Czwartkowy szał słodkości
Czy ktoś z was, zastanawiał się kiedyś, dlaczego ten jeden dzień w roku jest nazywany tłustym? Przede wszystkim, Tłusty Czwartek nie może kojarzyć się tylko z pączkami i faworkami. Jednym słowem to dzień maksymalnego obżarstwa. Odkładamy na bok nasze diety i ruszamy do stołu. Dla tych, którzy z różnych względów, nie mogą sobie na tyle pozwolić, namawiamy do skosztowania chociaż jednego pączusia, ponieważ ma on zapewnić dostatek w życiu. Polacy, tak bardzo przyzwyczaili się do tego święta, że nawet kalorie, które znajdują się w tych pysznościach, nie stanowią najmniejszej zapory. Dzisiejsze pączki nie przypominają do końca tych łakoci, które były robione przez naszych pradziadów. Stara receptura mówi, że pączek musi być zrobiony z chlebowego ciasta, nadziewany słoniną, otaczany w kruchej posypce i usmażony na swojskim smalcu.
Obecne wypieki są bardzo urozmaicone i słodkie. Mogą być nadziewane marmoladą, czekoladą, chałwą, serem, budyniem, jagodami etc. Wszystko, co zostało zaakceptowane w wyrobach cukierniczych przez wprawionych łasuchów.
Zawsze znajdą się osoby, które tak bardzo kochają słodkości, że wieczorem lądują na pogotowiu. Muszą ratować swój żołądek, który od nadmiaru cukru odmawia posłuszeństwa. W zeszłym roku szpitale odwiedziły 46 osoby. Nie należy jednak, zniechęcać się tą liczba, tylko zachować umiar w jedzeniu. Ciekawe ile pączków są w stanie zjeść Agata Wróbel, Adam Małysz czy Kinga Rusin ?
Dla orientacji warto wiedzieć, że:
- przeciętny Polak w ten dzień zjada 3 pączki
- jeden donat waży ok. 50 gramów i ma ok. 200 kalorii
- cukiernie pracują 24h na dobę, piekąc 100 mln. wyrobów
- żeby pozbyć się kalorii: musisz biegać - 20 minut, jeździć na rowerze -
57 minut, spacerować - 58 minut, ćwiczyć na siłowni – 30 minut, uprawiać sex – 12 minut (najbardziej ekonomiczne).
Łukasz Jurczak
