Trwa ładowanie...
17-06-2013 12:11

Czy Putin jest złodziejem? To po prostu Władca Pierścienia!

Czy Putin jest złodziejem? To po prostu Władca Pierścienia!Źródło: AFP
dmozkfx
dmozkfx

Świat nie jest sprawiedliwy. To, co nie uszłoby płazem głodującemu dziecku czy ambitnemu drobnemu przedsiębiorcy, bez problemu przechodzi w przypadku możnych tego świata. Wiadomo - jak kraść, to miliony. Doskonale wie o tym również car Rosji Władimir Putin, który ukradł/otrzymał w prezencie (kwestia jest sporna i mocno zawiła) olśniewającej urody i niezwykłej wartości pierścień z brylantami.

Całe zajście miało miejsce w 2005 roku, ale powróciło na języki i podniosło ciśnienie rzecznikom Kremla, ponieważ przypomniała o tym główna domniemana ofiara zajścia, właściciel klubu New England Patriots Robert Kraft, a amerykańskie bulwarówki wypuściły szereg publikacji, w których jasno stawia się pytanie, czy rosyjski prezydent przywłaszczył sobie trofeum. Amerykanin przypomniał losy swojego pierścienia-nagrody za zwycięstwo drużyny w 39 pucharze Super Bowl - złotej inkrustowanej diamentami błyskotki o wartości 25 tysięcy dolarów, która wcale nie miała być dobrowolnym "prezentem" dla rosyjskiego prezydenta - stała się nim po naciskach Białego Domu, który nie chciał psuć stosunków z Kremlem.

Podczas wizyty w Rosji i spotkania z Putinem w 2005 roku Kraft pochwalił się ówczesnemu prezydentowi swoim trofeum. Następnie sprawa przybrała nieoczekiwany obrót - według wersji Krafta Putin miał przyjrzeć się pierścieniowi i przymierzyć go. Potem błyskotka zniknęła w czeluściach kieszeni rosyjskiego prezydenta: - Zdjąłem pierścień i pokazałem go, on go założył i mówi: "Mógłbym nim kogoś zabić" - wspominał Kraft na gali Carnegie Hall's Medal of Excellence - Wyciągnąłem rękę z powrotem, ale on schował go do kieszeni, a spod ziemi wyrosło trzech facetów z KGB, no i poszli".

Lawina komentarzy, która pojawiła się po wspominkach Krafta, sprawiła, że sprawa potoczyła się według utartego schematu, gdy ktoś próbuje przypisać ludziom władzy skandaliczne zachowania - przede wszystkim z wspomnianej wersji wydarzeń wycofał się sam Kraft. Na stronach New England Patriots pojawiło się oficjalne dementi, a domniemana kradzież pierścienia to "zabawna historia, którą Kraft opowiada w charakterze anegdoty".

dmozkfx

Reakcja Kremla nie była już jednak tak zabawna. Rzecznik prasowy Putina Dmitrij Pieskow ostro skomentował "anegdotę" i podkreślił, że pierścień był prezentem: - Dziwnie mi słyszeć od pana Krafta takie rzeczy. Podczas tego spotkania stałem 20 centymetrów od niego i pana Putina. Widziałem i słyszałem, jak Kraft sam podarował pierścień.

Odniósł się również do kuriozalnej uwagi Krafta o facetach z KGB, odsyłając Amerykanina do... psychuszki: - Te słowa, że ktoś na niego naciskał i tak dalej, to oczywiście kwestia szczegółowej rozmowy z psychoanalitykiem".

Pieskow zapewnił również, że Putin w każdej chwili może wynagrodzić Kraftowi utratę skarbu: - Jeśli ów dżentelmen rzeczywiście doświadcza tak ogromnego cierpienia w związku ze swoją stratą z 2005 roku, to prezydent jest gotowy zrobić mu prezent w postaci innego pierścienia, na który go stać.

No cóż... jak to było? "It's mine, my own, my preciousss"... Zresztą porównajcie sami.

Gollum (u góry) i Putin (na dole) Eastnews/AFP

KP/PFi, facet.wp.pl

dmozkfx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dmozkfx