Czy to jeszcze kariera, czy już pracoholizm?
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Każdy człowiek ma swój własny pomysł na sukces zawodowy i koncepcje, jak go osiągnąć. Jedni dążą do celu powoli i systematycznie, małymi krokami, inni natomiast, niczym drapieżnik czyhający na stado owiec, bezwzględnie i za wszelką cenę chcą wykorzystać każdą okazję.
Uzależnienie od pracy
Kiedy sukcesy zawodowe pozwalają nam spełnić marzenia, a jednocześnie nie zapominamy o codziennym życiu, spędzaniu czasu z rodziną, naszych pasjach i rozwoju, oznacza to, że problem pracoholizmu jest nam obcy.
Rozwój kariery pozwala człowiekowi zaspokoić trzy podstawowe potrzeby: osiągnięcia statusu społecznego, pieniędzy oraz władzy, które są istotnymi motywami naszego działania. Wielu kandydatów podczas interview stwierdza, że "pracoholizm jest jedną z najbardziej pożądanych cech przez pracodawców". Tymczasem, pracoholizm to nic innego jak "obsesyjno-kompulsywne zaburzenie, polegające na uzależnieniu od pracy".
Coraz szybsze tempo życia wymusza czasami podejmowanie nowych wyzwań zawodowych. Wymogi rynku pracy stawiają nas przed koniecznością stałego dokształcania i zdobywania coraz to nowych kompetencji. Ciągła presja na bycie lepszym i bardziej wydajnym pracownikiem może powodować, że wszystkie inne ważne dla człowieka aktywności schodzą na dalszy plan. Co więc zrobić, żeby nie zwariować?
Perfekcjoniści i konsumpcjoniści
Szczególnie narażeni na popadnięcie w pracoholizm są perfekcjoniści, bowiem nigdy nie są oni wystarczająco usatysfakcjonowani z wyników własnej pracy. Uważają, że zawsze mogliby ją wykonać lepiej. Praca zajmuje im większą część dnia, nie przestają być aktywni zawodowo również w weekendy.
Kolejna grupa potencjalnych pracoholików to osoby nastawione na typowo konsumpcyjny styl życia. Nowy samochód, mieszkanie w modnej dzielnicy, sprzęt wyprodukowany w oparciu o najnowsze technologie, modne kluby i markowe ubrania ("niech wszyscy widzą jak mi się powodzi"). Nieważne, że w pracy pochłaniają kawę za kawą na przemian z napojami energetyzującymi, a treściwe posiłki zastępują "czymś na szybko". Najważniejsze są stale rosnące liczby na koncie! Na pracoholizm narażone są również osoby przesadnie ambitne, które mają skrupulatnie zaplanowaną ścieżkę zawodową i pragną w krótkim czasie osiągnąć swój cel. Dla nich każda okazja na udowodnienie swoich kompetencji jest dobra. Biorą więc często na siebie zbyt dużo dodatkowych obowiązków.
Ambicje, których nie można zaspokoić
Pracoholik to zwykle człowiek ambitny, czasem nawet bezwzględny, co sprawia, że swojej karierze podporządkowuje dosłownie wszystko. Rodzinę, miłość, przyjaciół, zdrowie, zabawę, nie wspominając już o odpoczynku. Wszystko zależy oczywiście od konkretnej jednostki i okoliczności. Jeśli kariera łączy się z silnym i niekontrolowanym uzależnieniem od pracy i dążeniem do celu "po trupach" oraz porzuceniem wszystkich wcześniejszych życiowych wartości to znak, że dzieje się coś złego.
Pracoholizm, tak jak każde inne uzależnienie, będzie z czasem nas coraz bardziej wyniszczał. Konsekwencjami są problemy z emocjami, konflikty społeczne, pogorszenie stosunków rodzinnych, długofalowy stres, a czasem nawet brak snu.
Czy jesteś już pracoholikiem?
Jakie objawy mogą wskazywać, że jesteś ofiarą pracoholizmu? Przeanalizuj, ile czasu spędzasz z rodziną i innymi bliskimi ci ludźmi, o czym z nimi rozmawiasz? Oni opowiadają ci o fantastycznym miejscu, które odwiedzili, a ty im streszczasz koncepcje nowej kampanii? Kolega chwali się narodzinami dziecka, a ty, jak gdyby nigdy nic, przechodzisz do szczegółów dopiero co zamkniętego bilansu? Jeśli większość twoich rozmów oscyluje wokół pracy i nic innego nie jest w stanie cię zainteresować, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że pracoholizm może być i twoim problemem.
Innym z objawów jest zabieranie pracy do domu lub regularne zostawanie po godzinach. Jeżeli do tego nie jesteś w stanie zjeść śniadania bez sprawdzenia firmowego e-maila i nie rozstajesz się ze służbową komórką, oznacza to, że masz poważny problem. Pracoholicy są tak zaangażowani w swoje zawodowe obowiązki, że nie liczą godzin spędzanych za biurkiem. Nawet po powrocie do domu potrafią mentalnie pozostawać w pracy.
Warto zwrócić też uwagę na to, kiedy ostatnio byłeś na urlopie? Jeżeli odpoczynek nie jest dla ciebie źródłem radości, a na myśl o nim dopada cię stres i niechęć do opuszczenia biura na kilka dni (przecież firma się zawali, jeżeli wyjedziesz), to zastanów się, czy przypadkiem nie jesteś w szponach pracoholizmu. Pracoholicy nie cierpią urlopów. Kiedy inni sączą drinka pod palmą albo szaleją na desce, oni cierpią z powodu odcięcia od służbowej poczty i nieustannie sprawdzają telefon.
Co możesz zrobić, żeby nie dać się wciągnąć w wir pracoholizmu?
Przede wszystkim pamiętaj o zachowaniu balansu między życiem zawodowym a prywatnym. Znajdź czas na uprawianie sportu (np. squash świetnie rozładowuje stres), porzuć miasto chociaż na kilka dni i wyjedź odpocząć! Zaproś żonę na kolację, spotkaj się z przyjaciółmi lub weź czworonoga na spacer. Pamiętaj, że nawet małe przyjemności to nie jedynie czas "ładowania akumulatorów", ale przede wszystkim nabrania dystansu do spraw zawodowych.
Konstruktywne zaplanowanie dnia pracy i określenie priorytetów również pomaga zapobiegać późniejszym problemom. Pozwoli ci to efektywnie wykonywać swoje obowiązki. Twój spokój przełoży się na wydajność pracy. Dzięki temu nie będziesz musiał zostawać po godzinach lub zabierać dokumentów do domu.
Kariera jest rzeczą ważną, ale nie najważniejszą, dlatego nie powinieneś gonić za nią na oślep. Nie pozwól, by nadmierna ambicja, chęć konsumpcji czy perfekcjonizm odebrały ci przyjemność z pracy i zburzyły życie prywatne. Tylko umiejętne łączenie tych dwóch sfer może sprawić, że będziesz zarówno świetnym pracownikiem, jak i po prostu szczęśliwym człowiekiem.
Marta Pyrzyńska-Mac
Specjalista ds. rozwoju zawodowego