Czołg, którego nie widać
* Niewidzialne maszyny bojowe na polu walki, to jeden z kanonów książek i filmów sf. Dziś fantazja staje się faktem: niewidzialny czołg rusza do boju.*
05.05.2011 | aktual.: 05.05.2011 12:33
Brytyjska firma BAE Systems pracująca na rzecz armii Wielkiej Brytanii ujawniła technologię, nad którą pracowała od lat. To technologia optycznego kamuflażu, który umożliwia czołgom i innym pojazdom bojowym wkomponować się w otoczenie tak skutecznie, że żołnierze wroga go nie zobaczą.
To krok dalej, niż dotychczas stosowane technologie stealth sprawiające, że pojazd stawał się niewidzialny dla elektronicznych systemów. Teraz pojazd na polu bitwy może być nie tylko niewykrywalny przez radar, ale i niewidzialny dla człowieka.
Współczesny teatr wojny przeniósł się w regiony takie, jak Afganistan. Czołgi najnowszej generacji można chronić przed radarem i miernikami ciepła, ale nie przed okiem partyzanta z przeciwpancerną rusznicą. W takich warunkach bojowych tradycyjne formy kamuflażu się nie sprawdzają. Teraz ten stan rzeczy uległ radykalnej zmianie. Zbudowano czołg, który zachowując pełną sprawność bojową jest faktycznie niewidzialny dla człowieka.
- Technologia BAE Systems wyświetla zdjęcia zrobione przez kamery z jednej strony pojazdu na drugą stronę tak, że pojazd bojowy wkomponowuje się w krajobraz będąc praktycznie niewidzialnym dla ludzi - wyjaśnia w wypowiedzi dla serwisu MSNBC Mike Sweeney, przedstawiciel BAE Systems. - Technologia ta współdziała oczywiście z systemami ochrony pojazdu przed zniszczeniem oraz z jego zdolnością bojową, bo to dla czołgu kluczowa sprawa.
Sam pomysł nie jest nowy, ale dopiero uczonym z BAE Systems udało się skonstruować sprawny system przetwarzający ogromne ilości danych i nie przeszkadzający czołgowi w prowadzeniu działań bojowych. W uproszczeniu - szczegóły i tak są utajnione - system ten wykonuje zdjęcia z każdej strony czołgu i na bieżąco je aktualizuje, po czym wyświetla je w czasie rzeczywistym po drugiej stronie pojazdu tworząc w obserwatorze wrażenie, że w danym miejscu niczego nie ma.
Nowatorskie rozwiązanie polega na tym, że pancerz czołgu nie jest obwieszony ekranami tylko pokryty czymś w rodzaju elektronicznego atramentu, który emituje obraz. Skuteczność tej technologii wynika także z wielkiej mocy obliczeniowej. Ilość danych, które przetwarza komputer w czołgu są gigantyczne, bo pozwalają utrzymać niewidzialność pojazdu, który pędzi po bezdrożach z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.
Wg danych opublikowanych 9 stycznia 2011 r. na łamach brytyjskiego dziennika Telegraph, brytyjski program wojskowy zakłada wprowadzenie niewidzialnych czołgów na pole bitwy w ciągu najwyżej pięciu lat. System określany jest jako technologia elektronicznego kamuflażu. Choć dotychczas takie rozwiązania pojawiały się w filmach sf, to już trzeba założyć, że pojęcie "e-kamuflaż" na stałe dołączy do istniejącej od ponad 35 lat technologii stealth sprawiającej, że pojazdy są "niewidzialne" dla systemów radarowych.
Naukowcy z BAE Systems zakładają, że nowa technologia zostanie wykorzystana przez brytyjską armię w walkach prowadzonych w południowym Afganistanie oraz w konfliktach, do których zapewne dojdzie w przyszłości w krajach Afryki, Azji i na Bliskim Wschodzie.
Brytyjscy wojskowi planują wprowadzić e-kamuflaż w nowej generacji czołgów. Dzisiejsze flagowe tanki Wielkiej Brytanii, Challengery 2 ważące po ponad 60 ton, zostaną do 2013 roku zastąpione tak samo skutecznymi, ale o połowę lżejszymi czołgami wyposażonymi w hybrydowy napęd elektryczny.
Takie nowe niewidzialne opancerzone pojazdy bojowe będą znacznie skuteczniejsze na polu walki, które przeniosło się na bezdroża tak zwanych krajów trzeciego świata.
Co istotne, e-kamuflaż ma być wykorzystany nie tylko do osłony czołgów. Niewidzialne mają być też uniwersalne transportery piechoty, które nie tylko dowożą na miejsce żołnierzy, ale są również mobilnymi centrami dowodzenia.
Stawianie na niewidzialność sprzętu bojowego, to skutek nie tylko postępu technologicznego, ale i zmiany filozofii prowadzenia wojen. Życie żołnierza jest dziś wyżej cenione, niż w czasach globalnych konfliktów, gdy szeregowi byli określani, jako "mięso armatnie". Zamiast ludzi bitwy toczyć mają niewidzialne bezzałogowe pojazdy oraz roboty wyposażone w szeroką gamę śmiercionośnej broni. Najbliższa przyszłość pola bitwy kreślona przez ekspertów będzie przypominać najbardziej efektowne produkcje filmowe z gatunku sf.
MWmedia/ Tadeusz Oszubski/ PFi