Czy kobiety przestają być kobietami?

Pranie, prasowanie, gotowanie... czy kobiety jeszcze to potrafią?

W dzisiejszych czasach, kiedy przychodzi do przygotowania wystawnej kolacji rodzinnej lub zacerowania bluzy, małżonkowie patrzą po sobie, rozkładając ręce - bowiem żadne z nich nie ma bladego pojęcia, jak się do tego zabrać. Tym sposobem, pod względem organizacyjnym, małżeństwa ludzi z pokolenia Y coraz częściej zaczynają przypominać związki dwóch stereotypowych facetów - para gamoni, drapiących się po skroniach w geście bezsilności. Pokonani przez prostą pralkę, czy kuchenkę... Co się dzieje z naszymi kobietami?

[

]( #opinions )

Australijski portal "News.com.au" donosi, że młode dziewczyny, prąc do kariery, zatracają swoje "pierwotne" kobiece umiejętności, jak: pranie, gotowanie, prasowanie, szycie, czy cerowanie. Dlatego podczas, gdy nasze matki oraz matki naszych matek, umiały sobie poradzić niemal ze wszystkim, z naszymi żonami bywa już różnie - czasami okazuje się, że przerasta je zupełnie proste zadanie, jak np. przygotowanie obiadu, czy przyszycie guzika do koszuli...

"The Courier-Mail" przytacza wyniki badania mówiącego, że zaledwie 51% kobiet przed trzydziestką potrafi przyrządzić pieczeń. W przypadku pań z pokolenia baby boomers (urodzonych w latach 1945-1964) ów wskaźnik kształtuje się na poziomie 82%. Dziś 23% młodych kobiet byłoby w stanie wyhodować roślinę z sadzonki, co dla 78% 50-latek nie stanowi żadnego problemu.

Co ciekawe, w Australii zaledwie 40% przedstawicielek pokolenia Y (urodzone w latach 1982-2000) opanowało sztukę poruszania się samochodem z manualną skrzynią biegów. Ale za to 70% z nich często wyrzuca śmieci, 66% kosi trawniki, zaś 70% myje samochody - a więc wykonują czynności jeszcze do niedawna uważane za męskie. Czy to oznaka postępującej maskulinizacji płci pięknej? I tak, i nie.

[

]( #opinions )

Prawdą jest, że panie manifestują swoją niezależność, coraz częściej umywając ręce od wykonywania zadań, które uważają za uwłaczające - nie są przecież "kurami domowymi" - ten okres bezpowrotnie minął. Jednak zauważalna zmiana w zachowaniu kobiet jest także wypadkową zmieniających się czasów oraz warunków ekonomicznych. Dziś, pracujące dziewczyny, posiadają większe nadwyżki finansowe, przez co stać je na stołowanie się na mieście oraz kupno nowych ciuchów, zamiast reperowania starych metodami chałupniczymi. Chętniej też korzystają z usług specjalistów - pralni, sprzątaczek, etc.

Badacz Mark McCrindle zauważa w wypowiedzi dla "News.com.au", że: "Żyjemy w kulturze wyrzucania - zamiast coś naprawiać, wolimy kupić nowe, nawet jeśli to kwestia wykonania kilku szwów lub wstawienia nowego guzika". Dodatkowo, panie nierzadko zwyczajnie nie mają dziś czasu na użeranie się z problemami natury domowej - wszak realizują się w pracy, nieustannie szkolą, zaś karierę muszą godzić ze rolami matki oraz żony. Czy wobec tego, można mówić o utracie kobiecości?

Jeśli kobiecość rozumiana jest jako zestaw pierwotnych umiejętności domowych, wówczas możemy stwierdzić, że tak. (Nie)Szczęśliwie, Polska z racji na niski poziom płac oraz stosunkowo niewielką siłę nabywczą pieniądza, pozostaje wciąż ostoją "kobiecości". Czy na długo? Zobaczymy...