SeksCzłowiek z wiekiem staje się rozumny - felieton

Człowiek z wiekiem staje się rozumny - felieton

To dopada chłopców w wieku gimnazjalnym. Wszystkich, bez wyjątku. To nieobce jest też dziewczętom. To zdarza się w łazience, pod kołdrą, w odosobnieniu. Mówi się, że chłopcy dzielą się na tych, którzy się onanizują i na tych, którzy kłamią, że nie. Kościół potępia masturbację, straszy, że rosną od niej włosy na dłoniach. Uspokajamy, nie rosną.

Człowiek z wiekiem staje się rozumny - felieton
Źródło zdjęć: © Magda Danaj

12.02.2014 15:44

Swego czasu masturbację zalecał Ryszard Tymon Tymański, znany z zespołów Kury, Miłość czy Tymon and Transistors. Reklamował jako uniwersalny lek przeciw depresji, lękom, frustracji, bólom fizycznym i bólom przemijania. Remedium na zmęczenie i zniechęcenie. Niestety, jak każdy dobry środek, także onanizm uzależnia.

Zygmunt Freud był zachwycony zbawiennym działaniem kokainy, która według niemieckiego psychologa miała podobne właściwości jak masturbacja. Freud wyciągnął swe wnioski z autoobserwacji, sam ciągnął kilogramy kokainy. Należał bowiem to niewielkiego odsetka ludzi, którzy się nie uzależniają od tego specyfiku. Nieświadom własnego błędu, zalecał kokainę pacjentom, którzy nierzadko pod wpływem kuracji upadali nisko a boleśnie.

Onanizm, stosowany z umiarem, potrafi czynić cuda. Niestety, ośrodek przyjemności zlokalizowany w ludzkim mózgu jest nienasycony. Gdyby mógł zmuszałby do erotyki lub/i autoerotyki człowieka non-stop. Na szczęście nie może, bo każde miasto musiałoby się nazywać albo Sodoma, albo Gomora.

Młodzi chłopcy, którym hormony buzują w niespokojnych dłoniach, stosują "walenie konia" w ilościach hurtowych, do bólu, dosłownie i w przenośni. Biologia pod tym względem jest uparta jak osioł i zmusza do grzechu płeć męską bez względu na wyznanie i kolor skóry. Nie bacząc na kary boskie, plagi i trwogi. Zgodnie z badaniami, płeć żeńska niewiele tu odstaje. Masturbacja to w końcu nic innego jak ćwiczenia, trening. I skoro człowiek każdej czynności uczy się w podobny sposób - najpierw w samotności, potem z partnerem, czy w zespołach, czemu inaczej miałoby być z seksem? Uczymy się więc seksu na własną rękę, by potem przerzucić się na miłość w parach. Jeśli trudno jest znaleźć partnera do tenisa, to nic dziwnego, że problem też z parą do seksu. Dlatego masturbacja, jak kometa, co jakiś czas wraca i zahacza swym lodowatym ogonem nasze głowy.

Bywa, że jak meteoryt spadnie i zostaje na dłużej. I jeśli człowiek nie ma siły, by posprzątać na własnym podwórku, uzależnia się od onanii. Tkwi w niej, zanurzony po uszy, zatapiając się coraz głębiej, tracąc z oczu nadzieję na wyjście z matni.

Gdy się dorośleje, wypada jakby przestać się onanizować. Dorosły człowiek powinien mieć stałego partnera i z nim uprawiać miłość. Nie oglądać się na filmy porno, swe frustracje i depresje odganiając w inny sposób. Frustracje i depresje mają jednak to do siebie, że lubią się przykleić do libido. Człowiekowi odechciewa się amorów, a melancholia rośnie. Brakuje siły na seks, zniechęcenie narasta i tylko dobry fuck mógłby załatwić sprawę. Ale jak tu się pieprzyć, skoro ma się ochotę tylko leżeć do góry zaworem i patrzyć w chmurne chmury i bure niebo?

Roztargniony pacjent chwyta się jak brzytwy popularnych rozwiązań. Papierosów, kawy, wódki, samogwałtu. To łatwe, zbyt łatwe, żeby się opłacało. To już nie przynosi takiego haju, jak w wieku lat piętnastu. Tu nie ma już miejsca na odkrywanie, uczenie się własnego ciała, trenowanie tężyzny fizycznej. To krok wstecz. Zamiast iść z podniesionym czołem, siedzi się z czołem spuszczonym. Zamiast zdobywać góry, zamki, budować pałace czy choćby garaże, poświęca się czas na czynność niewiele więcej wartą niż splunięcie. I efekt jest taki, jak splunięcie. Tfu.

Borys Kossakowski Borys Kossakowski

Muzyk, poeta, prozaik, songwriter. Absolwent psychologii na Uniwersytecie Gdańskim. Opublikował tom wierszy "Ballady Manekinów" oraz powieść perwersyjną p.t. "Katia Balejaż".

Amator jazzu i pokręconej muzyki. Śpiewał "Gaude Mater Polonia" na szczycie Sears Tower w Chicago i handlował bursztynem w Szanghaju.

Współzałożyciel zespołu Towary Zastępcze, z którym wydał album "Ciche dni".

Miłośnik siatkówki, piłki nożnej i skoków narciarskich. Wierzy, że seks, tak samo jak sport, jest elementem kultury fizycznej. W zdrowym ciele zdrowy seks.

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)