Trwa ładowanie...
29-08-2012 13:14

Czy naga pierś Michelle Obamy to symbol jej wielkości?

Czy naga pierś Michelle Obamy to symbol jej wielkości?Źródło: PD
d1go9jj
d1go9jj

Skandal, jaki w Stanach Zjednoczonych wywołała prowokacyjna okładka hiszpańskiego magazynu "Fuera de Serie" (nomen omen, nazwa czasopisma po hiszpańsku oznacza mniej więcej: "nikt oprócz ciebie nie jest w stanie tego zrobić), przypomina trochę oburzenie po przedstawieniu "Śniadania na trawie" Eduarda Maneta na wystawie w Salonie Odrzuconych.

Cóż bowiem widzimy na okładce? Twarz pierwszej damy została wkomponowana w ciało kobiety stylizowanej na niewolnicę sportretowaną w 1800 roku przez francuską malarkę Marie-Guillemine Benoist.

Michelle Obama podobnie jak bohaterka obrazu z 1800 roku ubrana jest w białą suknię, na głowie ma przepaskę (w oryginale był to czepek) i co najbardziej kontrowersyjne, ma obnażoną jedną pierś. Okładka jest opatrzona wymownym tytułem: "Michelle, wnuczka niewolnika, prawdziwa amerykańska dama". Artykuł poświęcony amerykańskiej prezydentowej jest jak najbardziej pozytywny i dotyczy wpływu jaki pani Michelle ma na kampanię prezydencką jej męża. Co więcej, za motto artykułu można uznać stwierdzenie: "W przypadku Michelle Obamy słowa 'za każdym wielkim mężczyzną stoi wielka kobieta' nigdy nie były bardziej prawdziwe", które pojawiło się na stronie internetowej czasopisma.

Zdanie to jest głównym powodem, dla którego niniejszy artykuł postanowiliśmy zamieścić w serwisie facet.wp.pl, bo czy w rzeczywistości nie oddaje ono ogółu relacji damsko-męskich od zarania dziejów? Kwestią jest, jak powinien zachować się w tym momencie "wielki mężczyzna" Barack Obama. Czy wypada godzić mu się na przedstawianie jego żony w sposób uwłaczający pierwszej damie najpotężniejszego państwa na świecie? Czy może jest to nieplanowane naruszeniem zupełnie innego tabu? Na pewno kolejnym z etapów może być próba odsłonięcia biustu Statui Wolności.

(fot. Fuera de Serie)

d1go9jj

Od zarania dziejów sztuka opiera się na prostym założeniu: ma prowokować i zmuszać do myślenia. Dzięki temu do dzisiaj zachwycamy się wspaniałością obrazów Degasa, van Gogha czy Picasso.

Przed laty wzbudzały one tyleż zachwytu, co kontrowersji. Najczęściej kontrowersje były wynikiem przekroczenia granicy politycznego i społecznego tabu. Wystarczy wspomnieć o oburzeniu, jakie wywołał chociażby wymieniony wcześniej obraz Eduarda Maneta, "Śniadanie na trawie". Krzyk ówczesnych elit był tak donośny, że zdawało się, iż kariera francuskiego malarza legnie w gruzach. Zarzucano mu obsceniczność i wulgarność, czczą prowokację i łamanie reguł społecznych (ukazanie nagiej kobiety spożywającej śniadanie w towarzystwie nienagannie ubranych przedstawicieli klasy wyższej było bardzo wymowną krytyką ówczesnej hierarchii społecznej). Dlaczego o tym przypominamy? Żeby udowodnić, że mimo upływu lat w relacjach niesforny artysta-prowokator a mająca swoje grzeszki na sumieniu elita społeczna tak naprawdę niewiele się zmieniło.

PFi/ijuh

d1go9jj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1go9jj