poziomu w organizmie rośnie przywiązanie do partnera.
Niestety, wiedza naukowa dotycząca oksytocyny wciąż jest niewielka. Wiadomo za co odpowiada, wiadomo też, że wydzielana jest m.in. podczas orgazmu, a także stymulacji piersi i miejsc intymnych. Nic więc dziwnego, że pod wpływem pieszczot kobieta nie odczuwa wyłącznie przyjemności, ale również coraz silniejszą więź z ich sprawcą. W dodatku znajdujące się w kobiecym organizmie estrogeny jeszcze wzmacniają działanie oksytocyny.
Natomiast w organizmie mężczyzny, który również wydziela oksytocynę w czasie orgazmu, zachodzi reakcja odwrotna: działanie oksytocyny jest niemal całkowicie eliminowane przez testosteron.
Zobacz również:
*Wyborczy biust Najstarszy zawód świata - początki Pierwsza praca - prostytutka Australia potrzebuje mężczyzn 60 pięknych pośladków * *Męskim okiem * Ot i cała zagadka: kobiety kochają, bo tak nakazuje im proces chemiczny zachodzący w organizmie. Cóż, chemia jak wiadomo jest nauką ścisłą. Nie da się jej oszukać. A ludzki organizm jest niestety niczym więcej, jak skomplikowanym chemicznym laboratorium.
Co więc możemy zrobić, by cieszyć się upojną randką bez obaw, że następnego dnia partnerka ni z tego ni z owego zaproponuje nam wspólny obiad z całą swoją rodziną? Być może dobrym pomysłem byłoby nafaszerowanie jej zawczasu testosteronem. Z drugiej jednak strony kobieta z owłosionym torsem i grubym głosem nie jest wymarzoną partnerką do upojnych figli.
Istnieje też inne rozwiązanie: skoro oksytocyna wydziela się podczas stymulacji, to może należy ograniczyć swoje starania w tym zakresie i nie stymulować, nie pieścić i broń boże nie doprowadzać swojej towarzyszki do orgazmu.
I to rozwiązanie wydaje się skuteczniejsze: po takim randez-vous mało która kobieta zechce podtrzymywać, czy wręcz pogłębiać znajomość. Niezależnie od tego, jakie hormony w niej drzemią.
(eMPi, Kabron)