CiekawostkiCzy Putin jest złodziejem? To po prostu Władca Pierścienia!

Czy Putin jest złodziejem? To po prostu Władca Pierścienia!

Świat nie jest sprawiedliwy. To, co nie uszłoby płazem głodującemu dziecku czy ambitnemu drobnemu przedsiębiorcy, bez problemu przechodzi w przypadku możnych tego świata. Wiadomo - jak kraść, to miliony. Doskonale wie o tym również car Rosji Władimir Putin, który ukradł/otrzymał w prezencie (kwestia jest sporna i mocno zawiła) olśniewającej urody i niezwykłej wartości pierścień z brylantami.

Czy Putin jest złodziejem? To po prostu Władca Pierścienia!
Źródło zdjęć: © AFP

Całe zajście miało miejsce w 2005 roku, ale powróciło na języki i podniosło ciśnienie rzecznikom Kremla, ponieważ przypomniała o tym główna domniemana ofiara zajścia, właściciel klubu New England Patriots Robert Kraft, a amerykańskie bulwarówki wypuściły szereg publikacji, w których jasno stawia się pytanie, czy rosyjski prezydent przywłaszczył sobie trofeum. Amerykanin przypomniał losy swojego pierścienia-nagrody za zwycięstwo drużyny w 39 pucharze Super Bowl - złotej inkrustowanej diamentami błyskotki o wartości 25 tysięcy dolarów, która wcale nie miała być dobrowolnym "prezentem" dla rosyjskiego prezydenta - stała się nim po naciskach Białego Domu, który nie chciał psuć stosunków z Kremlem.

Podczas wizyty w Rosji i spotkania z Putinem w 2005 roku Kraft pochwalił się ówczesnemu prezydentowi swoim trofeum. Następnie sprawa przybrała nieoczekiwany obrót - według wersji Krafta Putin miał przyjrzeć się pierścieniowi i przymierzyć go. Potem błyskotka zniknęła w czeluściach kieszeni rosyjskiego prezydenta: - Zdjąłem pierścień i pokazałem go, on go założył i mówi: "Mógłbym nim kogoś zabić" - wspominał Kraft na gali Carnegie Hall's Medal of Excellence - Wyciągnąłem rękę z powrotem, ale on schował go do kieszeni, a spod ziemi wyrosło trzech facetów z KGB, no i poszli".

Lawina komentarzy, która pojawiła się po wspominkach Krafta, sprawiła, że sprawa potoczyła się według utartego schematu, gdy ktoś próbuje przypisać ludziom władzy skandaliczne zachowania - przede wszystkim z wspomnianej wersji wydarzeń wycofał się sam Kraft. Na stronach New England Patriots pojawiło się oficjalne dementi, a domniemana kradzież pierścienia to "zabawna historia, którą Kraft opowiada w charakterze anegdoty".

Reakcja Kremla nie była już jednak tak zabawna. Rzecznik prasowy Putina Dmitrij Pieskow ostro skomentował "anegdotę" i podkreślił, że pierścień był prezentem: - Dziwnie mi słyszeć od pana Krafta takie rzeczy. Podczas tego spotkania stałem 20 centymetrów od niego i pana Putina. Widziałem i słyszałem, jak Kraft sam podarował pierścień.

Odniósł się również do kuriozalnej uwagi Krafta o facetach z KGB, odsyłając Amerykanina do... psychuszki: - Te słowa, że ktoś na niego naciskał i tak dalej, to oczywiście kwestia szczegółowej rozmowy z psychoanalitykiem".

Pieskow zapewnił również, że Putin w każdej chwili może wynagrodzić Kraftowi utratę skarbu: - Jeśli ów dżentelmen rzeczywiście doświadcza tak ogromnego cierpienia w związku ze swoją stratą z 2005 roku, to prezydent jest gotowy zrobić mu prezent w postaci innego pierścienia, na który go stać.

No cóż... jak to było? "It's mine, my own, my preciousss"... Zresztą porównajcie sami.

Obraz

Gollum (u góry) i Putin (na dole) Eastnews/AFP

KP/PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (41)