Czy takie ćwiczenia są bezpieczne?
Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
MW/PFi, facet.wp.pl
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
* Jego muskulatura wprawi cię w kompleksy. Podobnie jak przebieg treningu... * Dlaczego postanowienia noworoczne umierają? Wysuniemy tezę, że przez... zimę. Szczególnie te o poprawie kondycji. Bo choć 31 grudnia, w ciepłym pokoju, wznosząc toast przysięgamy sobie, że od jutra weźmiemy się ostro za bieganie, czy rower, już po pobudce przekonujemy się, że to wcale nie takie proste. Ujemna temperatura, hałdy śniegu - jak tu wytrwać w śrubowaniu kondycji? Na siłownię nie warto, bo to "nie w naszym stylu". Cóż, pozostaje czekanie z wznowieniem postanowienia do marca, lecz kiedy ten już przychodzi, wraz z nim pojawia się konstatacja, że przecież do lata i tak nie zdążymy schudnąć, więc po co w ogóle się starać? Dla tych wszystkich z was, którzy odnajdują się w tym procesie myślowym mamy nie lada bombę motywacyjną w postaci 77-letniego Chińczyka...
Gao Yinyu, bo o nim mowa, trafił na łamy "Huffington Post", "Daily Mail", "The Sun", "Toronto Sun" i dziesiątek innych gazet na całym świecie. 17 stycznia bieżącego roku, ten niespełna 80-letni mężczyzna o imponującej fizjonomii i kaloryferze na brzuchu został sfotografowany podczas swoich porannych ćwiczeń w jednym z chińskich parków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jegomość, któremu bliżej do setki, niż do pięćdziesiątki trenował w temperaturze -25 st. Celsjusza... w samych bokserkach! Emerytowany nauczyciel każdy dzień zaczyna tak samo. Najpierw delikatna rozgrzewka, potem jogging, który pomaga mu zaangażować do pracy większość mięśni, dalej seria ćwiczeń gimnastycznych na drążkach równoległych i na końcu skok do lodowatej wody. Od dziesięciu lat, zimą, mężczyzna czynności te wykonuje prawie na golasa...
Bazując na jego niesamowitym wyglądzie, wydolności i kondycji, a także zapewnieniach, że jeszcze nigdy nie był chory, trzeba przyznać, że ten ostry reżim treningowy to idealna pożywka dla ciała. Mamy nadzieję, że załączone fotografie i was pozytywnie zmotywują do wzięcia się za siebie. Naturalnie, nie doradzamy wam ćwiczeń w samych slipach. To już ekstremum. Najlepiej wyposażyć się w profesjonalną odzież sportową - obecnie ciuchy tego typu nie są już takie drogie, jak kiedyś. Zresztą nie zaszkodzi wydać na to trochę pieniędzy - ot, świadomość że mocno zainwestowało się w siebie, dodatkowo pobudzi was do działania. Dopiero za kilka sylwestrów, kiedy dojdziecie do poziomu pro, możecie pokusić się o zrzucenie bielizny termoaktywnej - z chęcią napiszemy artykuł o jakimś niesamowitym, półnagim Polaku promującym zdrowy tryb życia, mimo sporej liczby wiosen na karku!
MW/PFi, facet.wp.pl