CiekawostkiCzy on też obchodził dzień matki?

Czy on też obchodził dzień matki?

Thomas Beatie, pierwszy "mężczyzna" któremu udało się urodzić dziecko to osoba nietuzinkowa. O jego losach pisaliśmy już kilkakrotnie. Jednak z racji tego, że jest to jedyny na świecie facet, który w pełni i bez kompleksów może świętować Dzień Matki, który przecież zdarza się zaledwie raz do roku, warto przypomnieć tę postać także i na naszych, w 100% "męskich" łamach.

Kiedy Beatie po raz pierwszy był w ciąży, o rychłym rozwiązaniu pisały media całego świata. Jak to się stało, że mężczyzna zaszedł w ciążę i urodził dziecko?

Czy on też obchodził dzień matki?
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Jak się okazuje, cała sprawa jest poniekąd naciągana i wbrew pozorom nie jest to żadna fizyczna anomalia, a wszystko dlatego, że Beatie... urodził się kobietą.

Thomas Beatie, a właściwie Tracy Lagondin przyszedł na świat jako kobieta (i to wyjątkowo ładna kobieta, finał konkursu Miss Hawajów, w którym uczestniczył to przecież nie byle co), a na operację zmiany płci zdecydował się w wieku lat dwudziestu. Nie wiemy, czy wiedziony budzącym się już instynktem macierzyńskim, czy na skutek niepewności czy decyzja, którą wówczas podjął jest słuszna Tracy/Thomas postanowił zachować kobiece narządy rozrodcze.

Mimo, że po operacji (polegającej na plastycznej rekonstrukcji klatki piersiowej oraz zaawansowanej terapii hormonalnej) zdawał się być 100 % mężczyzną, zdolnym do tego, aby się ożenić, pod ubraniem wciąż skrywał swoje "drugie ja".

W pewnym momencie, to "drugie ja" musiało dać o sobie znać. Jeżeli spodziewacie się, że Thomas zdecydował się na dziecko z chęci rozgłosu, dla sławy, zysków etc. etc. jesteście w błędzie, a przynajmniej tak twierdzi sam zainteresowany. Decyzja o urodzeniu potomstwa, jak sam mówi, była w pewien sposób ofiarą, której się podjął! Myślicie, że ofiara była złożona dla dobra ludzkości, nauki, a może wiedzy powszechnej? Nic z tych rzeczy. On zrobił to dla swojej żony, która choć bardzo pragnęła mieć dziecko, nie mogła go urodzić ze względu na poważną chorobę - endometriozę!

Pierwsza ciąża, jak sam zauważa, to było pasmo wyrzeczeń! Musiał odstawić zastrzyki z testosteronu, ogolić się i przede wszystkim zdecydować się przyjąć nasienie od anonimowego dawcy (sam ofiarował swoją komórkę jajową). Ponadto naraził się na ostracyzm, zarówno społeczny jak i towarzyski - wielu jego znajomych nie wiedziało, że kiedyś był kobietą! Jednak po znojach, trudach i wyrzeczeniach udało się! Urodził dziecko - zdrową dziewczynkę!

Na tym jednak nie koniec. Po pierwszym dziecku, przyszła kolej na następne i jeszcze następne (w chwili obecnej Thomas Beatie jest w ciąży już po raz trzeci). Jego zaangażowanie w przetrwanie gatunku przerosło oczekiwania chyba wszystkich komentatorów. Tym bardziej, że przecież nie możemy być pewni, że na trójce się skończy?

Tylko jedna rzecz nie dawała nam spokoju w Dzień Matki. Zastanawialiśmy się, czy Thomas jest dla swojego potomstwa bardziej mamą, czy raczej tatą? Bo mimo wszystko nie jest to wcale takie jasne... br />

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)