Człowiek szybszy niż dźwięk - czy to się może udać?
To będzie albo wielki wyczyn, który zapisze jego imię złotymi literami w historii, albo jedna z najbardziej makabrycznych śmierci, z eksplodującymi gałkami ocznymi, rozsadzeniem mózgu i gotującą się krwią. 43-letni były spadochroniarz wojskowy, Felix Baumgartner pragnie dokonać niemożliwego - Amerykanin austriackiego pochodzenia planuje przekroczyć barierę dźwięku w... locie swobodnym.
Technicznie będzie wyglądać to tak, że Baumgartnera wyniesie na wysokość około 30 kilometrów (to około trzech razy więcej niż standardowa wysokość przelotowa odrzutowców) specjalna machina konstrukcją przypominająca balon. Następnie śmiałek zamierza opuścić pokład i spadać, spadać, spadać... Po około pięciu minutach swobodnego lotu zamierza przejść do zwyczajnej procedury wykonywania skoków spadochronowych i otworzyć spadochron. Szacuje, że dotarcie do ziemi zajmie mu około dwudziestu minut.
Główny problem i niebezpieczeństwo tkwi jednak w pierwszej fazie lotu - przekroczenie bariery dźwięku przez swobodnie spadające ciało. Co prawda Baumgartner oczywiście nie zamierza skakać w koszulce i spodenkach, a wykorzysta specjalny kombinezon, który ochroni go przed kilkudziesięciostopniowym mrozem i niskim ciśnieniem, jakie panuje na wysokości, z której zamierza oddać skok, ale nie gwarantuje pomyślnego przejścia przez fazę sunięcia w dół z prędkością dźwięku. Jeśli materiały, z których skonstruowano kombinezon nie wytrzymają, śmiałka czeka makabryczna śmierć.
Innym niebezpieczeństwem jest to, jak zachowa się ciało ludzkie podczas tak szybkiego spadku - istnieją obawy, że Baumgartner wpadnie w korkociąg. Również "balon", za pomocą którego śmiałek planuje wznieść się na planowaną wysokość, może zawieść w momencie, kiedy otwarcie spadochronu i bezpieczne dotarcie do ziemi będzie niemożliwe. Lekarze, inżynierowie i inni specjaliści z drużyny Red Bulla, która pomaga Baumgartnerowi zrealizować jego przedsięwzięcie i pobić rekord, wspierają go już od 5 lat, robiąc, co tylko możliwe, by zminimalizować ryzyko i osiągnąć sukces. Śmiałek testował już kombinezon, oddając skoki z wysokości dwudziestu kilku kilometrów.
Co ciekawe, całe przedsięwzięcie będzie filmowane i transmitowane na żywo, więc każdy zainteresowany będzie mógł za pośrednictwem internetu śledzić przekroczenie kolejnej dotąd niedostępnej dla człowieka granicy lub... być świadkiem strasznej śmierci.
"Jest tyle niewiadomych" - komentuje Baumgartner - "ale są rozwiązania, by przeżyć'. Były spadochroniarz deklaruje, że jeśli uda mu się przekroczyć barierę dźwięku i wrócić w jednym kawałku, zamierza wieść już spokojniejszy żywot, pilotując śmigłowce podczas akcji ratowniczych w górach oraz gaszenia pożarów.
Felix Baumgartner (fot. Eastnews)