Czy kupować środki na potencję przez internet?
"Wydłuża czas stosunku", "zwiększa potencję", "wystarczy zażyć jedną tabletkę" - to tylko niektóre ze sloganów, którymi raczą nas ulotki specyfików dla mężczyzn. Czy producenci mówią nam prawdę? Seksuolodzy są zaniepokojeni wysypem środków, dzięki którym w naszych łóżkach mają dziać się cuda.
Nadmiar obowiązków i stres skutecznie obniżają nasze libido, a czasem mogą także przyczyniać się do zaburzeń erekcji. Na różnych etapach życia (szczególnie po 30-stce) przytrafia się to niemal każdemu. Bywa przy tym, że kłopoty pogłębią frustrację i doprowadzają do rozwoju zaburzeń lękowych, a w dalszej kolejności do poważniejszych zaburzeń psychicznych. Mężczyźni zapominają, że problemy w łóżku mogą być wynikiem chorób: nadciśnienia, miażdżycy, cukrzycy, uszkodzeń kręgosłupa czy zaburzeń hormonalnych. Część kłopotów wynika z niehigienicznego trybu życia - palenia papierosów i nadużywania alkoholu, przewlekłego stresu - lub jest skutkiem ubocznym przyjmowania leków. U dojrzałych mężczyzn niemożność osiągnięcia i utrzymania wzwodu może wywoływać andropauza, deficyt testosteronu, a także niewystarczające ukrwienie penisa oraz choroby związane z procesem starzenia.
Panowie, zamiast skierować swe kroki do lekarza, szukają pomocy w internecie lub nabywają leki z niepewnych źródeł.
- Absolutnie nie kupujmy preparatów, odżywek, leków poza apteką i bez konsultacji z lekarzem lub farmaceutą. Stresu, zmęczenia czy braku snu nie wyleczą suplementy "pobudzające", lecz modyfikacja stylu życia. Dlatego, zanim sięgniemy po środki na podniesienie sprawności seksualnej, musimy ustalić przyczynę dolegliwości. Dopiero po wykluczeniu chorób lub ustaleniu podłoża zaburzenia, możemy korzystać z medykamentów. Każda terapia z użyciem leków powinna się odbywać pod kontrolą lekarza. To on na bieżąco monitoruje efekty leczenia i jest w stanie dostosować je do potrzeb pacjenta. Stanowczo odradzam działanie na własną rękę, które może przynieść więcej szkody niż pożytku - tłumaczy Agnieszka Wasik, specjalista chorób wewnętrznych z Kliniki Invicta.
Sięgając po niesprawdzone środki, warto mieć na uwadze, że rynek tych preparatów jest praktycznie niekontrolowany. Leki dostające się do nielegalnego obrotu są poza kontrolą. Są nieprzebadane, nie można więc przewidzieć ich wpływu na ludzki organizm. Czasem producenci nie podają nawet składu wytwarzanych specyfików. Natomiast legalne suplementy nie są lekami i nie podlegają prawu farmaceutycznemu, tylko są traktowane jako dodatek do diety. Ich jakość i skuteczność bywa dyskusyjna. Aby sobie nie zaszkodzić, po prostu trzeba przełamać wstyd i poprosić o pomoc lekarza.
Poza tym, sięgając nawet po sprawdzone środki, nie można oczekiwać, że po zażyciu jednej tabletki nastąpi zdecydowana poprawa. Bywa też, że dany rodzaj terapii w ogóle nie poprawi kondycji mężczyzny. To kolejny argument, by nie leczyć się "domowymi metodami". Lekarz może przepisać leki, które przyjmowane przez dłuższy czas, trwale poprawią sprawność seksualną.
Wielką popularnością cieszą się specyfiki, które mają pomóc w wywołaniu i utrzymaniu erekcji niebawem po ich zażyciu. Jednym z najpopularniejszych jest Viagra - w naszym kraju będąca lekiem na receptę. Ostatnio przedstawiciele firmy Pfizer (producent Viagry) zapowiedzieli, że rozpoczną sprzedaż za pośrednictwem internetu. Co więcej, pierwsze trzy niebieskie pigułki będą dostępne za darmo, a kolejne będą sprzedawane o 30 proc. taniej w stosunku do cen leków dostępnych w aptekach.
To pierwszy przypadek sprzedaży przez firmę farmaceutyczną leku za pośrednictwem internetu. Dotychczas farmaceutyki były kierowane do dystrybutorów, którzy dostarczają je do aptek i szpitali.
Być może jest to wynikiem obserwacji rynku, niemalże każdy z nas znalazł przecież kiedyś w swojej skrzynce mailowej ofertę dotyczącą leków na potencję na bazie sildenafilu. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że sztandarowy produkt koncernu z Nowego Jorku jest najczęściej podrabianym lekiem na świecie.
ml/Ijuh, facet.wp.pl